Janusz Lewandowski odwołał się do badań Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, który spytał mieszkań-ców Pomorza, jak im się żyje.
- Słupsk wypada nieźle. Lepiej niż Tczew, Wejherowo, Bytów i Starogard - mówił komisarz. Podkreślał, że co prawda nie wszystko się w Polsce przez te 10 lat udało, ale ważne jest, żeby nasze sukcesy i porażki mierzyć odpowiednią miarą.
- Wchodząc do UE, byliśmy mniej więcej na poziomie 60 proc. bogactwa Czechów czy Węgrów. Węgrów już przegoniliśmy, a od Czechów dzieli nas znacznie mniejszy dystans - mówił. - Polska już wcześniej wybiła się na niepodległość i na gospodarność, także to, co przyszło wraz z rokiem 2004, to jest swoisty dopalacz pokazanej już wcześniej polskiej zaradności - dodał komisarz.
Politycy zostali zapytani o prognozowany przez politologów niski poziom frekwencji wyborczej.
- Kandydaci często sami ośmieszają tę kampanię i tak zniechęcają do udziału w wyborach. Tak zaufania się nie buduje - mówił Lewandowski.
Z kolei Beatę Chrzanowską zapytaliśmy o znaczenie jej hasła wyborczego "Słupszczanka w Europie".
- Mam poczucie, że nasze miasto jest trochę zaniedbane. Chciałabym przypomnieć, że takie ośrodki, już nie wojewódzkie, źle skomunikowane ze stolicą regionu, wybitnie potrzebują dodatkowych środków, żeby dogonić innych - mówiła Chrzanowska. Stwierdziła też, że zgodnie z wykształceniem chciałaby zajmować się bezpieczeństwem żywności.
- Chciałabym przestrzec przed absurdami: zakazem produkcji wędlin wędzonych, kiszonych ogórków i kapusty - mówiła.
Jako główne zadania na najbliższą dekadę w regionie kandydaci wskazywali inwestycje komunikacyjne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?