Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od III ligi do klasy A - wyniki, strzelcy, składy zespołów

(fen, res, sten, pas, sur)
W Dębnicy spotkały się dwa zespoły z dolnych rejonów tabeli. Niestety, dębniczanie nie znaleźli skutecznego sposobu na drużynę z Gryfina i przegrali tym razem 1:2.
W Dębnicy spotkały się dwa zespoły z dolnych rejonów tabeli. Niestety, dębniczanie nie znaleźli skutecznego sposobu na drużynę z Gryfina i przegrali tym razem 1:2. Archiwum
W Dębnicy spotkały się dwa zespoły z dolnych rejonów tabeli. Niestety, dębniczanie nie znaleźli skutecznego sposobu na drużynę z Gryfina i przegrali tym razem 1:2.

Od początku meczu inicjatywa należała do gospodarzy. Goście ograniczali się do sporadycznych wypadów. Po jednym z nich gracz Energetyka został sfaulowany w polu karnym. Jedenastkę na gola zamienił Dawid Jeż w 36. minucie. Do końca pierwszej połowy dębniczanie posiadali inicjatywę, ale nie potrafili jednak umieścić piłki w siatce, a sytuacji ku temu mieli trzy. Najdogodniejszą okazję zmarnował Szymon Gibczyński, który w 44. minucie nie potrafił wykorzystać rzutu karnego. Po jego mocnym strzale piłka trafiła w poprzeczkę. W drugiej połowie piłkarze z Dębnicy jeszcze odważniej atakowali i często dochodziło do gorących momentów pod bramką Energetyka.

W 56. minucie w niegroźnej sytuacji Marcin Dworacki tak niefortunnie zagrał, że futbolówka trafiła do dębnickiej bramki i Koral przegrywał 0:2. Koralowcy jeszcze starali się i próbowali zmienić niekorzystny wynik. Ich strzały z dalszej odległości nie przynosiły efektu. Przyjezdni defensorzy skutecznie wyłączyli z gry popularnego Gibę (pseudonim Gibczyńskiego - dop. red.). Dębnickiemu pomocnikowi zabrakło amunicji strzeleckiej. Im bliżej końca meczu tym miejscowi próbowali nacierać z coraz to większym animuszem. Tylko częściowo ich trud został nagrodzony. Kontaktowego gola strzelił Tomasz Pestka w 73. minucie. Do ostatniego gwizdka arbitra Koral posiadał przewagę. Ambicji dębniczanom nie można odmówić, bo walczyli z determinacją. Podopieczni Grzegorza Wódkiewicza chcieli skasować pełną pulę i odbić się od dna, ale nie udało się tego zrealizować, gdyż zawodzili strzelecko.

Koral Dębnica - Energetyk Gryfino 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Dawid Jeż (rzut karny - 36), 0:2 samobójcza (55), 1:2 Tomasz Pestka (72). Koral: Kuć, Szopiński (61 Kaczmarek), Kowalczyk, Dworacki, Kubiszewski, Pestka, Lewandowski (86 Arkadiusz Wódkiewicz), Kierski (59 Węglowski), Reca - ż.k., Szymon Gibczyński - ż.k. (90+1 Gołuński), Steinborn.
Pomorze Potęgowo przegrało z GKS Manowo 1:2. Wiosną wciąż nie wygrało meczu.

Początek sobotniego meczu był wyrównany. Gra toczyła się przeważnie w środku boiska. Zawodnicy byli oszczędni w strzałach, a jak już podejmowali próby, to ich uderzenia były zbyt anemiczne. Akcje obydwu drużyn nie stwarzały żadnego niebezpieczeństwa. Po dwudziestu minutach grania przyjezdni odważniej zaczęli atakować. Ich ofensywna postawa została nagrodzona, bo w 30. minucie Konrad Romańczyk wykorzystał niezdecydowanie obrońców Pomorza i zdobył prowadzenie dla Manowa. Do końca pierwszej połowy potęgowianie szukali okazji do kontr. Wypady Pomorza były niebezpieczne, ale jego gracze nie mieli pomysłu na sforsowanie bloku defensywnego gości.
W drugiej połowie Pomorze zaczęło lepiej funkcjonować. Jego gracze stwarzali sytuacje pod polem karnym gości. To przyniosło efekt w postaci wyrównania stanu na 1:1 w 77. minucie. Dokonał tego Henryk Patyk, który wykorzystał podanie od Mariusza Mikołajczyka. Jedni i drudzy nie mieli zamiaru pasować. Gospodarze i goście próbowali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Więcej szczęścia miał GKS w doliczonym czasie. Wtedy w niegroźnej sytuacji faul w polu karnym popełnił rezerwowy z Potęgowa Kamil Ulanowski. Sędzia główny wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Seweryn Fijołek.

Tak więc potęgowianie przegrali na własne życzenie. Drużyna z Manowa grała mądrze i była trochę lepiej uporządkowana na boisku. Potęgowianie walczyli ambitnie i chcieli zainkasować koniecznie trzy punkty. Znowu nie udało się tego dokonać, bo defensywa nie ustrzegła się błędów, które okazały się bardzo kosztowne.

- Nie jest łatwo szybko pozbierać myśli i oceniać widowisko, w którym traci się gola praktycznie w ostatnim możliwym momencie. Przegraliśmy mecz, w którym były dwie różne połówki. W drugiej prezentowaliśmy się lepiej, ale pierwsza należała do przyjezdnego zespołu. Moim piłkarzom zabrakło zimnej krwi w dogodnych sytuacjach. W końcówce było sporo nerwowości. Żal tego spotkania. Na przegraną nie zasłużyliśmy. Remis byłby bardziej sprawiedliwy - stwierdził Maciej Cieślik, trener potęgowskiego zespołu.

Pomorze Potęgowo - GKS Manowo 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Konrad Romańczyk (30), 1:1 Henryk Patyk (77), 1:2 Seweryn Fijołek (rzut karny - 90+2).

Pomorze: Kotłowski, Pionk, Zając, Kleser, Siarnecki (72 Kamil Ulanowski), Damian Mikołajczyk (66 Mariusz Mikołajczyk), Pietrzyk, Roeske, Solczak, Kwaśnik - ż.k. (82 Formela), Patyk.

Pozostałe wyniki spotkań w 21. serii: Lechia II - Bałtyk G. 1:2 (1:2), Cartusia - Pogoń II 1:3 (0:1), Bałtyk K. - Chemik 1:0 (1:0), Polonia - Gwardia 0:1 (0:0), Kaszubia - Drawa 0:3 (0:3) , Kotwica - Arka II 2:0 (1:0).

W 22. kolejce zaplanowanej na 11,12 i 13 kwietnia spotkają się: Energetyk - Pomorze (sobota, godz. 14), GKS - Kotwica, Arka II - Kaszubia, Drawa - Polonia, Gwardia - Bałtyk K., Chemik - Cartusia, Pogoń II - Lechia II, Bałtyk G. - Koral (piątek, godz. 18).

1. Kotwica Kołobrzeg 21 40 40-22
2. Bałtyk Koszalin 21 38 39-17
3. Drawa Drawsko 21 36 35-26
4. Kaszubia Kościerzyna 21 36 32-25
5. Lechia II Gdańsk 21 34 46-34
6. Pogoń II Szczecin 21 34 42-35
7. Gwardia Koszalin 21 32 21-17
8. Cartusia Kartuzy 21 30 29-27
9. Pomorze Potęgowo 21 30 30-34
10. GKS Manowo 21 29 24-26
11. Arka II Gdynia 21 28 28-24
12. Bałtyk Gdynia 21 25 27-28
13. Chemik Police 21 21 20-30
14. Energetyk Gryfino 21 20 17-27
15. Polonia Gdańsk 21 17 16-41
16. Koral Dębnica 21 15 19-52

IV liga

Tradycyjnie już nastrzelali się piłkarze Gryfa w meczach na swoim boisku. Zdobyli sześć goli i pokonali rezerwy Bytovii 6:2. Każdy z piłkarzy ze Słupska wychodził po meczu z szatni z dwoma opakowaniami jajek. To prezent od sponsora.

Gryf pokazał już w spotkaniach na swoim boisku, że jeśli szybko strzeli gola, to błyskawicznie otwiera sobie tym drogę do kolejnych bramek. W sobotę tak się rozbujał, że w siedem minut trzy razy trafił do siatki rezerw Bytovii i praktycznie było w tym momencie po meczu. Znów dogrania między trójką ofensywnych graczy: Stasiakiem, Węglińskim i Kozłowskim otwierały drogę do bramki. Dokarmiali ich podaniami z głębi Telus, Świdziński, Nałęcz i Bobrowski. Słupszczanie zagrali też trochę szybciej - to był właśnie efekt gry w linii pomocy Nałęcza. Wystąpił za leczącego uraz Kaczmarka. Nałęcz preferuje szybką grę, jeśli to możliwe, na jeden kontakt. Kaczmarek dłużej gra piłką. - To dwa odmienne style, raz jeden przydaje się zespołowi, raz drugi. Bartek jest takim zawodnikiem ofensywy, który chciałby uczestniczyć w każdej akcji, wszędzie się znaleźć. Jak jest Bartek, gra jest szybsza, a jak Dominik, to atakujemy bardziej rozważnie. Bartek dostał szansę i ją wykorzystał - mówił po meczu Grzegorz Bednarczyk, szkoleniowiec słupskiego zespołu.

Obok Nałęcza nową postacią w podstawowym składzie Gryfa był Gruzin Tornike Gobalia. Zastąpił na boku obrony Szymona Schulza. Pokazał prawdziwie gruziński charakter. Był bardzo waleczny, twardy, nieustępliwy. Te cechy dominowały nad techniką czy finezyjnymi zagraniami. Często faulował, ale upiekło mu się bez kartki. Gorzej przychodziły mu dośrodkowania czy złamanie akcji do środka. Dopiero w końcówce kilka razy zgrał piłkę kolegom dłuższym podaniem. Na rezerwy bytowian to jednak wystarczyło.

- No właśnie jest jeszcze trochę niefrasobliwy w defensywie. To jednak pewnie kwestia dogadania się i komunikacji. Trzeba go jednak pochwalić, bo zostawił dużo zdrowia na boisku. Nie kalkuluje i walczy do końca - podsumowywał szkoleniowiec Gryfa.

Goście, grający bez wsparcia zawodników z pierwszego zespołu, nie byli w stanie zagrozić gryfitom z akcji. To nie znaczy, że obrońcy słupszczan mieli wakacje. Dwa razy stracili gole, a stało się tak po stałych fragmentach gry, w których gapiostwo trójkolorowych defensorów wykorzystali najpierw Cebula, a potem Niedzielski. Ten pierwszy bardzo wszechstronny, w pierwszych 45 minutach grał na pozycji napastnika, potem w linii obrony. I w obu czuł się dobrze, raz strzelił gola, raz wybił piłkę z linii po dobitce Wyki.
Mecz oglądało z trybuny krytej około 150 widzów. Zostali wpuszczeni, po tym jak Pomorski ZPN złagodził karę zamknięcia trybun po listopadowym meczu Gryfa z Pogonią Lębork.

Każdy, kto przedstawił bilet, wychodził ze spotkania z jajkami. Podobnie jak piłkarze Gryfa po meczu z szatni. To prezent od jednego ze sponsorów klubu - firmy Adkonis. Samo spotkanie mogło zostać opóźnione, bo jeszcze na 15 minut przed jego rozpoczęciem na stadionie nie było sędziów. Z powodu korków na drogach dojazdowych do Słupska mieli małe opóźnienie. Przybyli tuż przed końcem rozgrzewki. Spotkanie rozpoczęli punktualnie.

Gryf Słupsk - Bytovia II Bytów 6:2 (4:1)
Bramki: 1:0 Mariusz Węgliński (12), 2:0 Łukasz Stasiak (16), 3:0 Stasiak (19 - głową), 3:1 Mateusz Cybula (22 - głową), 4:1 Węgliński (40), 4:2 Konrad Niedzielski (49 - głową), 5:2 Stasiak (61 - głową), 6:2 Bartłomiej Wyka (83 - głową).

Gryf: Gołębiewski, Oblizajek, Bobrowski, Jarowski, Gobalia, Kozłowski, Telus (53 Stępień), Świdziński, Nałęcz (71 Wyka), Węgliński, Stasiak. Bytovia II: Guzikowski, Galikowski, Toczek, Król (56 Hinc), Sobisz (46 Nazaruk), Chojnacki, Niedzielski, Zimon (46 Stenka), Cybula, Karwat, Bujok.

Żółte kartki: Jarowski - Chojnacki, Nazaruk.
Udany rewanż pogonistów

W 21. kolejce IV ligi piłkarze Pogoni Lębork wreszcie spełnili oczekiwania kibiców i wygrali u siebie z Wierzycą Pelplin 4:0. Tym samym pogoniści zrewanżowali się pelplińskiej drużynie za jesienną porażkę 0:6. Pierwsza połowa sobotniego meczu nie zachwyciła. Pogoń była drużyną, która grała bardziej ofensywnie. Jej gracze częściej byli w posiadaniu piłki. Lęborskim atakom brakowało wykończenia, a zmuszeni do gry z kontry przyjezdni przynajmniej dwa razy bardzo groź­nie zaatakowali, marnując okazję na objęcie prowadzenia. Druga połowa dała już zdecydowanie więcej emocji i radości lęborczanom. Już po kilkudziesięciu sekundach od jej rozpoczęcia Sylwester Ilanz otworzył konto bramkowe, strzelając swojego dwudziestego pierwszego gola w sezonie 2013/2014. W 70. minucie wynik na 2:0 podwyższył Jędrzej Waczkowski. Pogoniści grali z rozmachem. Z kolei goście opadli z sił i nie mieli pomysłu na przeprowadzenie składnej akcji. W samej końcówce przyjezdnych dobili jeszcze Rafał Morawski w 87. minucie i Wojciech Musuła, który strzałem z 17 metrów ustalił wynik na 4:0.

Pogoń Lębork - Wierzyca Pelplin 4:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Sylwester Ilanz (46), 2:0 Jędrzej Waczkowski (70), 3:0 Rafał Morawski (87), 4:0 Wojciech Musuła (89).

Pogoń: Labuda, Szymon Bach, Jasiński (22 Morawski), Musuła, Bartosz Żmudzki, Piotr Łapigrowski, Wesserling, Sychowski (83 Janowicz), Byczkowski (88 Fudala), Waczkowski (76 Naczk), Ilanz - ż.k.

Piast był za słaby
Człuchowianie nie sprostali liderowi rozgrywek. Końcowy wynik meczu Piast - GKS Przodkowo 1:5. Goście potwierdzili wysokie umiejętności. W przodkowskim zespole brylował Jakub Gronowski, który strzelił cztery gole. Od początku rywalizacji inicjatywa należała do gości. Beniaminek z Człuchowa nastawił się na działania defensywne. Jego gracze sporadycznie przedostawali się na przedpole bramkowe przodkowskiego zespołu.

Piast Człuchów - GKS Przodkowo 1:5 (0:3)
Bramki: 0:1 Jakub Gronowski (9), 0:2 Gronowski (18), 0:3 Gronowski (35), 0:4 Sebastian Krysiński (56), 0:5 Gronowski (60), 1:5 Jarosław Wójcik (90+2). Piast: Prądziński, Bednarek, Cyzman - ż.k. (64 Jarosław Wójcik), Drążek, Bartosz Adamczyk, Kolter (56 Duraj), Świadek (72 Podgórski), Badyan, Pencarski, Urbaniak, Czarnowski (80 Długosz).

Bez goli w Sztumie
Na stadionie w Sztumie miejscowa Olimpia podzieliła się punktami z Aniołami Garczegorze. Sobotni mecz piłkarski zakończył się bezbramkowym remisem. W pierwszej połowie goście walczyli odważnie. Próbowali strzałów z dalszej odległości, ale bez powodzenia. Olimpia stworzyła cztery gorące spięcia pod bramką zespołu z Garczegorza. W drugiej połowie kibice zobaczyli emocjonujące ataki piłkarzy z obu stron. Przyjezdni zaprezentowali się trochę korzystniej od gospodarzy, ale nie mieli szczęścia w strzałach. W 89. minucie szalę zwycięstwa na korzyść Aniołów mógł przechylić Martin Pasieka, ale zmarnował dogodną sytuację pod sztumską bramką.

Olimpia Sztum - Anioły Garczegorze 0:0
Anioły: Wojtowicz, Łukasz Łapigrowski - ż.k., Drzazgowski, Pendowski, Choszcz, Kisielewski (60 Trawiński), Witkowski, Świtała (75 Paweł Mielewczyk), Maszota, Smolarek, Miotk (46 Pasieka - ż.k.).

Pozostałe wyniki: KS Chwaszczyno - Gryf 2009 3:0 (1:0), Orlęta - Pomezania 1:0 (1:0), Żuławy - GKS K. 1:4 (0:4), Powiśle - Wikęd/GOSRiT 0:0, Amator - Wietcisa 6:1 (4:0).

W 22. serii zmierzą się: Wierzyca - Amator, Wietcisa - Powiśle, Wikęd/GOSRiT - Olimpia, Anioły - Gryf (niedziela, godz. 14, bez udziału kibiców ze Słupska), Bytovia II - Żuławy (niedziela, godz. 13), GKS K. - Orlęta, Pomezania - Piast (sobota, godz. 16), GKS P. - KS, Gryf 2009 - Pogoń (sobota, godz. 15).

1. GKS Przodkowo 21 52 65-11
2. KS Chwaszczyno 21 44 44-23
3. Wikęd/GOSRiT Luzino 21 41 46-23
4. Gryf Słupsk 21 37 60-30
5. Amator Kiełpino 21 36 39-33
6. GKS Kolbudy 21 35 42-32
7. Anioły Garczegorze 21 35 32-22
8. Powiśle Dzierzgoń 21 34 34-27
9. Olimpia Sztum 21 33 26-29
10. Bytovia II Bytów 21 30 48-38
11. Wierzyca Pelplin 21 29 41-37
12. Pogoń Lębork 21 29 42-40
13. Orlęta Reda 21 23 28-42
14. Pomezania Malbork 21 22 31-39
15. Gryf 2009 Tczew 21 20 29-57
16. Żuławy Nowy Dwór Gd. 21 19 21-45
17. Wietcisa Skarszewy 21 10 15-65
18. Piast Człuchów 21 7 30-80

Klasa okręgowa

­Choć to już czwarta kolejka w rozgrywkach V ligi grupy słupskiej, to MKS Jantar Ustka do rywalizacji na ligowych boiskach przystąpił dopiero drugi raz. Mecz z Kaszubią wygrał aż 4:1.

Wszystko za sprawą Korala II Dębnica i Pomorza II Potęgowo, które w trakcie zimowej przerwy wycofały się z rozgrywek. Swojego rozgoryczenia zaistniałą sytuacją nie ukrywał trener usteckiego zespołu Piotr Piszko.

- Wszyscy grają, my niestety musimy pauzować. Choć zagraliśmy dwa mecze sparingowe (ze Słupią Kwakowo 4:2 oraz Słupią Charnowo 4:1 przyp. red), to jednak nie to samo co liga. Spotkania towarzyskie to zupełnie inna mobilizacja, inna adrenalina. Nie ukrywam, że bardzo brakowało nam starć o punkty i gry pod presją wyniku.

W pierwszym swoim meczu ligowym tej wiosny Jantar gładko pokonał na wyjeździe zespół z Damnicy 3:0. Po rundzie jesiennej ustczanie są zdecydowanym liderem w swojej grupie. Jesienią nie zaznali goryczy porażki, remisując jedno spotkanie. Prezentując równą i co najważniejsze, wysoką formę, wyprzedzali drugi w tabeli zespół Czarnych Czarne o 6 oczek.

W podobnej sytuacji byli przed tygodniem piłkarze ze Studzienic, którzy pauzowali z kolei w 2 pierwszych meczach. Pierwszy mecz na wiosnę rozegrali dopiero w trzeciej kolejce, pokonując na wyjeździe Diament Trzebielino 1:2.

Niedzielne spotkanie rozpoczęło się zgodnie z oczekiwaniami. Od początku swoje warunki gry narzucili pił­karze z Ustki. Doskonale w środku pola spisywał się nowy nabytek Paweł Waleszczyk, który nie tylko nie mylił się w defensywie, ale także rozgrywał piłkę, co chwila posyłając w bój grających na boku pomocy Jaskólskiego czy Kopcińskiego. Z przewagi miejscowych jednak niewiele wynikało. Kaszubia grała uważnie w defensywie i albo strzały blokowali obrońcy, albo piłka padała łupem bramkarza. Widać było, że w początkowej fazie gry przyjezdni nastawili się głównie na grę z kontry. Jedna z akcji o mały włos nie zakończyła się sukcesem. Wyśmienicie w sytuacji sam na sam zachował się Marcin Rusakiewicz, który do końca wyczekał napastnika przyjezdnych.

Licznie zgromadzona publiczność bramki doczekała się po kwadransie gry. Po strzale Rafała Jaskólskiego piłkę odbitą przez bramkarza ciałem skierował Terefenko. Goście reklamowali zagranie ręką, jednak bramka zdobyta została jak najbardziej prawidłowo.
Druga bramka padła łupem wspomnianego wcześniej Jaskólskiego. Chwilę przed przerwą po świetnej centrze Jarosława Cudziło swoją drugą bramkę strzelił Radosław Terefenko. Do przerwy Jantar prowadził z Kaszubią 3:0.

Po wznowieniu gry jej obraz nie uległ zmianie. Dalej grę prowadzili miejscowi, a goście ograniczali się jedynie do kontr. To, na co liczyli goście, w końcu im się powiodło. Na strzał z 18 metrów zdecydował się Michał Zieman i Rusakiewicz musiał wyciągać piłkę z siatki. Po zmianie wyniku na 3:1 gra nieco się wyrównała. Ustczanie nie dominowali już tak bardzo, większość gry toczyła się w środkowej strefie boiska. W 70. minucie drogę do bramki gości znalazł rozgrywający naprawdę solidne zawody Paweł Waleszczyk, ustalając wynik spotkania na 4:1. Ustczanie mecz kończyli w dziesiątkę. Trener Piszko wykorzystał wszystkie zmiany, lecz na 10 minut przed końcem spotkania z powodu kontuzji boisko opuścił Grzegorz Rzadkiewicz.

Po meczu trener Kaszubii Robert Andrzejewski powiedział. - Wiedzieliśmy, że to nie będzie dla nas łatwe spotkanie. Przyjechaliśmy w końcu do lidera, który do tej pory nie przegrał meczu. Taktyka była prosta. Chcieliśmy grać uważnie z tyłu, licząc na szczęście przy stałych fragmentach gry oraz szybkie kontry. Dziś niestety to Jantar był zespołem lepszym, bardziej dojrzałym. Moi podopieczni zagrali zbyt bojaźliwie. Pozostaje nam walczyć w kolejnych spotkaniach.

Jantar Ustka - Kaszubia Studzienice 4:1
Terefenko 17, 43, Jaskólski 32, Waleszczyk 70 - Zieman 64.

MKS Jantar Ustka: Marcin Rusakiewicz (Wojciech Wilhelm 75.), Jarosław Cudziło (Sebastian Boszke 75.), Damian Łukasik, Dawid Jędrzejak (Michał Mytych 60.) - Szymon Kozera, Rafał Jaskólski (Bartłomiej Oleszczuk 60.), Gregorz Rzadkiewicz Paweł Waleszczyk, Daniel Piechowski, Damian Kopciński, Radosław Terefenko.

Kaszubia Studzienice: Józef Pela, Tomasz Zaborowski, Sylwester Pieta, Michał Zieman ( Tomasz Pawelski 70.), Marcin Stoltman, Miłosz Augustynowicz (Jacek Dułak 62.), Michał Borzyszkowski (Wojciech Werra 62.), Kacper Kreft, Artur Rzepiński, Szymon Galeba, Marcin Przytula.

W Bruskowie Wielkim kibice zobaczyli emocjonujący mecz piłkarski, w którym uczestniczyli zawodnicy miejscowego zespołu SwePol Link i Klubu Sportowego Damnica. Gospodarze przegrali z damniczanami 2:3.

Sobotnią konfrontację bruskowianie rozpoczęli bardzo odważnie. Grali ofensywnie. Po jednej ze składnych akcji SwePol Link objął prowadzenie. Zagranie w uliczkę i do piłki dobiegł Damian Łepek, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie. To były miłe złego początki. KS nie załamał się, a wręcz przeciwnie, zabrał się do solidnego grania. Na efekty ich poczynań nie trzeba było długo czekać. O swoich snajperskich umiejętnościach przypomniał sobie Kamil Wójcik. Damnicki napastnik strzelił dwa gole w krótkim odstępie czasowym. Gospodarze nie mając nic do stracenia, próbowali jeszcze odwrócić losy meczu przed przerwą. Niestety, bez powodzenia. W 45. minucie po silnym strzale Dominika Zagórowskiego piłka minimalnie minęła cel. Po przerwie ambitni bruskowianie nacierali z animuszem. Damnica nastawiona była na kontry. Po jednej z nich sfaulowany został damnicki piłkarz i sędzia główny Arkadiusz Żynis wskazał na wapno. Jedenastkę wykorzystał Marcin Wiśniewski w 50. minucie. Przy stanie 1:3 nastąpiła zmiana w ustawieniu drużyny SwePol Link. Miejscowi zaczęli grać trzema napastnikami. Dało to tylko połowiczny sukces, bo jedynie Bruskowo Wielkie zmniejszyło rozmiary porażki na 2:3 za sprawą Zagórowskiego. Przez ostatni kwadrans sunął atak za atakiem na bramkę zespołu z Damnicy, ale ich golkiper Paweł Bączyk spisywał się bez zarzutu. Raz poprzeczka przyszła w sukurs damnickiej drużynie.

- Spotkanie było trudne. Ja już przed meczem wiedziałem, że Damnica postawi opór, bo to nieobliczalny rywal. KS czuł się dobrze na naszym boisku. Kolejny raz straciliśmy punkty u siebie. Nasi zawodnicy mieli problemy ze skutecznością i sami doskonale wiedzą, że zawalili ten element. Według mnie należał się nam rzut karny za zagranie ręką obrońcy z Damnicy. Goście byli radośni, bo skasowali pełną pulę. Nam pozostał niedosyt i rana po porażce. To boli - skomentował Andrzej Staszewski, prezes klubu z Bruskowa Wielkiego.

SwePol Link Bruskowo Wielkie - KS Damnica 2:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Damian Łepek (23), 1:1 Kamil Wójcik (31), 1:2 Wójcik (34), 1:3 Marcin Wiśniewski (rzut karny - 50), 2:3 Dominik Zagórowski (75).

SwePol Link: Białczyk, Cyran, Mateusz Mytych, Topel, Herbst, Michalak, Adam Klimczuk, Rejak - ż.k., Gierlach (57 Brzeski), Zagórowski, Łepek - ż.k.

KS: Bączyk, Czarnowski (70 A. Michalski), Dudzik, Freund (5 Hubisz), Szul, Szyszka - ż.k., T. Kozłowski (67 K. Wiśniewski), Zdun, Krzysztof Kozłowski, Wójcik, M. Wiśniewski.

Prime Food Brda wymieniany był w gronie kandydatów, którzy mogą jeszcze włączyć się do walki o czwartą ligę. Niestety, ta szansa oddaliła się od przechlewian, którzy w sobotę przegrali z Diamentem Trzebielino 2:4. Był to najsłabszy występ przechlewskiego zespołu w sezonie 2013/2014. Bardzo zacięty i dobry mecz obejrzeli kibice w Czarnej Dąbrówce. Miejscowy beniaminek mocno postawił się Startowi, ale ostatecznie przegrał 1:2.

Prime Food Brda Przechlewo - Diament Trzebielino 2:4 (0:3)
Bramki: 0:1 Tomasz Beger (7), 0:2 Tomasz Perkowski (34), 0:3 Beger (39), 0:4 Perkowski (51), 1:4 Grzegorz Kraska (58), 2:4 Damian Chrapkowski (głową - 75).

Prime Food Brda: Tandecki, Wąsik (77 Gleb), Grzegorz Wirkus, Orłowski, Jędrzej Pilarski, Haziak, Czarnotta (60 Szumacher), Łopusiński, Marcin Szopiński (89 Nowak), Chrapkowski, Kraska.

Diament: Więcek, Przybylski, Narloch, Artur Grzybek, Kamil Kępa, Paweł Dorawa, Mateusz Grzybek, Itrych, Wypyszczak, Beger, Perkowski (80 Bronka).

Karol Pęplino - Rowokół Smołdzino 3:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Mariusz Wójtowicz (25), 1:1 Radosław Wypych (59), 2:1 Wypych (75), 3:1 Marcin Podedworny (86).

Karol: Marcin Petrus, Lubański, Wypych, Hyjek, Dominik Gruszka, Mikłaszewicz, Michał Nejman, Żeleznow, Rodziewicz, Gołąb (87 Tymecki), Podedworny.

Rowokół: Wiśniewski, Bajc (68 Kamiński), Trukszyn, Hrywniak, Czechowski, Kazimieruk, Orynycz, Słomski, Wójtowicz, Rusinek, Sadowski (62 Lipski).

GTS Czarna Dąbrówka - Start Miastko 1:2 (1:2)
Bramki: 0:1 Rafał Żukowski (5), 1:1 Piotr Szczegielniak (rzut karny - 15), 1:2 Żukowski (głową - 22).

GTS: Gawin, Paweł Szczegielniak, Piotr Szczegielniak, Ciepłuch (60 Celep), Cyrson, Benkowski (75 Jakubowski), Toporek, Jakub Gralak (85 Rusiecki), Grzegorz Lejk II, Łukasz Lejk, Grzegorz Lejk I.

Start: Dobrowolski, Śliżewski, Kapica, Kłączyński, Goman, Szuta, Szopa (78 Świąder), Smoluchowski (70 Żak), Robert Breszka (90 Kunda), Rafał Żukowski (90+2 Wolski), Bryndal.

MKS Debrzno - Skotawia Dębnica Kaszubska 3:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Paweł Wegner (rzut karny - 15), 2:0 Bartłomiej Rutyna (31), 3:0 Szymon Malmon (rzut karny - 90+3).

MKS: Paciorek, Ryhanycz, Szostek, Stalka, Zabrocki, Lica (70 Krzysztof Dudzic), Kawczak (85 Gryta), Malmon, Władyczak, Bartłomiej Rutyna (70 Płóciennik), Wegner (68 Klejdysz).

Skotawia: Szerlowski, Bartosz Rekowski, Tomczyk (40 Jazurek), Jakub Gruszowski, Michał Gruszowski, Wójciak, Jakub Cech, Malkiewicz (79 Domarus), Jączyński, Jankowski (46 Bartosz Dudziński), Maciej Rekowski. Pauzowały zespoły: Stal Jezierzyce i Czarni Czarne.

1. Jantar Ustka 15 43 44-9
2. Czarni Czarne 16 37 49-21
3. Start Miastko 17 35 38-22
4. Prime Food Brda P. 17 33 38-22
5. KS Damnica 17 26 26-33
6. Karol Pęplino 17 26 28-31
7. Diament Trzebielino 16 25 32-30
8. MKS Debrzno 17 22 31-31
9. Skotawia Dębnica Kasz. 17 19 20-34
10. Stal Jezierzyce 15 17 28-24
11. Kaszubia Studzienice 15 15 23-38
12. GTS Czarna Dąbrówka 17 15 23-40
13. SwePol Link Bruskowo W. 17 10 22-37
14. Rowokół Smołdzino 17 8 19-52

Klasa A

Grad bramek obejrzała nieliczna publiczność w spotkaniu I grupy pomiędzy Wybrzeżem Objazda a Zenitem Redkowice. Swój drugi mecz w rundzie rewanżowej wygrali piłkarze z Objazdy, którzy zwyciężyli 5:4.

Spotkanie rozpoczęło się pod dyktando gospodarzy. To właśnie oni dość szybko wyszli na prowadzenie za sprawą Łukasza Podlasiaka. Szybko strzelona bramka nieco uśpiła Wybrzeże. Do głosu coraz częściej dochodzić zaczęli przyjezdni. Piłkarze Zenitu, choć nie utrzymywali się długo przy piłce, to jednak od czasu potrafili skonstruować groźny kontratak. Ich dobra gra znalazła potwierdzenie na tablicy wyników. Do remisu, jeszcze przed przerwą, doprowadził Damian Mielewczyk.

Gol strzelony na 1:1 wyraźnie uskrzydlił piłkarzy z Redkowic. Po przerwie wszyli bardziej skoncentrowani i to oni od samego początku drugiej połowy prowadzili grę. To szybko przyniosło bramkę i chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy Zenit wyszedł na prowadzenie 2:1.
Wydawało się, że strzelony gol doda jeszcze więcej animuszu gościom, jednak stało się coś zupełnie przeciwnego. Z marazmu ocknęło się Wybrzeże. Z prawej strony doskonale odnalazł się Przemysław Cyrankowski, który dograł piłkę w pole karne a tam faulowany był jeden z zawodników z Objazdy. Sędzia nie miał wyboru i podyktował rzut karny. Po utracie drugiego gola przyjezdni mocno się pogubili. Wybrzeże atakowało, jednak wciąż brakowało mu dokładności. Uczciwie trzeba przyznać, że w przeprowadzaniu składnych akcji mocno przeszkadzała murawa, która po zimowej przerwie nie była w najlepszym stanie. Co nie udawało się z akcji wpadało po ciekawie rozgrywanych stałych fragmentach gry. Kolejne bramki Wybrzeże dołożyło po rzucie karnym (zagranie ręką jednego z obrońców Zenitu) oraz po dwóch rzutach wolnych.

- W rundzie wiosennej miał dołączyć do nas Kordian Pawłyszyn z usteckiego Jantara jednak doznał złamania kości strzałkowej i nie mógł nam pomóc. Nie licząc rzutów karnych, dwa gole strzeliliśmy doskonale rozgrywając rzuty wolne. Taka jest dzisiejsza piłka, aby wygrywać trzeba opanować środek boiska i mieć plan na rozgrywanie stałych fragmentów gry - mówił po meczu trener Wybrzeża Objazda Piotr Kubicki.

Wybrzeże Objazda - Zenit Redkowice 5:4 (1:1)
Bramki: 1:0 - Łukasz Podlasiak (18), 1:1 Damian Mielewczyk (40), 1:2 Cyprian Nowocień (55), 2:2 Radosław Cyrankowski (57 - karny), 3:2 -Podlasiak (65), 4:2 Cyrankowski (72 - karny), 4:3 - Mariusz Pych (80), 5:3 Piotr Kubicki (86), 5:4 - Paweł Adamczyk (90).

Wybrzeże: Nabożny, Zinko, Podlasiak, Wargacki, Skrzypkowski, Kraśnik (25 M.Wodziński), Cyrankowski, Wietrak (85 Lesiecki), Cyrankowski, Kubicki, Grudniewski.

Zenit: Krasiński, Boetcher, Nowocień, Adamowicz, Górski (75 Misiura), Pych, Onasz (60 Pątelczyk), Krecz, Dutkiewicz, Pająk, Mielewczyk.

Grupa I

Słupia Kobylnica - Barton Barcino 2:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Roman Bogdzia (60), 2:0 Szymon Gołaszewski (75)

Słupia: R.Jadłowski - Bilicki, D.Jadłowski, Gasperowicz, Głaszcz, Kazimierczak (60 T.Burak), Kania, Kwiecień (55 Sztajnke), Gołaszewski, Bogdzia (65 Marcol), Kunicki.

Barton: Wilma - P.Bubnowski, Chlib, Ciesielski, Kozieł, Majsterek, Nowak, Słumiński, Szamatowicz, Lewiński (46 Kozicki), Kuźmiński (62 Retka, 88 Czupa).

Unia Korzybie - Chrobry Charbrowo 1:4 (1:2)
Bramki: 1:0 Przemysław Rutkowski (20), 1:1 Marcin Mikułko (35), 1:2 Marcin Mikułko (42), 1:3 Adam Mielewczyk (60), 1:4 Tomasz Krzyżanowski (75)

Unia: Kottlenga - M.Kulawiak, Scheil (70 Gondek), Skuriat, Repiński, Nitsche, Grabowski (80 Piotr Małgorzewicz), Rutkowski, Sosnowski, Waluś, Paweł Małgorzewicz (46 S.Małgorzewicz).

Chrobry: Czaja - Rzepka (65 Gapa), Kachelski, Domański, Miedzielec (28 Kiełtyka), Wiśniewski, Kwidzyński, Mallek (55 Podolak), Szwabach, Mikułko (70 Krzyżanowski), Mielewczyk.

Słupia Kwakowo - Polonez Bobrowniki 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Przemysław Łyszyk (25), 2:0 Mateusz Kazulkiewicz (30), 3:0 Przemysław Łyszyk (65), 3:1 Jarosław Pawelczyk (70)

Słupia: Libigocki - Milewicz, Wnuczyński, Wiązek, Rybak (70. D.Rabenda), Zawada (75 Ślusarz), Reichel (76 Loba), Cytlau, Kazulkiewicz (90 Szymanek), M.Rabenda, Łyszyk.

Polonez: D.Kurczaba - Pałucki (78 Gajek), Górski, Łazowicki, Ostrowski, Rybakowski (46 Bąk), D.Kurczaba, Cisek, Setny, Grzesik (46 Pawelczyk), Syrnyk.

Jantaria Pobłocie - Echo Biesowice 2:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Marek Skibiński (15-karny), 2:0 Marek Skibiński (75-wolny).

Jantaria: Grzegorczyk - A.Klamerus, M.Klawikowski, Roeder, B.Polechoński, Lewiński, T.Klamerus, Roszkowski, M.Formela(80 Zagórski), Sonntag, Skibiński (86 Pawelczyk).

Echo: Bartczak - P.Rynkiewicz, Kacprzak, Piasecki, Nogal, Przytuła, Weiholz (65 Kotas), Bańczyk (75 Dwulit), Marszałek, Feretycki, Kozicki.

Start Łebień - Granit Kończewo 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Adrian Liczner (39), 1:1 Cezary Plichta (65), 2:1 samobójcza (81)
Start: Steinke - M.Romanowski, G.Malek, Jones (85 Formela), Michalski, Pietkun, Plichta, Piszko, Pawelczyk, P.Maksymowicz, K.Romanowski (90 Twardowski).

Granit: Okoński - Przyborek, Piskuła, Skóra, Stachura (70 Wyrzykowski), Goleniewwski, Graś, Świątek, Roszak, Liczner, Jałowiecki.

Garbarnia Kępice - Sparta Sycewice 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Marcin Dembiński (60), 1:1 Marek Wasiak (80)

Garbarnia: Domaszk - J.Dwulit, E.Giszka, K.Sieradzki, Kotłowski, Rakoczy, Żyła (60 M.Dwulit), P.Sieradzki, Szczepkowski, Dembiński (70 Orłowski), Poniński (80 Karol Kostuch).

Sparta: Strzelecki - Cherbeć, Stasiak (cz. k. - 85), Klawikowski (46 Spionek), E.Jęcek, J.Burak, Wilczewski (81 Szynkielewski), R.Wasiak, Domański (75 Klimek), M.Wasiak, Sudół (46 Sadura).

1. Słupia Kobylnica 15 34 53-12
2. Chrobry Charbrowo 15 30 36-25
3. Wybrzeże Objazda 15 28 35-29
4. Sparta Sycewice 15 25 34-23
5. Barton Barcino 15 22 38-35
6. Garbarnia Kępice 15 21 30-26
7. Unia Korzybie 15 21 34-34
8. Polonez Bobrowniki 15 21 30-32
9. Zenit Redkowice 15 21 24-20
10. Jantaria Pobłocie 15 19 22-27
11. Słupia Kwakowo 15 19 27-29
12. Echo Biesowice 15 12 22-37
13. Granit Kończewo 15 11 18-38
14. Start Łebień 15 10 13-49

Grupa II

Sokół Wyczechy - Stegna Parchowo 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 Mateusz Pudzianowski (20), 2:0 Adam Hinc (70), 3:0 Piotr Kopot (77)

Sokół: Malak - Hinc, Sobiegraj, Kuzan (42 Jakubowski), Grobelny, Pudzianowski (85 Turnak), Palicki, Kuca, Jaświg (72 Kopot), Borek (65 Małka), Pelikan.

Stegna: Cichosz - S.Benkowski (65 R.Jereczek), J.Benkowski, Jażdżewski, Pepliński, Wesołowski, Gierszewski (67 A.Jereczek), Grabowski, Mudyń (55 Wirkus), Schachta, M.Szyca.

SSPN Malczkowo - Lipniczanka Lipnica 0:5 (0:2)
Bramki: 0:1 Tomasz Szada -Borzyszkowski (25-karny), 0:2 Krzysztof Zblewski (35), 0:3 Rafał Wiczk (56), 0:4 Tomasz Szada-Borzyszkowski (70-karny), 0:5 Bartosz Wójcik (77)

SSPN: Dudkowski - Kujawski, Kotusiewicz, Kowalski (50 Szczepański), Sprawski, Pisarek (80 Cybula), Bednarek, M.Kąkol, Wdowczyk, Klassa, Stenka.

Lipnica: M.Czapiewski - K.Czapiewski, Wolski (72 Pażątka-Lipiński), Bastian-Brzeziński, Górski (75 K.Ciemiński), Szada-Borzyszkowski, Kowalczyk (62 A.Ciemiński), Wójcik, Wiczk, Zblewski, Kozłowski (86 Borzyszkowski).

Skotawa Budowo - Zawisza Borzytuchom 1:3 (1:2)
Bramki: 1:0 Mateusz Beger (5), 1:1 Marcin Barniak (28-karny), 1:2 Marcin Barniak (39-głową), 1:3 Marcin Barniak (62-karny).

Skotawa: Damps - Pietrasik, Marcin Beger, Michał Beger, Kołacki, Powarzyński (70 Tracz), Hubisz, G.Misiura, Sparniuk (85 Perliński), Płotka (56 S.Piszko), Mateusz Beger.

Zawisza: Donerowicz - P.Zblewski (55 Kosiński), Jakuć, Dynis, A.Zblewski (78 W. Petryszyn), D.Syldatk, M.Petryszyn (71 K.Gański), D.Petryszyn (55 Kwasigroch), M.Barniak, Nogieć, Łukasz Hinc.

Orkan Gostkowo - Leśnik Cewice 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Rafał Kluk (35)

Orkan: W.Durbas - R.Kluk, R.Malinowski, D.Broca, Hryniewicz, Markowski, D.Durbas, G.Jabłoński, Malek, Sieprawski, G.Leik.

Leśnik: Pettke - T.Mielwwczyk, Formela, K.Mrosk, Sulkowski, A.Mrosk (60 Potrykus), P.Mrosk (46 Kierznikiewicz), Siwek, Zieliński (46 Mrozowski, 85 Siwy), M.Mosór, R.Łapigrowski.

Myśliwiec Tuchomie - LKS Łebunia 4:0 (3:0)
Bramki: 1:0 Sebastian Ryngwelski (30), 2:0 Piotr Mydło (43), 3:0 Mariusz Koch (45), 4:0 Mariusz Koch (75)

Myśliwiec: Borowski - Lass, Myślak, Żmuda-Trzebiatowski, Kręcki (80 Pałubicki), Michańczyk, Ciszek (46 P.Kluk), Mydło, Koch (80 A.Durbas). Kupczyk, Ryngwelski (75 Błaż).

LKS: D.Maszota (75 Frankiewicz) - S.Czaja, Pirycki, P.Maszota (46 Staniszewski), Okoniewski, Szwaba, S.Pawlik, Lidzbarski, J.Maszota, D.Maszota, M.Pawlik (70 Marczykowski).

Victoria Dąbrówka - GKS Kołczygłowy 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Ireneusz Wirkus (21), 0:2 Piotr Kuskowski (60), 1:2 Mirosław Bielicki (67), 2:2 samobójcza (76)

GKS: Piechowski - Rowiński B, Marchut M, Kierzk A (79 Aranowski M), Stoltmann T, Strzałba A (28 Gaca Mateusz, 79 Kuraś D.), Wirkus I, Kuskowski P, Gaca Ł, Hildebrandt P, Marchut K (59 Szymański S).

Victoria: Szefler - Pliński (61 Cierson), Wardyn, Chmielecki, Bielicki, R.Kuczkowski, Cyrson, K.Megier (63 Piszczatyn Paweł), M.Gański (46 S.Wolski), Świątek, Koch (87 Bruski)

Dolina Gałąźnia Wielka - Granit Koczała 1:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Michał Gański (30), 1:1 Przemysław Fabiniak (55), 1:2 Dawid Kuszlewicz (85)

Dolina: Dix - Piotr Grajczyk, K.Czepanis, Bajak, Krawętkowski, Gański, Zając, Wójcik, D.Jereczek, Karbownik, Cyman. Granit: Gwóźdź - K.Bukowski, J.Bukowski, Zawoluk, Mrugała, Fabiniak (75 Grzelak), Bachman (46 P.Mostowski), Wasiniewski, Stoltmann (65 Kuszlewicz), Gostomski, Gąsecki.

1. Zawisza Borzytuchom 15 41 68-19
2. Sokół Wyczechy 15 33 38-25
3. Skotawa Budowo 15 29 41-29
4. Lipniczanka Lipnica 15 28 33-29
5. Leśnik Cewice 15 26 34-22
6. Orkan Gostkowo 15 22 32-43
7. GKS Kołczygłowy 15 20 35-35
8. Granit Koczała 15 20 31-40
9. Stegna Parchowo 15 19 26-28
10. Myśliwiec Tuchomie 15 19 31-32
11. LKS Łebunia 15 16 34-41
12. SSPN Malczkowo 15 11 36-45
13. Victoria Dabrówka 15 10 22-46
14. Dolina Gałąźnia Wielka 15 6 21-48

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza