Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anita Unijat: Na pewno skóry łatwo nie sprzedamy

Krzysztof Niekrasz
Anita Unijat w trenerskim debiucie wygrała mecz.
Anita Unijat w trenerskim debiucie wygrała mecz. Krzysztof Piotrkowski
Rozmowa z Anitą Unijat, trenerką szczypiornistek pierwszoligowej Słupi Słupsk.

Jakie mankamenty w grze może pani wskazać w grze Słupi. Wygraliście 23:22 z AZS AWF Warszawa, a był to pani debiut jako pierwszy trener zespołu.

- Przede wszystkim nieskuteczność, nieskuteczność i jeszcze raz nieskuteczność rzutowa. Zawodniczki zmarnowały około dziesięciu stuprocentowych sytuacji. Również zauważalny był brak organizacji obronnej po szybkich wznowieniach ze środka zespołu z Warszawy. W ten sposób straciłyśmy właśnie naszą czterobramkową przewagę.

Do ekipy powróciła Katarzyna Cieśla. Jak ocenia pani jej występ po blisko półrocznej przerwie?

- Bardzo cieszy nas wszystkich fakt, że Kaśka wróciła do gry. Jest ona świetną zawodniczką, dobrze grającą w obronie, mającą silny rzut z drugiej linii. Jak na pierwszy mecz po półrocznej przerwie jestem pełna podziwu dla niej, że fizycznie wytrzymała tak dużo minut na boisku. Jej powrót do gry na pewno jest dużym wzmocnieniem zespołu.

Pracowity będzie najbliższy okres dla Słupi. Na czym głównie oparte będą treningi przed następnym meczem, który odbędzie się w dalekich Kobierzycach?

Skupimy się na elementach gry, które szwankowały w meczu z Warszawą. Zespół z Kobierzyc będzie bardzo trudnym przeciwnikiem, wygrał bowiem z liderem tabeli z Kościerzyny. W kobierzyckiej ekipie trzon stanowią szczypiornistki dobre i bardzo doświadczone, które wcześniej grały w superlidze jako zawodniczki akademickiego zespołu z Wrocławia.

W przeszłości była pani znakomitą piłkarką ręczną. Zdobyte doświadczenie na boiskach ekstraklasy przekazuje pani swoim wychowankom. Łatwiej być zawodniczką niż trenerką?

- Teraz zdecydowanie mogę powiedzieć, że łatwiej być zawodniczką. Każdy grający kiedyś trener na pewno się ze mną zgodzi.

Jak ocenia pani szanse na utrzymanie Słupi w pierwszoligowej stawce?

- Będzie bardzo ciężko. Nasz zespół jest zdecydowanie najmłodszym w lidze. Zawodniczki są bardzo ambitne i pracowite, ale nie mają takiego ogrania jak przeciwniczki. Będziemy walczyć z każdym i na pewno skóry łatwo nie sprzedamy. Całym sercem wierzę w to, że się utrzymamy w pierwszoligowej stawce.

Oprócz seniorek prowadzi pani też juniorki młodsze. Mogą nałożyć się terminy spotkań. Co wtedy będzie?

- Trenerów jest dwóch. W takich sytuacjach z Michałem Zakrzewskim będziemy sobie radzić.

Porusza się pani o kulach. Jaka jest tego przyczyna?

- Nie tak dawno, bo dwudziestego drugiego stycznia, przeszłam rekonstrukcję więzadła przedniego stawu kolanowego. Z dnia na dzień czuję się lepiej i coraz pewniej się poruszam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza