W morzu znaleziono ciało 60-letniego mężczyzny

- Informację o tym, że przy wejściu do portu gdańskiego pływa ciało około 60-letniego mężczyzny, przekazał nam sternik jachtu w niedzielę około godziny 14. - mówi Aleksandra Siewert z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. - Ciało zostało zabrane przez policjantów naszego referatu wodnego. Mamy już pewne wstępne ustalenia. Jednak przed okazaniem ciała najbliższym nie będziemy o nich informować.

Sprawę prowadzi Komisariat Policji na gdańskich Stogach.

Edward Zając ustecki radny, znany i doświadczony żeglarz w piątek po południu wypadł burtę jachtu Holly II, który niedawno zwodował. Miało to się stać w chwili, gdy dwoje pozostałych uczestników rejsu znajdowało się pod pokładem. Na razie okoliczności tragedii nie są znane. Być może wyjaśni je sekcja.

Przypomnijmy, ze przez prawie 15 godzin śmigłowce Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej wspierały akcję poszukiwania żeglarza, który wypadł za burtę jachtu płynącego z Gdańska (Górki Zachodnie) do Helu. Łącznie załogi śmigłowców Marynarki Wojennej przeszukały ponad 2000 km2 powierzchni morza.

O zaginionym żeglarzu służby ratownicze Marynarki Wojennej zostały powiadomione w piątek, 5 lipca, o godzinie 18.10. Do wsparcia poszukiwań prowadzonych przez załogi jednostek Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa "Wiatr" (typu SAR-1500) oraz "Sztorm" (typu SAR-3000) skierowano załogę śmigłowca ratowniczego "Anakonda" pełniącą dyżur na lotnisku w Gdyni Babich Dołach.

Maszyna wystartowała o godzinie 18.29. Około godziny 21.00 Morskie Ratownicze Centrum Koordynacyjne (MRCK) podjęło decyzję o przerwaniu poszukiwań z powietrza. Wznowiono je ponownie w sobotę, 6 lipca, o godzinie 4.30.

Do akcji poszukiwawczej dwukrotnie startowały załogi śmigłowca ratowniczego "Anakonda" oraz dwukrotnie załoga śmigłowca Mi-2. Poszukiwania z powietrza zakończono około godziny 19.00.