Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Słupska o radnych: "pełni nienawiści i kompleksów "

red
Prezydent Maciej Kobyliński.
Prezydent Maciej Kobyliński. archiwum
Kto doprowadził do referendum w Słupsku? "Niezbyt lotny emeryt, beznadziejny radny, radna o amoralnej przeszłość, pożal się Boże poseł, środowiska szerzące idee nienawiści".

31 lipca radni podjęli uchwałę o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego.

Dzisiaj prezydent wydał oświadczenie w tej sprawie.

Czytamy w nim, że jedna z radnych, która głosowała za referendum, "zapominała o swoich amoralnych zachowaniach w latach siedemdziesiątych".

Przewodniczący Rady Miejskiej Zdzisław Sołowin to zdaniem prezydenta "niezbyt lotny emerytowany strażak o niechlubnej przeszłości". Dostało się też wiceprzewodniczącemu Kujawskiemu, który został określony mianem "młodego niespełnionego prawnika".

Radni mają być wspierani przez "nauczycielkę, która korzystała z prawie bezpłatnych wycieczek do Egiptu na koszt przestępczej szkoły zatrudniającej jej męża".

W radzie jest też " postać wyjątkowo perfidna i pozbawiona honoru. Lewicowy radny, który trzykrotnie uzyskiwał mandat "po moich plecach".

Ale to nie koniec Zbigniew Konwiński to "pożal się Boże poseł", a jego partyjny kolega Marek Biernacki to "beznadziejny radny sejmiku".

Prezydent w oświadczeniu wyraża obawę, że na referendum może stracić przede wszystkim Słupsk.

Przypomnijmy. Radni podjęli uchwałę w sprawie przeprowadzenia referendum. Za uchwałą głosowało 16 radnych, a przeciw pięciu.

Teraz uchwała trafi do wojewody pomorskiego . Po jej uprawomocnieniu , zajmie się nią komisarz wyborczy w Słupsku, który w ciągu 14 dni musi rozpocząć procedurę referendalną.

Zgodnie z prawem drugie referendum o odwołanie prezydenta może się odbyć 10 miesięcy po poprzednim, ale nie później niż 8 miesięcy przed końcem obecnej kadencji. Najwcześniej zatem może się odbyć pod koniec września, a najpóźniej w grudniu.

By referendum było waż­ne, muszą w nim wziąć udział trzy piąte osób, które oddały swój głos w drugiej turze wyboru na prezydenta Słupska w 2010 roku. W tym przypadku 26 tys. wyborców.

Jeśli referendum będzie skuteczne, kierowanie gminą przejmie tymczasowy prezydent nadany przez wojewodę i premiera , którego zadaniem będzie m.in. przygotowanie wyboru nowego prezydenta.

Pełna treść oświadczenia Prezydenta Miasta Słupska w sprawie nadzwyczajnej sesji Rady Miejskiej w Słupsku z dnia 31 lipca

Słupsk, 2 sierpnia 2013 roku

Oświadczenie Prezydenta Miasta Słupska w sprawie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta z dnia 31 lipca 2013 roku

No i stało się. Upartyjnionych bez miary lub zatwardziałych w swych kompleksach i pełnych nienawiści, a także powodowanych strachem szesnaścioro Pań i Panów Radnych podjęło decyzję o przeprowadzeniu referendum w sprawie odwołania mnie przed upływem kadencji.

Ręce opadają! Bo któż to Ci Radni?

Dwie panie zawiedzione w swych zamiarach politycznych i pałające żądzą odwetu za przegrane wybory prezydenckie. Jedna zarzucająca mi nieprawdziwe działania w latach osiemdziesiątych zapominała o swoich amoralnych zachowaniach w latach siedemdziesiątych.

Druga winna oddać zarówno mandat radnej jak i pieniądze, które wyprowadziła ze spółki Nord Express. Trzech panów: przewodniczący Zdzisław Sołowin, wiceprzewodniczący Robert Kujawski i Tadeusz Bobrowski. Czyli niezbyt lotny emerytowany strażak o niechlubnej przeszłości, młody niespełniony prawnik (też dwukrotnie przegrany w wyborach prezydenckich), czy też technik ekonomista rozpamiętujący rzekome krzywdy, jakie go spotkały za doprowadzenie do ruiny firm.

Ta piątka jest wspierana przez nauczycielkę, która korzystała z prawie bezpłatnych wycieczek do Egiptu na koszt przestępczej szkoły zatrudniającej jej męża. Jest jeszcze postać wyjątkowo perfidna i pozbawiona honoru. Lewicowy radny, który trzykrotnie uzyskiwał mandat "po moich plecach". Gdy dowiedział się, że takiej możliwości już nie będzie, bo ja nie startuję w przyszłych wyborach, postanowił szukać innego żywiciela.

Pozostała dziewiątka to ludzie zastraszeni przez swych partyjnych mocodawców - pożal się Boże posła, beznadziejnego radnego sejmiku, zionącego nienawiścią niemal do wszystkich, radnej, której miedziane czoło błyszczy coraz mocniej - lub środowiska szerzące idee nienawiści, mimo pozorów bycia katolikami. Wiem od nich, że zagrożono im wyrzuceniem z partii, klubu radnych, a nawet kłopotami w pracy.

Doprawdy nie wiem, co powiedzieć Drodzy Słupszczanie. Chyba tylko to, że przepraszam za takich Radnych. Przepraszam za siebie, że nie mogłem nieraz znieść ich bezczelnych kłamstw, obelg i prowokacji. W tej sytuacji nie ma wygranych, przegrani są wszyscy. Oby tylko Słupsk na tym nie stracił.

Maciej Kobyliński

ZAPRASZAMY DO DYSKUSJI NA FORUM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza