- Obiekt był ubezpieczony na 140 tysięcy złotych. Postępowanie szkodowe nie jest jeszcze zakończone. Ubezpieczyciel czeka na rozstrzygnięcie sprawy w sądzie, której wynik może mieć znaczenie dla wypłaty odszkodowania - mówi Andrzej Kraweczyński, wiceburmistrz Bytowa.
Przypomnijmy, że do pożaru restauracji Champions Club, znajdującej się na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, doszło po koniec lutego tego roku. Spłonął dach i wyposażenie. Straty oszacowano na około 200 tys. zł. Ekspertyza budowlana wykazała, że obiektu nie trzeba burzyć i można go odbudować.
Sprawa sądowa to efekt wniosku policji o ukaranie Krzysztofa Stępnia, ówczesnego dyrektora MOSiR-u (teraz prezesa bytowskiego basenu) za brak przeglądów kominiarskich w budynku. Według prawa jest to kwalifikowane jako wykroczenie. Dodajmy, że policja nikogo nie oskarża o nieumyślne spowodowanie pożaru. Byłemu dyrektorowi MOSiR-u grozi grzywna. Odpiera on zarzuty, twierdząc, że za przeglądy kominiarskie odpowiedzialna była osoba, która w tym czasie korzystała z restauracji (było to tzw. legalne bezumowne korzystanie).
Sprawa o wykroczenie byłaby pewnie już zakończona, gdyby nie sądowy paraliż. Jak się dowiedzieliśmy, z powodu reformy byłego ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina, bytowscy sędziowie czasowo nie orzekają. Taki stan potrwa co najmniej do początku lutego 2014 roku.
Dodajmy jeszcze, że w projekcie budżetu gminy Bytów na 2014 rok zapisano 600 tys. zł na odbudowę i rozbudowę obiektu, w którym mają znaleźć się stadionowe kasy, toalety, sklep z pamiątkami, część gastronomiczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?