Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Jezierzyce - MKS Jantar Ustka 0:7

Mariusz Surowiec
Mariusz Surowiec
W Wielką Sobotę w Jezierzycach tamtejsza Stal podejmowała lidera tabeli V ligi grupy słupskiej ustecki Jantar. Przed świąteczną kolejką Stal zajmowała 10 lokatę tracąc do lidera aż 18 punktów.

Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami. Grę prowadzili ustczanie, Stal ograniczała się głównie do destrukcji szukając swojej szansy w długich piłkach do napastnika. W podobnym tonie przebiega zdecydowana większość spotkań ustczan. To oni dłużej utrzymują się przy piłce, to oni ją rozgrywają i jak pokazują wyniki taka gra wcale im nie przeszkadza. Taktyka gospodarzy wydawała się o tyle sensowna, że do innej po prostu nie nadawało się podziurawione boisko na którym trudno było dziś rozegrać szybką i płynną akcję.

Taka taktyka sprawdzała się przez pierwsze 20 minut. Doskonałym podaniem popisał się Szymon Kozera, który długą piłką uruchomił z lewej strony Damiana Wasia a ten idealnie obsłużył aktywnego dziś Daniela Piechowskiego. Temu ostatniemu wystarczyło dołożyć do spadającej na piątym metrze piłki, nogę i Jantar prowadził 1:0. Nie minęło 5 minut a drugą bramkę w spotkaniu dołożył asystujący przy pierwszym golu Waś. Z lewej strony pola karnego faulowany był Radosław Jaskólski i strzał z rzutu wolnego na bramkę zamienił wspomniany Waś. Tuż przed przerwą piłę do bramki skierował ponownie Piechowski i Jantar prowadził zasłużenie 3:0.

Po wznowieniu gry nadal przeważał Jantar. Gra gospodarzy rozsypała się jak domek z kart czego następstwem były kolejne trafienia gości. Stali nie wychodziło praktycznie nic. Doskonałą pracę w defensywie Jantara wykonał Bartłomiej Granosik, który wygrywał wszystkie pojedynki główkowe i był praktycznie bezbłędny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza