Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zniszczył koła na drodze. ZIM Słupsk go zbywał, ale "Głos Pomorza" mu pomógł

Daniel Klusek [email protected]
Tomasz Rybak przy samochodzie ze zniszczonymi felgami.
Tomasz Rybak przy samochodzie ze zniszczonymi felgami. Kamil Nagórek
Zarząd Infrastruktury Miejskiej chce zakończyć toczący się od kilku miesięcy spór z Tomaszem Rybakiem ze Słupska, który zniszczył felgi na drodze administrowanej przez ZIM. To efekt naszej interwencji.

Tomasz Rybak 6 lutego jechał z Siemianic do Słupska. Było kilka minut przed godziną 15. Mężczyzna wjechał w dużą dziurę w jezdni. Uszkodził w ten sposób dwie prawe felgi aluminiowe.

- Ponieważ "Głos Pomorza" wiele razy pisał, co kierowcy w takiej sytuacji powinni zrobić, wiedziałem, że mogłem się domagać odszkodowania od zarządcy drogi - mówi pan Tomasz. - Zrobiłem zdjęcia w miejscu zdarzenia i wezwałem policję. Potem od policjantów dostałem zaświadczenie, że w moim volkswagenie podczas jazdy uszkodzeniu uległy dwie felgi.

Mężczyzna ustalił, że drogą administruje Zarząd Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Z pełną dokumentacją pan Tomasz poszedł do ZIM, by domagać się odszkodowania z tytułu uszkodzenia pojazdu.

- Felgi były oryginalnie zamontowane przez producenta. Chciałem, by ZIM zapłacił mi tyle, bym mógł wymienić na nowe wszystkie cztery. Najtańsza oryginalna 16-calowa felga aluminiowa kosztuje 1660 złotych. Domagałem się więc od zarządcy drogi kwoty 6640 złotych - mówi mężczyzna.

Kilka dni po tym, jak złożył pismo, słupszczanin dostał list z ZIM. Nie była to jednak zgoda na wypłatę żądanych przez niego pieniędzy, ale kopia pisma, które ZIM wysłał do firmy Krysbud z Kobylnicy. Zrzuca w nim odpowiedzialność za dziurę w nawierzchni drogi na firmę Krysbud. Pisze też, że o wyrwie w drodze informował firmę 6 lutego o godz. 7.53, czyli siedem godzin przed zdarzeniem, którego ofiarą padł Tomasz Rybak. "Wobec powyższego przedmiotowa szkoda winna być rozpatrzona z polisy ubezpieczeniowej pana działalności" - pisze dyrektor ZIM do właściciela firmy Krysbud.

- To rozmywanie odpowiedzialności ZIM, który przecież odpowiada za stan tej drogi. Od urzędników dowiedziałem się, że mam domagać się odszkodowania od firmy, która miała naprawić jezdnię - twierdzi słupszczanin. - To niedorzeczne. Dla mnie partnerem do rozmów jest ZIM, bo to na jego drodze uszkodziłem auto. ZIM powinien mi wypłacić odszkodowanie, a potem dochodzić zwrotu tych pieniędzy od firmy, której zlecił naprawę dziury.

Pan Tomasz wciąż jeź­dzi na zimowych oponach. Nie stać go na nowe felgi, a na te, które zdobył, oryginalne letnie opony nie pasują.

Mężczyzna w maju przypomniał się urzędnikom ze swoim roszczeniem.

- Jeśli do końca czerwca nie dostanę z Zarządu Infrastruktury Miejskiej informacji o wypłacie odszkodowania, skieruję sprawę do sądu z powództwa cywilnego - zapowiada pan Tomasz.

Po naszej interwencji jest szansa, że spór zostanie załatwiony polubownie.

- Postaramy się pomóc panu Rybakowi - deklaruje Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku. - Za­praszamy go jak najszybciej do nas, aby wyjaśnić wreszcie tę sprawę i doprowadzić ją do końca.

Takie spotkanie odbyło się w ubiegły piątek. I przyniosło efekt.

- Właściciel firmy Krys­bud ma mi kupić cztery oryginalne felgi. Nie muszą być nowe. Dziękuję "Głosowi" za na szybką pomoc - mówi pan Tomasz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza