Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jest dawca szpiku, ale pojawiły się problemy finansowe

Monika Zacharzewska
Rafał Nieźwiński trzy lata temu pracował jako rybak. Gdy zachorował, stracił źródło utrzymania, a leczenie jest niezwykle kosztowne.
Rafał Nieźwiński trzy lata temu pracował jako rybak. Gdy zachorował, stracił źródło utrzymania, a leczenie jest niezwykle kosztowne. PK
Rafał czekający na przeszczep szpiku zmaga się nie tylko z chorobą, ale i z problemami finansowymi. Ma już dawcę szpiku, jednak nie ma pieniędzy na pokrycie koniecznych kosztów.

Rafał Nieźwiński, 39-letni słupszczanin, od trzech lat cierpi na raka skóry - ziarniaka grzybiastego. To rzadka choroba, a powrót do zdrowia jest możliwy tylko po przeszczepie szpiku kostnego. Jego przyjaciele pod koniec listopada zorganizowali akcję rejestracji potencjalnych dawców. Zarejestrowało się 307 osób. Niedawno pan Rafał dostał wyczekiwaną wiadomość - jest dawca, przeszczep w gliwickiej klinice odbędzie się w maju. Jednak te wspaniałe informacje ostudziły zimne kalkulacje finansowe. Pan Rafał, przygotowując się do przeszczepu, musi ponieść spore koszty.

- Przed chorobą byłem rybakiem, a teraz utrzymuję się już tylko z zasiłków. Ledwo starcza na życie i bieżące leczenie, a dodatkowo przygotowanie do przeszczepu jest bardzo kosztowne - mówi mężczyzna. Pan Rafał zdradził nam, że dostaje 385 zł zasiłku stałego i 152 pielęgnacyjnego. Dodatkowo Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku przyznał mu 300 złotych na dojazdy do Gdyni, dokąd co tydzień jeździ na leczenie i chemię.

- Teraz przed przeszczepem dopadły mnie dodatkowe koszty. Przed zabiegiem mój organizm będzie zupełnie wyjałowiony, pozbawiony odporności, dlatego musiałem poleczyć wszystkie zęby, aby nie wdała się żadna infekcja. Już tylko to kosztowało mnie 750 złotych. Poprosiłem stomatologa o rozłożenie spłaty na raty - opowiada pan Rafał.

- Dodatkowo do kliniki w Gliwicach muszę wziąć specjalną wyprawkę na cztery tygodnie. Mnóstwo ręczników, specjalne bawełniane piżamy, bieliznę, elektryczną maszynkę do golenia, antybakteryjne mydła, specjalne balsamy i szczoteczki do zębów. Będą one traktowane jak jednorazowe. Te zakupy to około 1,5 tys. złotych. Dla mnie to bardzo dużo.

Pan Rafał poprosił o wsparcie finansowe Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku. Najpierw dostał nieoficjalną informację, że otrzyma 300 złotych, potem zadzwonił pracownik socjalny, że może nawet trochę więcej. Jednak ile i kiedy, nadal nie wie. W tej sprawie MOPR odpowiada nam lakonicznie. - Każdy mieszkaniec Słupska, który spełnia kryteria dochodowe określone w ustawie o pomocy społecznej, może starać się o świadczenia pieniężne. Jeżeli zainteresowana świadczeniami osoba jest niezadowolona z jego wysokości, może spotkać się z dyrekcją ośrodka w celu wyjaśnienia sprawy lub złożenia skargi - słyszymy.

Na tę sytuację nie mogą spokojnie patrzeć przyjaciele i sąsiedzi pana Rafała.

- Zna go mnóstwo osób, które już wtedy, gdy organizowaliśmy akcję rejestracji dawców szpiku, chciały pomóc także finansowo. Teraz mogłyby to zrobić, tylko jak? - zastanawia się Agnieszka Karcz, sąsiadka chorego.

Okazuje się, że subkonto na rzecz pana Rafała można otworzyć np. przy słupskim oddziale PCK. - Potrzebujemy tylko oficjalnego pisma od zainteresowanych z określeniem celu zbiórki pieniędzy. Zatwierdzenie zasadnej prośby przez nasz zarząd to tylko formalność - podpowiada Anna Gliszczyńska, kierownik słupskiego oddziału PCK.

- Napiszemy pismo jak najszybciej. Liczy się każdy dzień, bo przeszczep ma być już w maju - mówi Agnieszka Karcz. Gdy tylko poznamy numer konta, podamy go na łamach "Głosu".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza