Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mężczyzna pobił lekarkę w gabinecie (szczegóły)

Monika Zacharzewska
Archiwum
Mężczyzna wparował do gabinetu lekarskiego przy ul. Szafranka. Był zły, bo lekarka na recepcie dla jego matki wypisała za mało opakowań leku. Uderzył młodą doktor pięścią w nos. Policję wezwał drugi lekarz.

Mężczyzna w sile wieku pojawił się w przychodni POZ przy ul. Szafranka w Słupsku po raz pierwszy we wtorkowy poranek. Wtedy jeszcze lekarki, której szukał, nie było. Zaczynała dyżur po południu. Wtedy wrócił.

- Z naszych ustaleń wynika, że około 12.30, gdy lekarka weszła do gabinetu, około 40-letni mężczyzna wyszedł zza parawanu i uderzył ją pięścią w twarz - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.

Zobacz także: Mieszkaniec gminy Kobylnica chciał wyrzucić teściową z domu, a trafił do izby wytrzeźwień

W trakcie napaści w sąsiednim gabinecie był drugi lekarz, który przyjmował pacjentów. - Nagle usłyszałem krzyk. Potem kolejny. Wyszedłem z gabinetu, zobaczyłem krew na posadzce i mężczyznę, który szybko opuszczał przychodnię - opowiada Mariusz Król, lekarz rodzinny z przychodni przy ul. Szafranka. - To był taki duży bysior w czerwonych spodenkach i koszulce. Poszedłem za nim, dzwoniąc od razu na policję. Miałem go na odległość wzroku. Radiowozy przyjechały szybko. Wskazałem policjantom tego faceta i wróciłem do pracy. Ranna lekarka natomiast trafiła do szpitala ze złamaniem nosa.

- O co dokładnie chodziło temu facetowi, nie wiem - mówi doktor Król. - Wcześniej wykrzykiwał "ja tej k... pokażę". Chodziło chyba o jakieś leki, które pani doktor wypisała jego matce. Na recepcie było jedno opakowanie, a miały być dwa.

Policjanci twierdzą, że już prowadzą postępowanie w tej sprawie, choć mężczyzny nie zatrzymali. - Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Ustaliliśmy, kim jest napastnik i prawdopodobnie w czwartek będzie przesłuchiwany - mówi Robert Czerwiński.

- Mężczyźnie może grozić do pięciu lat więzienia. To nie był pierwszy przypadek ataku na lekarza w Słupsku. Trzy lata temu mąż pacjentki napadł i dotkliwie okaleczył ginekologa Rafała I. Lekarz był w stanie krytycznym. Przeszedł dwie ratujące życie operacje. Na szczęście wrócił do zdrowia i do zawodu. Jego napastnikowi postawiono zarzut usiłowania zabójstwa, sąd skazał go na12 lat więzienia.

- Mnie też nie raz zdarzały się niebezpieczne sytuacje - dodaje Mariusz Król.

- Ostatnio do gabinetu wszedł naćpany facet ze śrubokrętem w ręku i powiedział, że albo mu wypiszę relanium, albo mnie zakatrupi. Na szczęście miał spowolnione reakcje, wybiegłem na korytarz, zamknąłem na klucz drzwi do gabinetu i zadzwoniłem po policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza