Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smołdzino: Rodzice czekają na rozstrzygnięcie ws. kuchni i dowozu do przedszkola

Zbigniew Marecki
Czwartkowe spotkanie w Urzędzie Gminy w Smołdzinie nie przyniosło rozstrzygnięcia w sprawie przyszłości szkolnej kuchni oraz dowozu dzieci do przedszkola.
Czwartkowe spotkanie w Urzędzie Gminy w Smołdzinie nie przyniosło rozstrzygnięcia w sprawie przyszłości szkolnej kuchni oraz dowozu dzieci do przedszkola. sxc.hu
Czwartkowe spotkanie w Urzędzie Gminy w Smołdzinie nie przyniosło rozstrzygnięcia w sprawie przyszłości szkolnej kuchni oraz dowozu dzieci do przedszkola. Pani wójt zamierza podjąć ostateczną decyzję po rozmowie z gminnymi radnymi.

Jak już informowaliśmy, rodzice zabiegają o to, aby w gminnym zespole szkół w Smołdzinie nadal funkcjonowała kuchnia. Chcą także, aby samorząd w dalszym ciągu dowoził dzieci z wiosek do gminnego przedszkola w Smołdzinie. Zaczęli protestować, gdy dowiedzieli się, że od nowego roku szkolnego mają nastąpić zmiany. W czwartek spora grupa rodziców dyskutowała na ten temat z wójtem Lidią Orłowską - Getler, jej zastępczynią, dyrektorem zespołu szkolno-przedszkolnego i sekretarzem gminy.

- Chcemy, aby w szkole została kuchnia prowadzona przez gminę. To rozwiązanie sprawdza się najlepiej w takich gminach jak nasza. Rozwiązać kuchnię można łatwo, ale o wiele trudniej ją na nowo powołać - mówi Małgorzata Mastalerz, przewodnicząca Rady Rodziców.

W celu osiągnięcia oszczędności władze gminy już w ubiegłym roku chciały zastąpić szkolną kuchnię przez ajenta. Nikt jednak nie zgłosił, gdy ogłoszono przetarg w tej sprawie. Za to rodzice zebrali 600 podpisów wśród rodziców broniących kuchni w dotychczasowym kształcie. Teraz dyskusja powraca. Włączył się w nią także Tomasz Pietrzak, były lider społeczny w Smołdzinie, który w liście do pani wójt przypomniał, że kuchnia została wywalczona przez mieszkańców.

W rozmowie z "Głosem" pani wójt poinformowała, że ostateczną decyzję w sprawie kuchni i dowozu przedszkolaków podejmie po rozmowie z radnymi. Mają w niej uczestniczyć także dyrektor zespołu szkolno-przedszkolnego oraz przedstawiciele Rady Rodziców. Rozmowa ta ma się odbyć w przyszłym tygodniu.

Tymczasem część mieszkańców gminy sugeruje, że problem z pozyskaniem niezbędnych pieniędzy na realizację obydwu zadań można szybko rozwiązać, rezygnując z płatnej funkcji zastępcy wójta i jego obowiązki powierzając sekretarzowi gminy. Takie rozwiązanie jest praktykowane w wielu gminach. Wtedy rocznie w gminie można zaoszczędzić ponad 100 tysięcy zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza