Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auto wjechało w skrzynkę gazową. Mieszkańcy przerażeni

ber
- Nie ma żadnego zagrożenia. Ani przyłącze, ani zawór nie zostały uszkodzony - zapewnia Katarzyna Wróblewicz, rzecznik prasowy pomorskiej dystrybucji gazu. - Jednak w takich przypadkach standardowo rozkopujemy przyłacze, aby się upewnić, czy nie doszło do jego naruszenia. Na zdjęciu: miejsce gdzie gazownicy sprawdzają przyłącze.
- Nie ma żadnego zagrożenia. Ani przyłącze, ani zawór nie zostały uszkodzony - zapewnia Katarzyna Wróblewicz, rzecznik prasowy pomorskiej dystrybucji gazu. - Jednak w takich przypadkach standardowo rozkopujemy przyłacze, aby się upewnić, czy nie doszło do jego naruszenia. Na zdjęciu: miejsce gdzie gazownicy sprawdzają przyłącze. Łukasz Capar
Chwile grozy przeżyli mieszkańcy domu przy ulicy Konarskiego w Słupsku. W skrzynkę gazową na budynku wjechał samochód. Na szczęście nie było zagrożenia.

Po uderzeniu samochodu, rozszczelniła sie instalacja gazowa ...

- Otrzymaliśmy zgłoszenie przed godziną 13 - mówi kpt. Grzegorz Falkowski, zastępca słupskiego komendanta straży pożarnej. - Na miejscu okazało się, że rzeczywiście doszło do kolizji, ale nasze działania sprowadziły się tylko do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, ponieważ nie było zagrożenia, bo nie doszło do rozszczelnienia gazu.

Kolizja samochodu ze skrzynką gazową wydarzyła się po tym, gdy 20-letnia kobieta zaparkowała w pobliżu auto i nie zaciągnęła ręcznego hamulca. Samochód zjechał tyłem około 15 metrów, przejechał przez krawężnik i uderzył w skrzynkę.

Mieszkańców domu uspokajają także gazownicy.

- Nie ma żadnego zagrożenia. Ani przyłącze, ani zawór nie zostały uszkodzony - zapewnia Katarzyna Wróblewicz, rzecznik prasowy pomorskiej dystrybucji gazu. - Jednak w takich przypadkach standardowo rozkopujemy przyłacze, aby się upewnić, czy nie doszło do jego naruszenia. Na szczęście nic się nie stało. Nawet dostawy gazu do budynku nie zostały przerwane.

Rzeczniczka mówi, że zupełnie inna sytuacja była w kwietniu na ulicy Krasińskiego, gdzie pijany kierowca wjechał w instalację gazową i spowodował wybuch oraz pożar kamienicy.

- Uderzył w przyłącze, które biegło po ścianie budynku. Dzisiaj auto lekko uderzyło w skrzynkę i nie miało kontaktu z żadną częścią sieci gazowej - dodaje Katarzyna Wróblewicz.

Sprawę kolizji auta ze skrzynką gazową wyjaśnia policja.

- Nasza interwencja zakończyła się nierepresyjnie. 20-latka nie została ukarana mandatem - informuje Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. - Policjanci sporządzili notatkę i cała sytuacja zostanie przeanalizowana. Mamy przecież do czynienia ze zdarzeniem nieumyślnym.

Tymczasem po południu do naszej redakcji przyszedł mężczyzna, który przedstawił się jako chłopak 20-latki. Jego zdaniem, ktoś zrobił to specjalnie, by uszkodzić samochód.

- Auto tam codziennie stoi. To jakieś cztery metry od bloku, a wzniesienie terenu jest bardzo nieznaczne, nie żadna górka - opisywał. - Moja dziewczyna zaciągnęła ręczny hamulec, bo niemożliwe, by samochód, staczając się z lekkiego skosu, sam przejechał krawężnik. Nawet policjanci mówili nam, że gdy razem ze strażakami chcieli wypchnąć auto w przeciwną stronę, to nie dali rady. Przecież bez zaciągniętego hamulca ręcznego nie mieliby problemu.

Mężczyzna twierdzi, że auto ktoś celowo zepchnął. Na dowód tego pokazał nam ślady palców na masce passata.

- Mamy konflikt z sąsiadami o psa. Nie podoba im się owczarek podhalański. Jest duży, a ludzie takich nie lubią - argumentował. - Jestem przekonany, że ktoś chciał uszkodzić samochód, a mógł przecież wysadzić blok i sam stracić mieszkanie.

_____

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]

Nowa odsłona Alarmu24. Teraz możesz nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób! Kliknij i zobacz jak to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza