O funkcję inżyniera kontraktu przy budowie słupskiego ringu ubiega się dziewięciu oferentów. Firma, która wygra przetarg, będzie z ramienia inwestora nadzorować i rozliczać całość tej inwestycji.
Wczoraj w siedzibie Zarządu Infrastruktury Miejskiej otworzono przetargowe koperty. Zaczęło się wysoko. Cztery miliony 981 tysięcy złotych zażądała hiszpańska Getinsa. To o prawie 600 tysięcy złotych więcej, niż na ten cel chce przeznaczyć ZIM. Wysokość kolejnych ofert stresowała urzędników już mniej.
I tak ECM Group SA z Warszawy zaproponował półtora miliona złotych netto, MGGP z Tarnowa trzy miliony i 905 tysięcy zł, Zakłady Budownictwa Mostowego SA - 2,9 mln zł, Eko Investment ze Szczecina razem z COWI Polska z Wrocławia - 2,19 mln zł, a La France Polska
- 1,09 mln zł. Startował nawet Polski Rejestr Statków z Gdańska - 2,5 mln zł. Najtań-sza oferta należała do firmy MP Mosty z Krakowa, która razem z Inko Consulting z Pszczyna może nadzorować budowę ringu za niespełna milion złotych. Ostatnią ofertę w wysokości prawie miliona 200 tysięcy złożyła słupska spółka Developement Design.
- Teraz przystępujemy do sprawdzania ofert - powiedział "Głosowi" Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej. - Musimy pracować szybko, bo równolegle toczy się procedura wyłonienia wykonawcy. W ciągu miesiąca powinniśmy rozstrzygnąć, kto zostanie inżynierem kontraktu dla nowego przebiegu drogi krajowej numer 21, czyli słupskiego ringu.
Wszystkie firmy, które zgłosiły się do przetargu, zobowiązały się do udzielenia małej obwodnicy Słupska trzyletniej gwarancji. Natomiast sam kontrakt ma opiewać na 34 miesiące, z czego 20 przewidziano na samą budowę, a kolejne dwa na odbiory robót. Przez dodatkowy rok od zakończenia prac inżynier kontraktu ma inwestycję rozliczać.
Budowa miejskiego ringu w 85 procentach finansowana jest z pieniędzy unijnych, które rozdziela Centrum Unijnych Projektów Transportowych.
Zgodnie z planem kilkanaście rond, dwa wiadukty nad torami kolejowymi i siedem kilometrów nowych dróg musi powstać do końca 2015 roku. Co oznacza, że do ostatniego dnia grudnia przyszłego roku do CUPT-u musi spłynąć ostatnia faktura.
- Jest to unijna inwestycja realizowana zaliczkowo i kredytowo - tłumaczy Grzybiński. - Miasto najpierw wyłoży cześć kosztów, by później otrzymać zwrot nakładów. Pieniądze do ZIM-u będą spływać jeszcze w 2016 roku. Dlatego umowa, którą podpiszemy z inżynierem kontraktu, opiewa na te dodatkowe 12 miesięcy. To właśnie czas na skontrolowanie i nadzorowanie wszystkich formalności związanych z budową.
Na razie CUPT czeka na wniosek o dofinansowanie unijne, który wkrótce ma złożyć ZIM. Jak nas zapewniono, obie instytucje współpracują ze sobą na bieżąco. Centrum nie powinno więc potrzebować wiele czasu na wydanie pozytywnej decyzji w sprawie przyznania unijnych pieniędzy. Co więcej, nawet jeśli Słupsk nie wywiąże się z umowy i nie zdąży zrealizować małej obwodnicy w całości, to otrzyma dofinansowanie dla tej części ringu, którą uda się zrealizować.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?