Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik: miejskie autobusy w Słupsku jeżdżą jak chcą

Daniel Klusek [email protected]
Zdaniem czytelników, część autobusów odjeżdża wcześniej, niż jest to napisane w rozkładzie jazdy.
Zdaniem czytelników, część autobusów odjeżdża wcześniej, niż jest to napisane w rozkładzie jazdy. Łukasz Capar
- Dwa autobusy odjechały za wcześnie, jeden się spóźnił - tak drogę do pracy opisuje pan Sebastian ze Słupska. ZIM przyznaje: - Jest problem.

Pan Sebastian mieszka w centrum Słupska, pracuje na Zatorzu. Codziennie przed godz. 7 wsiada do autobusu na przystanku przy al. Sienkiewicza. Nie zawsze jednak zdąży na ten, którym chce jechać.

- Najbardziej pasuje mi piąt­ka, która zgodnie z rozkładem jazdy ma odjechać z mojego przystanku o godzinie 6.52. Już się jednak przyzwyczaiłem, że ten autobus zawsze odjeżdża wcześniej, niż jest to napisane na rozkładzie, dlatego zawsze przychodzę dwie minuty wcześniej. I nie chodzi o wskazanie mojego zegarka, ale zegara znajdującego się w autobusie - mówi pan Sebastian, który kilka dni temu skontaktował się z naszą redakcją. - Od pewnego czasu o tej porze autobus już stoi na przystanku. Gdy zdążę dobiec, jadę właśnie nim. Dzisiaj nie zdążyłem. Autobus odjechał przed czasem.
Nasz czytelnik musiał więc czekać na kolejny autobus jadący w kierunku Zatorza.

- O godzinie 6.58 miała odjechać dziewiętnastka. Jednak o godzinie 7 jeszcze jej nie było. Przyjechała natomiast piętnastka. Ten autobus z kolei był za szybko. Drzwi zostały otwarte, jedni pasażerowie wysiedli, inni, między innymi ja, wsiedli, a kierowca zdążył nawet zrobić zakupy w kiosku na przystanku. Gdy odjeżdżał, spojrzałem na zegar na tablicy nad szoferką. Była godzina 7.01. To znaczy, że ten autobus też odjechał przed czasem. Opóźnionej dzie­więt­nastki jeszcze nie było na przystanku - opowiada nasz czytelnik. - Ja rozumiem, że autobus może się spóźnić z powodu korków czy konieczności stania na czerwonym świetle. Ale nie zrozumiem tego, że odjeżdża przed godziną podaną na rozkładzie. Po co w takim razie są te rozkłady, skoro autobusy odjeżdżają, kiedy chcą.

Dodaje, że taka sytuacja zdarza się nagminnie, szczególnie w przypadku autobusów jeżdżących na linii numer pięć.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, który nadzoruje komunikację miejską, przyznaje, że jest problem z punktualnością autobusów.

- Od miesiąca nasiliły się skargi na przyspieszenia odjazdów autobusów - mówi Marcin Grzybiński. - To bardzo zaskakująca sytuacja, bo dotychczas dostawaliśmy tylko uwagi, i to głównie od kierowców, że czas, który mają na przejazd od jednego przystanku do drugiego, jest dla nich za krótki. Odjazd autobusu wcześniej, niż wynika z rozkładu, to największe przewinienie w komunikacji zbiorowej. W tej sprawie wystawiliśmy już kilka raportów z karami dla przewoźnika.

Dodaje, że czasy przejazdów zostały ustalone trzy lata temu, a rozkład jazdy nie zmienił się od dwóch lat. Zapowiada kontrolę w autobusach, również pod kątem trzymania się rozkładów jazdy.

- Być może w części pojazdów doszło do desynchronizacji zegarów względem czasu normatywnego. Sprawdzimy to, a o sygnałach czytelnika poinformujemy przewoźnika - mówi Marcin Grzybiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza