To finał, choć częściowy, najważniejszego śledztwa, jakie Prokuratura Okręgowa w Słupsku, prowadziła w sprawach akwaparku. W poniedziałek 32-stronicowy akt oskarżenia został skierowany do sądu.
Powstał po ponad dwóch latach od złożenia zawiadomienia przez inżynier Beatę Lipowską z Krakowa, która dowiedziała się, że wykorzystano jej nazwisko w projekcie budowlanym, choć jego współautorką nie była.
Najpierw sprawę prowadziła prokuratura rejonowa, później przejęła ją okręgowa.
Efekt: czworo oskarżonych, 25 świadków, którzy będą osobiście przesłuchani na rozprawie oraz 22, których zeznania mogą zostać tylko odczytane w sądzie. W sprawie powstały cztery opinie kryminalistyczne. I tak: Sławomir G., właściciel biura projektowego Pas Projekt Archi Studio z podwarszawskiego Nadarzyna, został oskarżony o posługiwanie się podrobioną dokumentacją projektową.
Przed sądem staną też trzy urzędniczki z wydziału architektury słupskiego ratusza, bo tam trafiła sfałszowana dokumentacja 11 kwietnia 2011 roku.
Słupsk jest miastem na prawach powiatu, więc pozwolenia na budowę wydaje sam sobie. To wydano błyskawicznie, bo już 21 kwietnia. Urzędniczki miały do czynienia z projektem ogromnego obiektu przez 10 dni. Prokuratura oskarża je o niedopełnienie obowiązków.
Więcej na ten temat w jutrzejszym (23 czerwca), papierowym wydaniu Głosu Pomorza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
