Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dodatkowe zajęcia w przedszkolach są płatne. Rodzice są niezadowoleni

Monika Zacharzewska [email protected]
– Jestem zaniepokojona dziwnymi praktykami, jakie zaczęło stosować Miejskie Przedszkole numer 2 w Słupsku – informuje mama przedszkolaka
– Jestem zaniepokojona dziwnymi praktykami, jakie zaczęło stosować Miejskie Przedszkole numer 2 w Słupsku – informuje mama przedszkolaka Zdjęcie poglądowe
Mama jednego ze słupskich przedszkolaków jest zaniepokojona sposobem organizowania zajęć dodatkowych dla dzieci. Jej zdaniem rodziców namawia się, by płacili za niepotrzebne lekcje.

- Jestem zaniepokojona dziwnymi praktykami, jakie zaczęło stosować Miejskie Przedszkole numer 2 w Słupsku - informuje mama przedszkolaka. - Na zebraniu pani dyrektor zachęcała rodziców do zawarcia umowy między innymi z firmą prowadzącą lekcje tańca, za pośrednictwem rady rodziców. Jest to sposób na obejście przepisów. Osoby prywatne, będące w radzie rodziców, podpiszą umowę na prowadzenie dodatkowych zajęć, a pani dyrektor będzie miała czyste sumienie.

Ponadto zdaniem słupszczanki rodzice zostali niejako zmuszeni do podpisania umowy z panią prowadzącą prywatne lekcje rytmiki.

- Na zebraniu pani dyrektor informowała, że dzieci mają raz w tygodniu zapewnioną bezpłatną lekcję rytmiki, po czym na zebraniu w grupach pojawiła się inna pani, zapewniając wraz z nauczycielką, że dodatkowe zajęcia są dzieciom niezbędne, gdyż ona wraz z nimi rok w rok przygotowuje różne występy - relacjonuje mama przedszkolaka.

Kobieta dodaje, że za takie zajęcia rodzice muszą zapłacić.

- Firma taneczna przedstawiła ofertę 30 minut zajęć w tygodniu za 24 zł miesięcznie za dziecko. Ale gdy zapisze się cała grupa, koszt tych zajęć wyniesie ok.150 zł za grupę. W tym przypadku rodzic za jedno dziecko zapłaci ok. 6 zł miesięcznie. Pani od rytmiki również miała zachęcającą ofertę - 30 min w tygodniu za 14 zł za dziecko, natomiast godzina za 18 zł. Rodzice zachęceni zniżką zapisali dzieci na dwie godziny, zmuszając tym samym innych, gdyż większość, niestety, decyduje
- uważa mama przedszkolaka.

- Pragnę podkreślić, że nie chodzi mi o kwestię finansową, bo jeśli wiedziałabym, że tego typu zajęcia są mojemu dziecku potrzebne, to z pewnością bym je na nie zapisała. Ale z doświadczenia wiem, że to marnowanie czasu dzieci. Ponadto jak w tym przypadku można mówić o wyrównywaniu szans dzieci, jeśli nie każdego stać na zapisanie dziecka na takie zajęcia?

Jej uwagi przekazaliśmy wydziałowi oświaty słupskiego ratusza, który odesłał nam wyjaśnienia dyrektor przedszkola nr 2. Przytoczyła ona artykuł ustawy o systemie oświaty (art. 54 ust 8), który jej zdaniem upoważnia radę rodziców do finansowania zajęć dodatkowych w przedszkolu.

- Takiego zdania jest również Rzecznik Praw Dziecka. Uważa on, że przedszkola publiczne wzbogacają ofertę o zajęcia dodatkowe opłacane przez rodziców, dzięki czemu dzieci mogą uczyć się języków obcych, tańców czy karate - informuje Mirosława Kunasz, dyrektor przedszko­la nr 2.

- Odnosząc się do słów, iż "pani dyrektor zachęcała rodziców do zawarcia umowy z firmą taneczną oraz prywatnych zajęć rytmiki", chciałabym wyjaśnić, że wedle procedury organizowania zajęć dodatkowych w słupskich przedszkolach do zadań dyrektora przedszkola należy wspomaganie rady rodziców w podjęciu decyzji o wyborze firmy. Na wniosek rady rodziców ma umożliwić organizowanie zajęć, mając na uwa­dze dobro i bezpieczeń­stwo wychowanków. Ustalić harmonogram tych zajęć, któ­rych realizacja będzie odbywać się poza pięciogodzinną podstawą programową. Zarzuty z listu do­tyczące podpisania umowy z panią prowadzącą prywatne lekcje z rytmiki są bezpodstawne, bowiem nie zostały zawarte żadne umowy. Rodzice jedynie dostali do wypełnienia deklaracje w celu ustalenia liczby dzieci chętnych do wzięcia udziału w tychże zajęciach. Deklaracja ta nie jest w żaden sposób wią­żąca, spełnia jedynie rolę informacyjną.

Pani dyrektor twierdzi, że słowa, które padły na zebraniu, były wyłącznie propozycją, którą przedstawiła rodzicom.

- Ostateczną decyzję co do rodzaju zajęć dodatkowych podejmie rada rodziców - twierdzi. - Podjęte przeze mnie działania były odpowiedzią na pytania rodziców zaniepokojonych medial­nym szumem dotyczącym organizacji zajęć dodatkowych w przedszkolach publicznych i nie miały na celu zmuszania rodziców do zapisania dzieci na zajęcia dodatkowe. Nie było naszą intencją wprowadzanie firm zewnętrznych, tylko ukazanie, jakie są możliwości prowadzenia zajęć dodatkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza