Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpaliłem auta Aleksandra Jacka. Zrobiłem to na zlecenie za umorzenie miejskiego długu

Aleksander Radomski
– Podpaliłem samochody Aleksandra Jacka i zrobiłem to na zlecenie – mówi Czesław M.
– Podpaliłem samochody Aleksandra Jacka i zrobiłem to na zlecenie – mówi Czesław M. Łukasz Capar
- Podpaliłem samochody Aleksandra Jacka i zrobiłem to na zlecenie - mówi Czesław M. Szokujące zeznanie M. złożył w policji, a pisemne oświadczenie Jackowi.

Jeśli zeznanie okaże się wiarygodne, będzie wstrząsem.

Czesław M. to karany wcześ­niej za poważne przestępstwa kryminalne brat Jurija M. Jurij przebywa w areszcie podejrzany o podpalenie w kwietniu 2013 roku dwóch aut Aleksandra Jacka, biznesmena i założyciela stowarzyszenia Nasz Słupsk.

Trafił do aresztu, bo na miejscu przestępstwa znaleziono jego odcisk palca, a policja dotarła do zapisu monitoringu, na którym widać, jak Jurij kupuje materiały łatwopalne - takie, jakich użyto w podpaleniu. Na zdjęciach jest też widoczny Czesław M., którego w śledztwie przesłuchano, ale nie przedstawiono mu zarzutów.

M. całą winę bierze na siebie i oskarża o zlecenie podpalenia Andrzeja Opalińskiego, znanego dilera samochodowego. Ten z kolei miał działać w porozumieniu z najwyższymi władzami w Słupsku: prezydentem Maciejem Kobylińskim i jego zastępcą Andrzejem Kaczmarczykiem.

Dlaczego?

Miasto miało w zamian za atak na Jacka umorzyć poważny dług (około 20 tysięcy zł) matce braci M., która miała zaległości czynszowe z tytułu prowadzonego sklepu. Jacek był z kolei niewygodny zarówno dla dilera, jak i władz miasta. Składał doniesienia o nieprawidłowościach oraz był jednym z głównych inicjatorów referendum w sprawie odwołania prezydenta Kobylińskiego.

"Oświadczam, że dokonałem 9 kwietnia 2013 roku podpalenia aut znajdujących się na posesji Aleksandra Jacka. Dokonałem czynu na zlecenie Andrzeja Opaliń­skiego w zamian za umorzenie długów mojej matce przez Urząd Miejski Słupsk.

Czynu (podpalenia) dokonałem sam, bez udziału innych osób". Takie oświadczenie Czesław M. dał Aleksandrowi Jackowi (istnieje też zapis audio tego oświadczenia). Według Jacka Czesław M. złożył takie samo zeznanie na policji w Lę­borku. Dlaczego tam? Prokuratura w Słupsku... odmówiła przyjęcia zeznania.

- Rozmawiałam z panią prokurator Beatą Szafrańską, że M. chce złożyć ważne zeznania - mówi Anna Boguc­ka-Skowrońska, pełnomoc­nik Jacka. - Twierdziła, że tylko zastępuje nieobecnych szefów prokuratury, nie ma akt, nie może przyjąć tego zeznania i generalnie zastosowała tzw. spychologię.

Jak wyjaśnia swoje nagłe przyznanie się Czesław M.?

- "Zeznawałem inaczej, bo się bałem" - mówi w nagraniu rozmowy z Aleksandrem Jackiem. - "Opaliński ma swoich ludzi na policji i w prokuraturze. Brat siedzi, matka płacze z tego powodu, a ja nie mogę tego wytrzymać".

M. mówi, że poszedł na policję także dlatego, że jak się dowiedział, szukają go jacyś ludzie z trójmiejskiego półświatka i ma poważne obawy.

Do prokuratury trafił też wniosek mecenas Boguckiej-Skowrońskiej o rozbudowanie zarzutów w tej sprawie. Stwierdza ona, że podpalenie aut było próbą zastraszenia, stwarzało zagrożenie pożarem całego domu oraz że był to czyn o charakterze terrorystycz­nym. Wnosi też o postawienie zarzutów Andrzejowi Opalińskiemu, Maciejowi Kobylińskiemu i Andrzejowi Kaczmarczykowi, który wydał decyzję o umorzeniu długu.

Zlecenie podpalenia wspomnianej trójce wprost zarzucił wczoraj publicznie także Aleksander Jacek. Odniósł się do tego prezydent Słupska.

- Aleksander Jacek wisi wielkie pieniądze za oszustwa podatkowe. Będzie miał być może sprawę. Najwyraźniej zgłupiał do reszty - powiedział Kobyliński. - Powinien się zwrócić do psychiatry. Podejrzewanie o sprawstwo kierownicze podpalenia jest nie tylko niebywałym chamstwem, ale i przestępstwem.

Andrzej Opaliński mówi w podobnym tonie. - Konsultowałem się z moim prawnikiem, ale doradził mi, że chorych ludzi się nie tyka - po­wiedział wczoraj "Głosowi" diler samochodowy.

Do sprawy wrócimy w piątkowym "Głosie".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza