Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamieszanie w pochówkach. Firma Hades znów skarży się na konkurenta

Aleksander Radomski
Piotr Graff z zakładu pogrzebowego Hades skarży się na nierynkowe praktyki swojego konkurenta.
Piotr Graff z zakładu pogrzebowego Hades skarży się na nierynkowe praktyki swojego konkurenta. Łukasz Capar
Firma Hades znów skarży się na nierynkowe praktyki swojego konkurenta. Chce chować na parafialnym cmentarzu w Kobylnicy, ale nie może, bo opiekuje się nim słupska Kalla. Kalla zdecydowanie odpiera zarzuty.

- Zgłosiła się do nas rodzina, która widziała, jak zorganizowaliśmy jeden z pochówków - mówi Piotr Graff z Hadesu. - Wybrali trumnę, zostawili ubrania. Pozostało domówić terminy. Zadzwoniliśmy więc do księdza w Kobylnicy, bo to tam zgodnie z planem miał się odbyć pogrzeb. Usłyszeliśmy, że mamy kontaktować się z Kallą, która opiekuje się tym cmentarzem. I tu znów zaczęły się kłopoty.

Pracownik Hadesu, który organizował pogrzeb, miał usłyszeć, że jego firma nie zostanie wpuszczona na teren cmentarza. Ostatecznie Hades, zamiast wykonać kompleksową usługę pogrzebową, zrealizował tylko jej część. Firma sprzedała trumnę z obudową i krzyż z tabliczką. Całą resztą zajęła się Kalla.
Dlaczego tak się stało? Graff tłumaczy, że to wynik monopolistycznych praktyk stosowanych przez jego konkurenta. Kalla w zamian za administrowanie cmentarzami parafialnymi w regionie posiada wyłączność na pochówki w tych miejscach. Co więcej - jak zaznacza właściciel Hadesu - wszystko dzieje się za zgodą proboszczów.

Po raz pierwszy pisaliśmy o tym w tygodniku "Głosu Pomorza" - "Głosie Słupska" w kwietniu poprzedniego roku.

Wówczas tym zarzutom wyraźnie przeciwstawił się Krzysztof Banach z zakładu pogrzebowego Kalla. Podkreślał, że to kłamstwo, bowiem ani księża, ani jego firma nikomu nic nie zabrania. Co więcej, każdy ma prawo chować na tych cmentarzach administrowanych przez jego firmę.
Spawa cmentarnego monopolu rozpatrywana była nawet przez sąd konsumencki, ale ten nie dopatrzył się nieprawidłowości.

Oparła się też o kurię koszalińsko-kołobrzeską, która stwierdziła, że proboszczowie mogą zarządzać cmentarzami osobiście lub zlecić to zewnętrznej firmie.

Kuria za niewłaściwe uznała jednak zabranianie wstępu na teren cmentarza innym firmom pogrzebowym. Kopia listu zawierającego to stanowisko trafiła wówczas do proboszczów. Skąd więc obecna sytuacja związana z pochówkiem Hadesu w Kobylnicy?

- Sytuacja jest bardzo prosta - powiedział "Głosowi" ks. Wojciech Pettke, proboszcz parafii pw.
Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kobylinicy. - Administratorem tego cmentarza jest parafia, która podpisała umowę z firmą Kalla. Parafianie o tym wiedzą. To Kalla zajmuje się pochówkiem na tym cmentarzu.

- Czyli inna firma chować w Kobylnicy nie może - dopytujemy. - Administratorem tego cmentarza jest zakład pogrzebowy Kalla - powtarza ksiądz proboszcz. Podobnie wypowiada się też Krzysztof Banach. Zaznacza jednak, że tym konkretnym pogrzebem zajmuje się jego firma, bo tak zadecydowała rodzina.
Piotr Graff nie dowierza w wyjaśnienia konkurenta. Rodzina nie miała innego wyjścia i musiała wybrać Kallę.

- Na cmentarzu komunalnym chować może każdy. Wnosi się opłatę, a Zarząd Infrastruktury Miejskiej wyznacza miejsce. Na 17 cmentarzach parafialnych, którymi zarządza Kalla od lat, jest inaczej. Chować tam może tylko Kalla. Jeśli to się nie zmieni, idę do sądu - zapowiada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza