Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezes spółdzielni Dom nad Słupią jest popularny w internecie

Zbigniew Marecki [email protected]
Leszek Orkisz, długoletni prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Dom nad Słupią w Słupsku, jest popularnym w internecie wokalistą. Jego nagrania obejrzało już ponad 800 tysięcy osób.

Jego internetowa przygoda z piosenką zaczęła się 8 lat temu, gdy kupił sobie małą kamerę Sony z twardym dyskiem, słuchawki komputerowe i program do poprawiania dźwięku firmy Creative.

- Wtedy przeżywałem ciężką chorobę i śmierć mojej żony. Czułem się samotny, więc przy pomocy piosenki zacząłem walczyć ze stresem i przykrymi myślami - opowiada pan Leszek. Dzięki nim wracał do lat młodości, gdy sentymentalne piosenki śpiewał Piotr Szczepanik, a pięknymi głosami słuchaczy i widzów uwodziły m.in. Anna Ger - man czy Irena Santor. Ponieważ stara się działać legalnie, nawiązał kontakt z firmą Midi24, od której kupuje opłacone w ZAIKS-ie podkłady muzyczne. Jest już z nią związany szmat czasu, o czym świadczą zamieszczone obok jego wykonań certyfikaty potwierdzające legalność podkładu muzycznego.

Same piosenki umieszcza na Youtube, Facebooku i innych portalach, w tym na popularnym portalu muzycznym ising, na którym można nie tylko słuchać wykonań różnych wokalistów i zespołów, ale także dogrywać własne propozycje. W sumie na swoich kontach opublikował już blisko 600 utworów, które do tej pory obejrzało 800 tysięcy ludzi.

- Z tego powodu Youtube zaproponował mi współpracę komercyjną, ale nie byłem tym zainteresowany - opowiada pan Leszek. Tak samo nie przyjął propozycji twórców programu X-Factor, którzy namawiali go do wystąpienia w ich show. Nie zgodził się również na propozycję agencji rozrywkowej z Ciechocinka, która namawiała go, aby w sezonie letnim śpiewał w tym mieście dla wczasowiczów.

- Po prostu nie chcę w ten sposób zarabiać pieniędzy. Najważniejsze jest to, że takie śpiewanie w internecie sprawia mi przyjemność i że daję radość innym, którzy piszą o tym w listach elektronicznych, a czasem wręcz zamawiają wykonanie konkretnej piosenki - tłumaczy.

Z tego powodu cały czas koncentruje się na wykonywaniu piosenek biesiadnych i rozrywkowych. Śpiewa po polsku, rosyjsku, angielsku i ukraińsku. - Rosyjski umiem dość dobrze. Angielskiego nie uczyłem się, ale pomaga mi cór - ka. Dlatego śpiewam blisko angielskiego, a od kiedy ożeniłem się z Ukrainką, poszerzyłem repertuar o piosenki ukraińskie. Larysa ładnie śpiewa, ale nie chce nagrywać duetów ze mną - śmieje się pan Leszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza