Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci słupskiego SOR: - Lekarze straszą nas policją

Monika Zacharzewska [email protected]
Szpital w Słupsku.
Szpital w Słupsku. archiwum
Pacjenci Szpitalnego Oddziału Ratunkowego skarżą się, że po trafieniu na oddział i postanowieniu, że nie chcą czekać kilku godzin na interwencję - są straszeni policją.

Szpital: chodzi o procedury, a nie straszenie.

- Trafiłem z żoną na SOR, bo łzawiło i bolało ją oko. Po pierwszym przebadaniu przez lekarza i otrzymaniu zielonej opaski na rękę dowiedzieliśmy się, że trzeba czekać na okulistę - opowiada pan Włodzimierz.

- Czas oczekiwania około sześciu godzin. Postanowiliśmy, że nie będziemy tak długo czekać, skorzystamy z prywatnej wizyty. Pofatygowałem się wtedy do rejestratorki i usłyszałem, że dobrze, że to zgłaszam, bo inaczej wezwano by policję. To jakiś absurd!

Inny pacjent przysłał do mas maila: - Przyjechałem do szpitala o godz. 21, przyjęto mnie o 22.30. Zabieg trwał pięć minut. Jednak o 1 w nocy nadal tam siedziałem i czekałem na wypis i receptę. Gdy postanowiłem odebrać ją jutro, powiedzieli że wezwą policje. O co tu chodzi? - dopytuje nasz czytelnik.

Zapytaliśmy ordynatora SOR-u, skąd takie procedury. Twierdzi on, że policję powiadamia się tylko wtedy, gdy pacjent opuści SOR bez powiadomienia personelu. Choć są wyjątkowe sytuacje.

- Pacjent przebywający na SOR ma prawo w każdej chwili wypisać się na własne żądanie. Nie wiąże się to automatycznie z powiadomieniem policji - informuje Maciej Nikodemski, zastępca ordynatora Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Słupsku. - Wewnętrznym zarządzeniem ordynatora, które jest umieszczone na tablicy ogłoszeń do informacji pacjentów, zdecydowano, że policję powiadamia się, gdy pacjent opuści SOR bez powiadomienia personelu.

Dodaje, że wyjątkiem od reguły są sytuacje, kiedy pacjent nie ma możliwości świadomej odmowy hospitalizacji, bo jest pod wpływem alkoholu, narkotyków lub cierpi na chorobę psychiczną, kiedy zagraża zdrowiu i życiu swojemu lub innych osób oraz kiedy jest chory na chorobę zakaźną podlegającą ustawowo obowiązkowi leczenia.

- I w takich przypadkach pacjenci mogą być hospitalizowani wbrew woli, a każdy przypadek opuszczenia szpitala podlega zgłoszeniu na policję - dodaje Maciej Nikodemski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza