Pod wodzą Grzegorza Bendarczyka Gryf Słupsk wygrał trzy mecze z rzędu. Czy to już czas na mówienie o złapaniu formy i równym rytmie gry? Zapewne jeszcze nie. Już jednak widać, że:
- Gryf nabrał pod wodzą nowego trenera więcej luzu. Zawodnicy swobodniej operują piłką.
- Piłkarze są skuteczniejsi. W siedmiu grach, gdy zespół trenował Grzegorz Wódkiewicz, drużyna zdobyła 11 goli. By tyle samo bramek zdobyć pod wodzą Grzegorza Bednarczyka, drużyna potrzebowała tylko pięciu spotkań.
- Gryf gra ofensywniej. Są momenty, gdy słupszczanie atakują bramkę rywala trzema napastnikami: Mariuszem Węglińskim, Łukaszem Stasiakiem i Marcinem Kozłowskim.
- Aktywnie grają skrzydła. Fakt, że pomógł temu powrót do zespołu Marcina Kozłowskiego. Dzięki temu gra słupszczan nabrała tempa.
- Już nie tylko Łukasz Stasiak odpowiada za zdobywanie goli. Robią to i inni.
- Zestawienie linii obrony Ulanowski, Jarowski, Bobrowski, Schulz jest na dzisiaj najbardziej optymalne.
- Podobnie jest z trójką środkowych pomocników: Stępień, Kaczmarek, Nałęcz.
W niedzielę gryfici przetestują swoją formę w Redzie. Na ich korzyść przemawia fakt, że wygrywają z rzędu mecz za meczem, a gospodarze odwrotnie, przegrywają jak leci. W ostatnich sześciu grach Orlęta zdobyły jeden punkt. Gryf 10 punktów. Początek meczu w niedzielę o godz. 13 w Redzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?