- Dlaczego XXIII edycja Festiwalu Brydża Sportowego Solidarność nie odbędzie się?
- Brak sponsorów, a co za tym idzie - brak finansów. Nie chcę iść w formułę turnieju mniejszej rangi, w powiatowe zmagania. Odbywał się z okazji Dni Sierpniowych Solidarności i to musi być porządna impreza. Myśmy przeliczyli, co mamy, cośmy już zgromadzili. Niestety, zabrakło nam pieniędzy. Musieliśmy z bólem serca zrezygnować, decyzja była bardzo trudna.
- To oznacza definitywny jej koniec?
- Zdaję sobie sprawę, że to może być pogrzeb dla imprezy, że za rok może ona nie ożyć. Jak się raz ma krechę, to potem jest trudno. Na rynku takich imprez brydżowych w Polsce i Europie jest konkurencja. Wiem, co to znaczy, ale musieliśmy taką decyzję podjąć.
- Jak wyglądała sytuacja ze sponsorami?
- Większość tych, którzy byli w poprzednich latach, wycofała się. Prawie do zera. Mamy parę drobnych kwot od sponsorów ze Słupska, mamy parę dotacji od urzędu miejskiego i marszałkowskiego. Liczyliśmy, że może Ministerstwo Sportu coś da, bo teraz na drugie półrocze miało dzielić środki. Ale to wszystko mało. Sponsorów większych, dających większe kwoty, tak od 10 tys. zł w górę nie ma ani jednego. Wszyscy się wycofali.
- Czego jeszcze zabrakło?
- Wsparcia. Gdybyśmy popełnili grzech zaniedbania, to bym miał wyrzuty sumienia, że zaniedbałem tak ważną dla Słupska i Polski imprezę, dlatego coś nie wyszło. Ale nie.
- Jakie są koszty festiwalu?
- Zabrakło nam 80 tys. złotych. Mówię o poziomie bez samochodu - jako głównej nagrody. Z samochodem to ponad 100 tysięcy zł. Koszt takiej imprezy wiele lat przekraczał budżet 400 tys. złotych. Ostatnio zmniejszyliśmy do 311 tys. zł. To minimum. W to wchodzi wpisowe, dochody, dotacje i sponsorzy w ramach umów reklamowych.
- Te 80 tys. zł. determinowało decyzję...
- Tak. Bo to pozwalało zrobić imprezę na poziomie skromnym, ale przyzwoitym. Trzeba było odwoływać. Będziemy organizować wszystkie inne zawody, które robimy jako stowarzyszenie - turniej scrabble'a, listopadowy turniej o puchar prezydenta. Na to pieniądze znajdziemy.
- Jeśli za rok będziecie to robić, to powróci najważniejszy turniej o Grand Prix Polski?
- Wystąpimy do Polskiego Związku Brydża Sportowego o to. Jego działacze też z żalem przyjęli odwołanie. Skomplikowaliśmy im życie. Każdemu. Dzwonił do mnie Włodzimierz Buze, który zamówił sobie w Ustce nocleg z całą drużyną, a teraz musi to odwołać. Sam muszę odwoływać rezerwacje akademików na Akademii Pomorskiej.
- Do tej pory odbyły się 22. imprezy
- Teraz nie było wyjścia. Nie chcieliśmy utopić się w długach. Decyzja była przemyślana. Liczyliśmy z ołówkiem w ręku. Nie dało rady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?