Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci zapisują się do kilku kolejek. NFZ chce z tym skończyć

Monika Zacharzewska
Kolejki w słupskich przychodniach. (Zdjęcie poglądowe).
Kolejki w słupskich przychodniach. (Zdjęcie poglądowe). Archiwum
To, że w kolejce na rezonans magnetyczny czeka 400 osób nie oznacza wcale, że tyle na badanie się stawi. Są tacy, którzy obstawiają po kilka kolejek. NFZ chce z tym skończyć.

- To, że nasz dermatolog może dziennie przyjąć kilkunastu pacjentów, wcale nie oznacza, że tak jest. Niestety bywają dni, że nawet 70 procent zarejestrowanych nie przychodzi na wizytę, wcześniej jej nie odwołując. Przez to lekarz siedzi w pustym gabinecie, a inni chorzy muszą czekać na leczenie miesiącami - przyznaje szefowa jednej ze słupskich poradni. Dodaje, że przyczyny są dwie: albo chory, który rejestrował się cztery miesiące wcześniej, wyzdrowiał, albo był zapisany do specjalisty w innym ośrodku i tam poszedł.

Z pacjentami, którzy zapisują się do kilku kolejek do jednego typu specjalisty i blokują przez to miejsca innym, chce walczyć pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia. Już od kilku miesięcy jest w stanie od razu wychwycić takie osoby w przypadku rejestrujących się na zabiegi endoprotezoplastyki, zaćmy i angiografii. Natomiast od początku roku testuje system zwany PESEL-owym.

- W tym przypadku informacja o zdublowanym zapisie nie wyskakuje co prawda od razu przy rejestracji pacjenta, ale uzyskujemy ją wkrótce potem, gdy świadczeniodawcy wysyłają nam PESEL zapisanych do nich chorych - mówi Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego oddziału NFZ. Na razie system wprowadzono przy rejestracji w pomorskich poradniach i szpitalach do hematologa, chirurga naczyniowego, do poradni rehabilitacyjnej, na rezonans magnetyczny, do kardiologa i endokrynologa.

- Właśnie uzyskałem dane ze stycznia tego roku. Okazuje się, że pacjentów zapisanych w dwóch kolejkach np. na rezonans magnetyczny było aż 770 - informuje rzecznik NFZ. - 177 zapisało się do dwóch endokrynologów, a 173 do dwóch kardiologów. Byli też tacy, którzy zapisali się do trzech specjalistów naraz.

Do pacjentów, którzy porejestrowali się w różnych poradniach i których nowy system wyłapał, pomorski NFZ wysyła dyscyplinujące pisma. Przypomina, że pacjent może wpisać się na jedną listę oczekujących u jednego świadczeniodawcy.

- Zwracamy się do takich pacjentów z prośbą o wskazanie świadczeniodawcy, u którego decydują się pozostać na liście oczekujących. Na odpowiedź dajemy dwa tygodnie - mówi rzecznik Mariusz Szymański. - Informujemy, iż brak stanowiska będzie skutkował tym, że pacjent pozostanie na liście oczekujących u świadczeniodawcy z najpóźniejszą datą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza