Brud, smród i robaki. Tak wyglądała szkolna kuchnia (zdjęcia)

Ślimaki zalęgły się pod listwami ochronnymi znajdującymi się pomiędzy ścianą a blatem, gdzie przygotowywana była żywność dla ponad setki uczniów. Pełzały m.in. po kuchennych szafkach i blacie. Po zdjęciu listwy okazało się, że pod nią znajduje się śluz, a w nim kilkadziesiąt owadzich jaj oraz kolejne ślimaki. W całej kuchni panował brud, fetor, a olej we frytkownicy był przepalony i wyglądał jak żółta gęsta maź. Maszynka do mięsa oblepiona starym brudem. W odstawniku do odpadów poza resztkami warzyw znajdowały się liczne pety.

Sprawą zajęliśmy się po interwencji, a dokładnie kilku sygnałach w tej sprawie. Zdobyliśmy szokujące zdjęcia.

O sprawie poinformowaliśmy słupski sanepid i dyrekcję szkoły. Sanepid niemal natychmiast przeprowadził kontrolę w ubiegły poniedziałek i nie... stwierdził nieprawidłowości. Zastał kuchnię czystą i dokładnie wysprzątaną.

Kiedy przygotowywaliśmy materiał, agent prowadzący stołówkę dwukrotnie pojawiał się w redakcji. Groził prawnikami, krzyczał, obrażał. Twierdził, że zarzuty są wymyślone, a robaki i ślimaki pojawiły się dopiero, kiedy przeprowadzono remont blatów. Wcześniej nic nie było widać. Zarzucał nam, że przyczynimy się naszą publikacją do zwolnień ludzi w jego firmie, a jak sam powiedział przygotowuje dla Słupska 1000 posiłków. Nie zawahał się też wywierać presji na jedną z osób, które znały sprawę i dysponowała szokującymi zdjęciami (osoba ta nie zgodziła się na publikację wykonanych przez siebie zdjęć i powiedziała, że nie chce i nie życzy angażować się w całą sprawę. My publikujemy zdjęcia z innego źródła).

W informacji przesłanej przez inspekcję sanitarną do naszej redakcji czytamy, że 23.11.2013 "nie prowadzono działalności żywieniowej", a odbywał się remont w zakresie wymiany części wyposażenia. - Być może po remoncie stołówka została gruntownie wysprzątana i stąd taki wynik kontroli - sugeruje Henryka Kisiel, zastępca Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Słupsku.

Danuta Wojtas-Palińska, dyrektor SP 1, nie jest mocno zaskoczona.

- Rzeczywiście, już wcześniej docierały do mnie sygnały niezadowolonych ze stołówki rodziców - mówi dyrektor. - Dotyczyły jednak niesmacznego jedzenia i brudnej stołówki, a nie kuchni. Jako osoba postronna nie mogę wejść na zaplecze. Nie wiem, co mam w tej sprawie powiedzieć. Będę rozmawiać z ajentem i z sanepidem.

Przedstawiciel ajenta kilkakrotnie kontaktował się z nami, zmieniając wersje i sugerując głównie, że doszło do kłamstw i pomówień. Proszony o przedstawienie ostatecznego stanowiska pocztą e-mail przesłał nam oświadczenie, w którym czytamy m.in.:

W dniu 23.11 2013 moja firma wstrzymała pracę tylko na czas wymiany stolarki kuchennej przez jedną ze słupskich firm meblarskich. Po wykonaniu usługi uprzątnęliśmy cały zakład po wykonanej naszej wcześniejszej pracy" (...) "Jeżeli na terenie naszego zakładu znalazły się rzeczy, które nie są związane z naszą działalnością, a których nie zauważyliśmy jeszcze w obecności pracowników firmy stolarskiej, nie należały one z pewnością do nas, ponieważ stolarze firmy stolarskiej zostawili po sobie bardzo duży bałagan o czym został także poinformowany szef danej firmy. Nikt nie spodziewałby się, że ktoś może dodatkowo wysuwać takie oskarżenia w stosunku do naszej firmy, bezpodstawnie podając dwuznaczne nielogiczne, wcześniej nie przemyślane informacje i działając na naszą szkodę, tego na pewno będziemy dociekali po opublikowaniu artykułu.

W tym roku szkolnym słupski sanepid przeprowadził dziesięć kontroli w stołówkach szkolnych w Słupsku. W większości z nich nie wykryto nieprawidłowości. W dwóch przypadkach kontrolerzy mieli uwagi dotyczące stanu technicznego ścian i instalacji wodociągowych. Niedociągnięcia zostały usunięte. Nie nałożono żadnych kar.

A jak wygląda obiad w Twojej stołówce szkolnej?

Jest smacznie, średnio czy kiepsko? Przesyłajcie zdjęcia na adres mailowy - [email protected] . W treści - imię i nazwisko, telefon kontaktowy (dane do wiadomości redakcji) oraz informacja, gdzie zostało wykonane zdjęcie.

Zdjęcia opublikujemy na gp24.pl .