Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Nowakowski: Mogę wrócić na półfinał

Rafał Szymański
Kolana, które nie wytrzymały: na trybunach od lewej siedzą Marcin Dutkiewicz i Michał Nowakowski.
Kolana, które nie wytrzymały: na trybunach od lewej siedzą Marcin Dutkiewicz i Michał Nowakowski. Ł. Capar
Rozmowa z Michałem Nowakowskim, zawodnikiem Energi Czarnych Słupsk.

Jest pan częścią drużyny ze Słupska, ale nie może już występować ze względu na kontuzję na parkiecie. Jak się pan odnajduje w tej roli?

- Boli mnie to, że nie mogę pomóc drużynie, koledzy radzą sobie bardzo dobrze. Niestety, zdarzają im się błędy, ale to jest wliczone w koszykówkę. Żałuję, że nie mogę im pomóc na boisku. Wspieram tym, że jestem z boku, dopinguję, oklaskuję po dobrej akcji, trzymam kciuki za każdy oddany rzut. Tyle mogę zrobić.

Co się stało, że nie może pan grać?

- Mam przeciążone obydwa kolana. Mam mieć przerwę od 4 do 5 tygodni. W związku z tym sezon się będzie dla mnie kończył. Chyba że Energa Czarni awansuje do półfinałów, to będę wtedy mógł pomóc drużynie, jest szansa, że wrócę. Jednak, aby kolana się zregenerowały, potrzebuję czasu.

Z czego wynika to przeciążenie kolan? Czy to efekt tych trudnych i ciężkich treningów?

- To też. Od ciężkich treningów i nakładania się obciążeń na siebie. Poza tym miałem mało przerw między tymi obciążeniami - treningi, mecze itp. Prawe i lewe kolano nie wytrzymały. Prawe jest w gorszym stanie, lewe w ciut lepszym. Obejdzie się jednak bez żadnych operacji, bez interwencji.

Czy wykonuje pan jakieś zabiegi?

- Nie. Muszę siedzieć i odpoczywać. Oczywiście mam jakąś niewielką rehabilitację, ćwiczę percepcję, ale to powoli i stopniowo. Nie ma terapii, która sprawi, że mięśnie bę­dą tak silnie obudowane, że to będzie trzymało. Potrzeba czasu, by to więzadło lepiej funkcjonowało.

Jeżeli ten odpoczynek ma trwać około miesią­ca, to tak naprawdę jest koniec pańskiego kontraktu w Enerdze Czarnych. Co dalej?

- Na razie o tym nie myślę. Jestem częścią tego zespołu, który gra. Jest sezon, dla mnie więc podobnie
jak dla zespołu, nie ma końca. Jak cały zespół skończy grać, to będę myślał, co robić.

To przeciążenie kolan stawia także pod znakiem zapytania całą pana karierę. Obojętnie gdzie zacznie pan grać od nowego sezonu, będzie ten problem powracał...

- Muszę mądrze na to patrzeć. Jeżeli będę czuł dyskomfort, zgłoszę to, dam sobie dzień - dwa wolnego. I muszę to kontrolować. Oczywiście po tych 4-5 tygodniach odpoczynku muszę sprawdzić, czy wszystko dobrze się zagoiło. Jeżeli nie, będę dalej się konsultował z lekarzem, co w tym wypadku robić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza