W piątek przez słupskim Sadem Okręgowym przesłuchano Dawida K., kolegę Aleksandra G. Ten półtora roku temu, mając niespełna 18 lat i będąc pod wpływem dopalaczy, zabił nożem swoją 53-letnią ciotkę i ranił dwóch mężczyzn - wujka i jego kolegę. Do dramatu doszło w domku jednorodzinnym przy ul. Bukowej w Słupsku. Aleksander G już na pierwszej sprawie przyznał się do zabójstwa i usiłowania dwóch innych. Biegli psychiatrzy uznali, że był poczytalny i może odpowiadać przed sądem za trzy zbrodnie. Grozi mu kara do 25 lat więzienia.
W piątek w tej sprawie Dawid K. zeznał, że poznał Aleksandra G. przed jednym ze słupskich gimnazjów. Kilkakrotnie się potem spotykali "na mieście" i Dawid K. sprzedawał mu dopalacze, które kupował wcześniej, w większych ilościach, przez internet.
Sędzia Robert Rzeczkowski w piątek odczytał również zeznania córki zamordowanej Jolanty G, m.in. o tym jak dowiedziała się ona o dramacie w jej domu. Sama była wtedy poza Słupskiem.
Sprawa mogłaby już mieć swój finał z wyrokiem, gdyby nie nieścisłości związane z fakturami, jakie na koniec przedstawił pokrzywdzony - mąż zamordowanej Jolanty G. Sąd zdecydowała o wysłaniu zapytania do ZUS czy ten wypłacił lub prowadzi jakieś postępowanie w sprawie wypłaty ubezpieczenia lub zasiłku poszkodowanemu. Sprawę odroczono więc o tydzień.
Więcej o sprawie w sobotnim wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?