O tym, że przez ogródki działkowe na ulicy Rejtana będzie biegła droga, wiadomo od dawna. Pierwszy zarys drogi nakreślono już w 1976 roku. Teraz jednak najważniejsza inwestycja miejska weszła w fazę realizacji i postawa drogowców oraz urzędników zaskoczyła słupskich działkowców.
Część z nich dowiedziała się w weekend, że musi nagle, bo już w poniedziałek opuścić działki.
- Nie może być tak, że o tym dowiaduję się od znajomych, a nie z urzędowego pisma - mówi pani Anna (nazwisko do naszej wiadomości). - W piątek przeszedł się po ogrodach jakiś człowiek, powiadamiając działkowców, że w poniedziałek rano teren ogródków będzie zamknięty. Mówił, że trzeba zabrać narzędzia i inne cenne przedmioty. Ci, których tego dnia nie było na działce, zostali powiadomieni przez życzliwych sąsiadów. My w ostatniej chwili, to jest w niedzielę o godz. 20-tej, dowiedzieliśmy się o tym od znajomych, którzy do nas zadzwonili. Nie idzie tu o zabranie działek, bo o tym rzeczywiście wiedzieliśmy, ale o sposób, w jaki poinformowano o konieczności ich opuszczenia.
Zobacz także: Budowa ringu. Nagle zrobiło się nam goło i brzydko za oknami
- W kwietniu działkowcy z tego pasa dostali pismo, w którym informowaliśmy o terminie wyznaczenia oględzin tych nieruchomości - mówi Longina Ciesielska z Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców w Słupsku. - Nieruchomości zostały ocenione, a za około trzy miesiące mają rozpocząć się wypłaty odszkodowań przez urząd miejski.
Jak się dowiedzieliśmy w PZD, oficjalnego pisma nie było, bo było pismo z kwietnia. Był za to telefon od pani prezes ogródków przy Rejtana. Jednak nie do wszystkich osób, do tych, do których znaleziono numer. Pisma z PZD wypowiadające działkowcom umowę dotrzeć do nich mają dopiero dziś!
Zobacz także: Budowa ringu. Wycięli drzewa przy ul. 11 Listopada (zdjęcia, wideo)
Przypomnijmy, odszkodowania dla działkowców z ul. Rejtana, tak samo jak odszkodowania dla właścicieli nieruchomości, przez które będzie biegł miejski ring reguluje drogowa specustawa. Na jej mocy wydane i podpisane przez prezydenta miasta w lutym tego roku Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej wyjaśniło kwestię własności gruntów. Z automatu stało się nim miasto, które dopiero po tym fakcie może wypłacić odszkodowanie.
W przypadku działek zarządca drogi ma obowiązek wypłaty odszkodowania członkom PZD za stanowiące ich własność nasadzenia, urządzenia i obiekty. Nie za grunt, bo ten należy do miasta, ale za nasadzenia i trwałe wyposażenie działek. Na razie nie wiadomo, w jakiej wysokości będzie ta rekompensata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?