Informacje o pożarze w domku jednorodzinnym w Mostach najpierw otrzymała policja, i to funkcjonariusze o zdarzeniu poinformowali lęborskich strażaków.
- Na miejscu pojawiliśmy się w niedzielę około godziny dwudziestej - mówi Bogdan Madej, rzecznik prasowy lęborskiej straży pożarnej. - Okazało się, że ogień pojawił się w jednym z pokoi. To prawdopodobnie było podpalenie.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ktoś ułożył coś na podłodze w pokoju i podpalił.
- W międzyczasie okazało się, że do płonącego pokoju ktoś wszedł - mówi Bogdan Madej. - W domu było duże zadymienie, a w pomieszczeniu, gdzie wybuchł pożar bardzo wysokie stężenie tlenku węgla. Było tak duże, że przekroczyło zdolności pomiarowe sprzętu strażaków. W związku z tym dowódca zdecydował, że kobietę powinien zbadać lekarz, bo mogło dojść do poważnego zatrucia. Wezwaliśmy karetkę, lekarz stwierdził, że mieszkanka nie musi być hospitalizowana.
Wstępne straty w pożarze wyniosły ponad dziesięć tysięcy złotych. Prawdopodobnie będą wyższe, bo cały budynek wewnątrz został okopcony. Spalona została między innymi podłoga. W akcji gaszenia pożaru brały dwie jednostki, jedna zawodowa, druga ochotnicza, łącznie dziesięciu strażaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?