Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rondo to totalny niewypał

Sylwia Lis [email protected]
Rondo Solidarności w Lęborku.
Rondo Solidarności w Lęborku. Sylwia Lis
Kierowcy skarżą się na rondo Solidarności w Lęborku. Twierdzą, że jest źle zaprojektowane i przez nie tworzą się korki. Drogowcy nie planują przebudowy, proponują poczekać na obwodnicę. Kilka lat.

Rondo Solidarności w Lęborku znajduje się w centrum miasta. To, co się na nim i za nim dzieje, denerwuje kierowców. - Przez to rondo tworzą się olbrzymie korki - mówi Krzysztof, kierowca z Lęborka (nazwisko do wiadomości redakcji).

- Nie wiem, czemu w ogóle ktoś pozwolił na to, by ktoś zamienił skrzyżowanie ze światłami na takie dziwne rozwiązanie. Przejechanie centrum przez rondo to sporo zmarnowanego czasu. Stoi się po kilkanaście minut w korku. A już nie wspomnę, co tu się działo, jak w wakacje na tydzień zamknięto krajową szóstkę. Ruch właśnie skierowany był do centrum, przy rondzie z każdej strony musiał stać policjant lub strażnik miejski, inaczej nie szło przejechać.

Rondo powstało na przełomie lat 2004 i 2005, zastą­piło skrzyżowanie ze światła­mi. Inwestycję przeprowadził Zarząd Dróg Wojewódzkich, łącznie z budową wiaduktu i inwestycją prowadzoną na ulicy Zwycięstwa. Miało uspraw­nić ruch. Ale nie przyniosło spodziewanych efek­tów. Powód? Wszystko na to wskazuje, że chodzi o to, iż przez rondo Solidarności prowadzi główny ciąg komunikacyjny przez miasto, samochodów też wciąż przybywa, a do tego tuż za ron­dem są przejścia i to właśnie głównie piesi tamują ruch.

Alicja Zajączkowska, wiceburmistrz Lęborka, twierdzi, że urzędnicy już próbowali rozwiązać problem. - Pod uwagę były brane różne aspekty - mówi. - Pomysłów na usprawnienie ruchu na rondzie było wiele. Niestety, na razie żaden nie doszedł do skutku. Wystąpiliśmy do zarządu z prośbą o przesunięcie przejścia, ale nie wyrażono na to zgody. Przejścia znajdowałyby się zbyt blisko siebie. Nie ozna­cza to jednak, że tak zostawiamy sprawę, nadal szuka­my alternatywy - zapewnia Zajączkowska.

Włodzimierz Kubiak z Zarządu Dróg Wojewódzkich twierdzi, że gdyby pasy przenieść w inne miejsce, to i tak by to niewiele dało.

- Piesi i tak przechodziliby na skróty, bo wybierają zazwyczaj krótszą drogę - mówi. - Nie można też na rondzie wprowadzić sygnalizacji, bo tak po prostu się nie robi. Nie mamy w planach przeprowadzenia tutaj żadnej inwestycji. Urzędnicy podkreślają, że jedynym chyba skutecznym rozwiązaniem jest budowa obwodnicy wschodniej Lęborka. Ta inwestycja, jeśli otrzymałaby dofinansowanie z kolejnego rozdania unijnego, mogłaby się rozpocząć najwcześniej za kilka lat. Trasa ta odciążyłaby miasto z ruchu samochodów.

Problemem zajmował się też Jarosław Litwin, radny miejski, a prywatnie instruk­tor nauki jazdy. - Niestety, ale rondo Solidarności to całkowity niewypał drogowy Lęborka - mówi Jarosław Litwin.

- Zaledwie jednopasmowe, z wą­skimi dojazdami i rozjazdami, do tego przejścia dla pieszych umiejscowione tuż przy skrzyżowaniu - to wszyst­ko powoduje, że mias­to jest zakorkowane, ponie­waż rondo to zbiera wszyst­kie najważniejsze arterie Lęborka. Jak to zmienić? Rozwiązań jest wiele. Przede wszystkim zrobić na nim dwa pasy ruchu, wjazdy i zjazdy utworzyć dwupasmo­we - przecież miejsca do zagospodarowania jest bardzo dużo. Coraz popularniejsze stają się ronda wymalowane na popularnego "ślimaka". Można też przesunąć przejścia dla pieszych lub wprowadzić na nich ruch kierowany. Nie docierają do mnie argumenty, że lęborczanie nie będą potrafili się na ta­kim rondzie poruszać - właśnie takimi stwierdzeniami prowadzimy do tego, że Lę­bork stał się jednym z najwię­kszych zaścianków drogowych w województwie. Niestety, ze stwierdzeniem tym zgodzi się każdy, kto samochodem bywa chociażby w Słupsku. Z tego, co wiem, Zarząd Dróg Wojewódzkich nie przyjmuje żadnej argumentacji co do ewentualnych korekt na tym skrzyżowaniu. Kilka razy rozma- wiałem na temat ron­da Solidarności w urzędzie. Miasto kilkakrotnie próbowało różnych koncepcji udrożnie­nia ruchu na tym skrzyżowaniu - i mimo tego, że nasze miasto deklaruje zmianę organizacji na własny koszt, to za każdym razem odpowiedź Zarządu Dróg Wojewódzkich jest negatywna. Zarządcy tego skrzyżowania nie widzą żadnego problemu w tym, jak aktualnie wygląda przepustowość tego skrzyżowania. Nie wiem, czy jest jeszcze sposób na to, by problem ronda Solidarności został zauważony w Zarządzie Dróg Wojewódzkich. Szansą na odkorkowanie miasta jest budowa obwodnicy wscho­d­niej Lęborka - jednak nie oszukujmy się - o ile w ogóle ona powstanie, to nie prędzej niż w 2020 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza