Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Kozłowski, Łukasz Stasiak i Mariusz Węgliński: ta trójka odmieniła oblicze Gryfa Słupsk

Rafał Szymański [email protected]
Trio: Marcin Kozłowski, Mariusz Węgliński, Łukasz Stasiak prowadziło ostatnio Gryfa do pięciu zwycięstw z rzędu.
Trio: Marcin Kozłowski, Mariusz Węgliński, Łukasz Stasiak prowadziło ostatnio Gryfa do pięciu zwycięstw z rzędu. Łukasz Capar
IV liga Marcin Kozłowski, Łukasz Stasiak i Mariusz Węgliński: ta trójka odmieniła oblicze Gryfa Słupsk. Z drużyny grającej bezbarwnie i bezpłciowo w ultraofensywny zespół, wbijający rywalom gole seriami.

- Czy do Słupska przyjechał w tym sezonie słabszy zespół? - pytali się kibice, którzy wychodzili w niedzielę ze stadionu przy ul. Zielonej, po zwycięstwie Gryfa nad Piastem Człuchów 14:1. Była taka drużyna. Nazywa się Wietcisa Skarszewy, grała równie słabo jak w niedzielę Piast. Tyle że 11 września, gdy pojawiła się w Słupsku, wygrała z Gryfem na Zielonej 2:1. To był obraz nędzy i rozpaczy Gryfa.To był schyłek pomysłu na prowadzenie zespołu przez poprzedniego trenera Grzegorza Wódkiewicza.

Trójkolorowi grali defensywnie, myśląc przede wszystkim o zabezpieczeniu tyłów. Każdy gracz, nawet napastnicy, najpierw musieli myśleć o przerwaniu akcji rywala, odebraniu mu piłki, a dopiero potem o ataku. Słupszczanie grali słabo, gołym okiem widać było, że zespół dusi się, nie wykorzystuje swojego potencjału i gra poniżej możliwości. Gra na nie - jak się kiedyś określało, była równie na nie w punktach. Słupszczanie byli coraz niżej w tabeli.

Wtedy doszło do zmiany trenera. Grzegorz Bednarczyk, nowy szkoleniowiec, przejmował drużynę w budowie, ale szybko tchnął w nią nowego ducha. Zmienił oblicze drużyny, ustawiając ją bardzo ofensywnie. Pomogło mu sprowadzenie, a właściwie powrót do drużyny Marcina Kozłowskiego. W jego osobie Gryf pozyskał nie tylko zawodnika wnoszącego do zespołu duszę, wszak to piłkarz związany z klubem przy ul. Zielonej od lat, ale także doświadczenie, a przede wszystkim umiejętność gry na skrzydle.

Epizod w Pomorzu Potęgowo pomógł mu złapać dystans do słupskich spraw, szybko także jednak wniósł równowagę na skrzydłach Gryfa. Ustawiony z drugiej strony Mariusz Węgliński i Łukasz Stasiak w środku dali słupskiemu zespołowi nowego pawera. Trójka ta zaczęła strzelać gole na zawołanie. Gryf w siedmiu meczach pod wodzą Bednarczyka wygrał pięć razy, raz zremisował, raz przegrał. W siedmiu meczach trio KSW na 29 goli zdobytych przez Gryfa strzeliło 22 bramki. Stasiak w pięciu meczach zdobył 9 goli, podobnie Węgliński (pięć meczów - 9 goli), a Marcin Kozłowski strzelił cztery bramki. W pierwszych siedmiu meczach sezonu Gryf zdobył 12 bramek. W kolejnych siedmiu 29.

Bednarczyk nie miał wcale tak lekko, jak by sugerowały wyniki. Ale jak pokazało życie, wszystko zadziałało na korzyść Gryfa i Bednarczyka. Na dzień dobry dostał w prezencie od losu kontuzję Łukasza Stasiaka.

Zawodnik miał po występie w Pucharze Polski uraz kolana i nie mógł wystąpić w kolejnych grach. Wydawało się, że drużyna nie poradzi sobie bez niego. Tymczasem otworzył się na gole Węgliński i jak na zawołanie zaczął regularnie trafiać do bramek rywali. Gdy wrócił Stasiak, Węgliński zachował swoją skuteczność, a Stasiak dołożył swoje gole. Kolejna rzecz: nieskuteczność Kozłowskiego. Gracz ten bez przygotowania wszedł w rundę, nie trenował bowiem z żadnym klubem latem, a dwa mecze rozegrane z kibicami Gryfa w Pucharze Polski trudno traktować poważnie. Bednarczyk wiedział, że Kozłowski wreszcie się odkręci, co też się stało, i po serii kuriozalnych pudeł Kozi także zaczął strzelać gole. Znów bez szkody dla dwóch pozostałych napastników.

Trzecia rzecz to wyjazd na studia Bartłomieja Dziubana. Gracz ten, też skrzydłowy, miał ciąg na bramkę, potrafił zdobywać gole, grał z drużyną. Ale brakowało mu kreatywności i polotu, jakimi dysponują Kozłowski czy Węgliński. Naturalna wymiana podziałała na korzyść zespołu. Czwarta rzecz - kalendarz; ten tak się ułożył, że słupszczanie grali ze słabszymi rywalami: Piast Człuchów, Orlęta Reda, Żuławy Nowy Dwór nie należą do tuzów ligi. Jednak z takimi zespołami też trzeba umieć zwyciężać. Prawdziwe sprawdziany przyjdą w kolejnych grach: z KS Chwaszczyno i Pogonią Lębork. Chwaszczyno to drużyna czołówki, derby z dobrze radzącą sobie Pogonią także pokażą, gdzie znajduje się obecnie Gryf i ile goli zdoła w takich meczach zdobyć zabójcze jak na razie trio KSW.

W żadnym innym zespole (oprócz prowadzącego GKS Przodkowo) nie ma takiej sytuacji, kiedy trzech zawodników zdołało strzelić już 29 goli. Te zdobycze w innych klubach nie rozkładają się w takich proporcjach, że trzech zawodników zdobywa tak regularnie bramki. W Gryfie zresztą można to rozszerzyć do czwórki, bo 4 gole, tyle co Kozłowski, ma także przecież na swoim koncie Bartłomiej Nałęcz. On gra ostatnio w środku pola i pozostaje nieco w cieniu ofensywnego tria. Ale i o nim nie można zapomnieć, gdy opisuje się ten schemat przemiany gry Gryfa.

Poniżej tabela za ostatnie siedem kolejek

M P BZ:BS
1. GKS Przodkowo 7 17 24:4
2. Amator Kiełpino 7 16 16:6
3. Gryf Słupsk 7 16 29:6
4. GOSRiT Luzino 6 15 16:6
5. GTS Kolbudy 7 14 18:13
6. Powiśle Dzierzgoń 7 14 15:9
7. Anioły Garczegorze 7 14 10:5
8. Bytovia II Bytów 7 12 17:13
9. KS Chwaszczyno 7 10 11:9
10. Olimpia Sztum 7 10 4:9
11. Pogoń Lębork 7 10 12:11
12. Pomezania Malbork 6 7 10:11
13. Żuławy Nowy Dwór 7 5 9:18
14. Wietcisa Skarszewy 7 4 6:17
15. Piast Człuchów 7 4 12:32
16. Wierzyca Pelplin 7 3 7:21
17. Gryf 2009 Tczew 7 3 8:24
18. Orlęta Reda 7 2 3:13

Legenda: M -mecze, P -punkty, BZ -bramki zdobyte, BS -bramki stracone.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza