W poniedziałek od godziny 21 kilkudziesięciu policjantów z Lęborka i Łeby szukalo 10-letniej Julii ze wsi Gęsi, gm. Wicko. Dziecko odnaleziono przed północą. Dziewczynka ukryła się w krzakach około 30 metrów od domu. Była przemarznięta i nie było z nią kontaktu. Została przewieziona przez pogotowie do lęborskiego szpitala na obserwację.
- Lekarze ustalili, że dziewczynce nic nie jest - mówi Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy lęborskiej policji. - Nie miała żadnych obrażeń zewnętrznych i wewnętrznych. Została wypisana ze szpitala, odebrała ją pracownica ośrodka pomocy społecznej i odwiozła do domu.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Julia, gdy została odnaleziona nie chciała jechać do szpitala zarówno z matką, jak i ojcem. Nie chciała też z nimi rozmawiać. Dlatego też na miejsce wezwano pracownicę GOPS, która opiekuje się tą rodzina.
Policjanci jeszcze parę godzin po odnalezieniu dziecka pracowali na miejscu, prowadząc rozmowy z sąsiadami i rodziną w celu ustalenia okoliczności oddalenia się dziewczynki z domu. Dziecko po obserwacji w szpitalu wróciło do domu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?