Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gryf Słupsk rozwiązał umowy z zawodnikami obciążającymi budżet

Rafał Szymański [email protected]
Patryka Wójcika (na pierwszym planie) nie ma na razie w składzie Gryfa.
Patryka Wójcika (na pierwszym planie) nie ma na razie w składzie Gryfa. Łukasz Capar
Gryf Słupsk stracił już matematyczne szanse na utrzymanie w III lidze. Klub rozwiązał umowy z niektórymi zawodnikami. Musi też zapłacić karę za kibiców.

Sprawa jest jasna. Gryf Słupsk jest na ostatnim miejscu w III lidze i nie ma już nawet iluzorycznych szans na utrzymanie. Zespół opuścili już zawodnicy, którzy najbardziej obciążali i tak ledwo wydolny budżet. Za porozumieniem stron rozwiązano już kontrakty z obrońcą Wojciechem Sterczewskim i napastnikiem Michałem Bondarą. Sterczewski grał na boku obrony, praktycznie w Słupsku występował od chwili, gdy pojawił się w Gryfie szkoleniowiec Grzegorz Wódkiewicz. Miał przerwę w grze, ale teraz były reprezentant juniorskiej kadry Polski opuścił miasto nad Słupią na dobre. Wiosną zagrał w siedmiu meczach, po starciu z Koralem Dębnica, w którym dostał dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną, opuścił zespół. Nie zdobył gola, chociaż miał okazję, w 45. minucie w meczu z rezerwamii Lechii w Gdańsku nie wykorzystał rzutu karnego.

Podobnie stało się z napastnikiem Michałem Bondarą. Gracza nie ma już w składzie, ale może jego gra i tak nie dodawała specjalnej jakości poczynaniom gryfitów. Wystąpił w 9 meczach, zdobył jednego gola w spotkaniu z Polonią w Gdańsku.

Natomiast przerwał treningi Patryk Wójcik. To bramkarz, wychowanek Gryfa. On jesienią grał w większości spotkań. Potem z powodu kontuzji usiadł na ławkę. Zimą miał propozycję z Bałtyku Koszalin. Kluby nie dogadały się co do ceny odstępnego. Wiosną zmienił go w bramce Krzysztof Oleszkiewicz. Wójcik wrócił między słupki na kilka meczów. On bronił w przegranych po 0:5 i 1:6 meczach z Pogonią w Barlinku i z Gwardią Koszalin. Trudno jednak obwiniać go o utracone gole.

- Teraz powiedział nam, że znalazł pracę i na razie nie będzie trenował - powiedział Paweł Kryszałowicz, prezes Gryfa Słupsk.

Gdyby było mało ubogiego składu, miejsca w tabeli i mizernych widoków na przyszłość, Gryf musi zapłacić jeszcze karę za odpalenie petard przez kibiców w niedawnym meczu z Kotwicą Kołobrzeg (Gryf przegrał w nim 0:2). Wynosi ona 700 złotych, została nałożona przez Komisję Dyscypliny Pomorskiego Związku Piłki Nożnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza