Przed najważniejszym z trzech spotkań Energi Czarnych Słupsk w pierwszym okresie terminarza Tauron Basket Ligi ze Stelmetem Zielona Góra słupszczanie nie mogli trenować w pełnym składzie. Trzech graczy pochorowało się - mają grypę żołądkową. Wirus zaczął się rozprzestrzeniać od najlepszego zawodnika ostatniego meczu z Kotwicą Kołobrzeg - Keitha Wrighta.
Po nim na niezręczną w gruncie rzeczy przypadłość zachorowali kolejni zawodnicy. Najpierw Roederick Trice, potem Jarosław Mokros. To musiało zmienić plan przygotowań Energi Czarnych do poniedziałkowego spotkania ze Stelmetem.
- Mamy grypę żołądkową. Trzech zawodników nie trenowało - potwierdza Andrej Urlep, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk.
Wczoraj na rannym treningu Keith Wright był już na nogach.
- Dobrze, że to stało się teraz. Mamy więc jeszcze czas do poniedziałku, wtedy wszyscy powinni być gotowi - dodaje Urlep.
O ile oczywiście wirus nie przejdzie na kolejnych zawodników. Tak się często zdarza w szatniach. W sezonie 2009/2010 z takiego powodu Energa Czarni przełożyła swoje spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg. Choroba wykluczyła wtedy z gry siedmiu zawodników ze Słupska. Mecz odbył się w późniejszym terminie. Teraz nie ma na razie takich zagrożeń.
Rodzi się jednak pytanie, czy gracze, którzy zachorowali, a przede wszystkim dwójka z nich, para Wright - Trice będzie w stanie zaprezentować przeciwko Stelmetowi przynajmniej taką samą jakość jak przeciwko Kotwicy (wygrana Energi Czarnych 77:62), kiedy to obaj poprowadzili słupski zespół do zwycięstwa. Przypomnijmy, Wright miał wtedy double double, zdobył 19 pkt, miał 12 zbiórek, Trice miał 4 asysty, 11 pkt, 3 przechwyty. Jarosław Mokros grał krótko, zanotował w tym czasie 1 zbiórkę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?