Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin 71-63 (zdjęcia, wideo)

Paweł Sikorski
Łukasz Capar
Energa Czarni Słupsk wygrali w derbach z AZS Koszalin 71:63 i zapewnili sobie miejsce w górnej szóstce przed fazą play-off. Najskuteczniejszym graczem Energi był Rocky Trice.

Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin

Czarni dobrze wprowadzili się w ten mecz, grali skutecznie zarówno w ataku, jak i w obronie. Rolę lidera w pierwszych minutach gry przyjął na siebie Derrick Zimmerman. Dobrze poczynał sobie także nowy nabytek Czarnych Panter - Karol Gruszecki. Dzięki dużemu skoncentrowaniu Energa wygrywała po pierwszej kwarcie różnicą sześciu punktów.

Niestety, już na początku drugiej kwarty dały o sobie znać stare koszmary słupszczan - chaos w grze, brak pomysłu na akcje w ofensywie i, bolączka Czarnych podczas każdego spotkania, nieskuteczność. I tak, po nieco ponad 15 minutach gry to AZS wyszedł na prowadzenie za sprawą efektownej akcji pod koszem LaceDariusa Dunna, najskuteczniejszego zawodnika w tej części meczu. Dunna wspierał dzielnie doświadczony Krzysztof Szubarga i wydawało się, że AZS przejmie kontrolę nad grą.

Zobacz także: Rekord hałasu ustanowiony. W Gryfii było 129,6 decybela

Na szczęście dla podopiecznych Andreja Urlepa, to był tylko przejściowy stan. W odpowiednim momencie jak się gra w koszykówkę przypomniał sobie Rocky Trice i dzięki niemu Czarni wócili do gry i do szatni schodzili z korzystnym dla siebie wynikiem 38:30.

W przerwie przyczyn słabej gry koszalińskiego AZS-u szukał Oded Brandwein. - Musimy lepiej się komunikować między sobą - mówił. - Przez ogromny hałas na hali nie słyszymy, co mówi do nas trener. Popełniliśmy też zbyt dużo niewymuszonych strat. Jeśli chcemy jeszcze powalczyć o punkty to w trzeciej kwarcie musimy wypracować sobie korzystny wynik. W końcówce meczu to Czarni będą grali pod presją własnego parkietu, a to może być korzystna sytuacja dla nas.

Zobacz także: Atak na ochroniarza po meczu Energi Czarnych z AZS (wideo)

Jak się później okazało, Oded był w niedzielę równie kiepskim koszykarzem, co prorokiem. Czarni nie dali sobie bowiem wyrwać przewagi punktowej. Jak to w derbach bywa, ostatnie minuty to gra nerwów, sporo fauli, ale też gra punkt za punkt. Lepiej odnaleźli się w tej sytuacji gospodarze, a AZS nie zdołał przerwać fatalnej passy porażek na wyjeździe (stosunek 1:9).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza