Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będzie wieży przy ul. Dębowej w Słupsku (wideo)

Alek Radomski
Przedstawiciel mieszkańców Zenon Lasoń argumentował, że urzędnicy nie zadbali o zdrowie mieszkańców, wydając decyzję o lokalizacji. Z lewej Katarzyna Bogusławska, organizatorka spotkania.
Przedstawiciel mieszkańców Zenon Lasoń argumentował, że urzędnicy nie zadbali o zdrowie mieszkańców, wydając decyzję o lokalizacji. Z lewej Katarzyna Bogusławska, organizatorka spotkania. Łukasz Capar
Wczoraj na spotkaniu z mieszkańcami osiedla Akademickiego urzędnicy zapewnili, że cofnięto wcześniejsze decyzje o lokalizacji wieży telefonii komórkowej przy ul. Dębowej 10.

- Dzisiaj podpisałem dokument cofający decyzję lokalizacyjną - powiedział Andrzej Kaczmarczyk, wiceprezydent Słupska na wczorajszym spotkaniu z mieszańcami. - Wiem, że kontaktujecie się państwo z urzędnikami i jesteście też stroną postępowania, co oznacza, że macie możliwość wglądu do dokumentacji. Jutro powinniście otrzymać stosowne pismo.

Kaczmarczyk podkreślił, że decyzja, jaką władze miasta podjęły, musi się jeszcze uprawomocnić. Ma to nastąpić za dwa tygodnie. - Później w podobnym postępowaniu wystąpimy o cofnięcie pozwolenia na budowę. To da pewność, że niespodziewanie nie zostanie wybudowana tam jakakolwiek wieża. Jestem też po spotkaniu z inwestorem, który zapewnił, że budowę wstrzymał - zapewniał Kaczmarczyk.

Paweł Pławski, dyrektor wydziału urbanistyki, architektury i budownictwa, tłumaczył, że decyzję uchylono, bo wszczęto już nowe postępowanie w tej sprawie.

Przypomnijmy, że pierwsza decyzja o lokalizacji wieży na Dębowej zapadła we wrześniu 2012 roku. Kiedy wiosną tego roku budowa stacji bazowej telefonii dla sieci Play zaczęła nabierać przyspieszenia i pojawili się robotnicy, mieszkańcy podnieśli głos. Wyraźny i donośny. Zaczęli pikietować budowę, zorganizowali spotkanie. Wywalczyli status strony w postępowaniu administracyjnym. Argumentowali, że decyzję o lokalizacji wieży na ich osiedlu podjęli za nich urzędnicy. Prezydent Kobyliński zapowiedział, że zrobi wszystko, aby wcześniejszą decyzję odwołać i wznowił postępowanie w tej sprawie.

Podczas spotkania dostało się urzędnikom, głównie za to, że w ogóle nie wzięli pod uwagę opinii mieszkańców.

- Przekaźniki telefonii komórkowej są szkodliwe, a przecież władze, jak mówi konstytucja, powinny dbać o nasze zdrowie. Tymczasem stało się inaczej - zaznaczył Zenon Lasoń, współorganizator spotkania. - Tego typu inwestycje powinny powstawać kilkaset metrów od domów.

W nowej wersji antena ma stanąć na dachu szpitala, o co władze Słupska zabiegają przez swoich przedstawicieli w radzie społecznej tegoż szpitala.

- To obawa przed społecznym gniewem, przed którym władza się cofa wtedy, kiedy widzi siłę. A państwo po prostu się dobrze zorganizowaliście - mówiła do mieszkańców Anna Bogucka-Skowrońska, miejska radna. Dodała, że pomysł z anteną na szpitalu zrodzi jeszcze większy konflikt społeczny niż ten z Dębowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza