Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Student, który zdemolował wiatę przyznał się do winy (wideo)

Daniel Klusek
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. monitoring
Student Akademii Pomorskiej zdemolował wiatę przystankową przy ul. Bohaterów Westerplatte. Gdy dowiedział się, że został nagrany i grozi mu więzienie, przyznał się do winy i zapowiedział, iż pokryje straty.

Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę, gdy studenci ostatniego roku Akademii Pomorskiej zorganizowali bal abiturientów. Kilkudziesię­cioosobowa grupa studentów świętowała zakończenie nauki, choć formalnie czeka ich jeszcze letnia sesja i obrona pracy. Zabawa przebiegała spokojnie. Aż do ok. godz. 1.30 w nocy.
Wówczas czterech młodych mężczyzn wyszło na ul. Bohaterów Westerplatte. Zataczali się i przewracali na jezdni. Gdy przyszli na przystanek, jeden z mężczyzn wyrwał znajdujący się wewnątrz wiaty kabel zasilający elementy świetlne. Po tym cała czwórka zaczęła iść w kierunku sali balowej. Ale wandal postanowił dopełnić aktu zniszczenia. Wrócił na przystanek, chwycił kawałek cegły i rzucił nią w przystanek, rozbijając jedną z tylnych szyb. Potem poszedł bawić się dalej.
Nie wiedział jednak, że jest obserwowany przez kamerę monitorującą przystanek.

Wiata przy ul. Bohaterów Westerplatte jest jedną z dziesięciu, które w ubiegłym roku kupiło Centrum Handlowe Jantar. Jest ono jeszcze ich właścicielem, docelowo jednak przekaże je miastu. Zarząd Infrastruktury Miejskiej, który administruje przystankami, po konsultacji z przedstawicielami CH Jantar skontaktował się z samorządem uczelnianym, organizatorem piątkowej zabawy.

Zobacz także: Absolwenci zdemolowali wiatę przystankową w Słupsku (wideo)

- Poprosiliśmy sprawcę zniszczeń o kontakt z nami. W przeciwnym razie w środę rano mieliśmy złożyć na policji wniosek o popełnieniu przestępstwa - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Winny szybko pojawił się w siedzibie ZIM.

- Przyznał się do winy i zapowiedział, że pokryje wszystkie szkody, które wstępnie wyceniliśmy na pięć tysięcy złotych - twierdzi Marcin Grzybiński.

- Mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć swojego zachowania. Ostatecznie ZIM i CH Jantar nie złożyły zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Gdyby to zrobili, sprawcy głupiego wybryku groziłoby nawet pięć lat wię­zienia. Skrucha wandala sprawy jednak nie kończy, bo teraz konsekwencje od niego wyciągać będą władze uczelni. A te mogą być surowe.

- Rozmawiała z nim już prorektor do spraw kształcenia i studentów. Mężczyzna żałował tego, co zrobił - mówi Katarzyna Mudryk-Praszczak, specjalista do spraw wizerunku i promocji Akademii Pomorskiej w Słupsku. - Mimo to stanie przed komisją dyscypliny. Za to, co zrobił, grozi mu kara od nagany do wydalenia z uczelni.

Zniszczone wiaty
Wandale regularnie niszczą wiaty przystankowe w Słupsku. Najczęściej próbują wybijać szyby (al. 3 Maja), zdarzają się też przypadki pomazania wiat sprayem (al. Sienkiewicza), zerwania rozkładów jazdy (ul. Szczecińska), a nawet kasetonów z rozkładami (ul. Armii Krajowej). Jesienią ubiegłego roku policjanci na gorącym uczynku złapali mężczyznę, który niszczył wiatę przy ul. Lutosławskiego. Większość przystanków jest monitorowana. To odstrasza potencjalnych sprawców. Wandale najczęściej próbują zniszczyć wiaty na przystankach Sobieskiego-Towarowa, 3 Maja- Fabryczna i Wiejska. Na utrzymanie przystanków ZIM przeznacza rocznie ok. 50 tys. zł. Wię­kszość jest wydawana na pokrycie strat wyrządzonych przez wandali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza