Tuż przed ósmą rano dyżurny lęborskich strażaków odebrał telefon od zdenerwowanej mieszkanki Obliwic.
- Kobieta twierdziła, że pali się dom, a w środku są ludzie - mówi Bogdan Madej, rzecznik prasowy lęborskiej straży pożarnej. - Natychmiast na miejsce wysłano trzy duże wozy z JTR Lębork, OSP Nowej Wsi Lęborskiej i Łebienia. Już we wsi okazało się, że żadnego pożaru tam nie ma, strażacy dość długo szukali rzekomego ognia. W końcu dyżurnemu udało się ponownie połączyć z kobietą, która wzywała ich na pomoc. Faktycznie przyznała się, że nic takiego się nie dzieje.
O fałszywym alarmie strażacy poinformowali policję, ta prowadzi czynności. - Za taki wybryk grozi osiem lat więzienia - mówi Magdalena Zielke z lęborskiej policji. - Sprawca też może być zmuszony do zapłacenia kosztów przeprowadzenia całych działań.
Jak się dowiedzieliśmy, kobieta wezwała strażaków na złość sąsiadowi, którego po prostu nie lubi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?