- Drutex-Bytovia awansował do I ligi. Dla pana taki szczęśliwy finał nie jest chyba zaskoczeniem?
- Oczywiście, że nie. Zrobiliśmy to, czego od nas wszyscy w Bytowie oczekiwali. Awansowaliśmy do pierwszej ligi. Satysfakcja jest ogromna.
- W Bytowie będzie pan zapamiętany na długo.
- Presja na wynik w Bytowie była spora. Dla mnie to normalne. Jestem dumny z osiągniętego celu w historii bytowskiego futbolu. Przy okazji dziękuję tym wszystkim osobom, które pracowały ze mną w tym sezonie. Dziękuję też sponsorowi, który stworzył nam dobre warunki do pracy.
- Co było największą siłą Druteksu-Bytovii?
- Przede wszystkim kolektyw, który w trakcie sezonu docierał się mocno. Sposób komunikowania się z zawodnikami był właściwy.
- Czy zgranie drużyny było największym atutem?
- Tak. Stworzyliśmy monolit, co stanowiło o naszej sile. Przez taktykę opieraliśmy się na grze zespołowej, a nie na indywidualnościach. To właśnie przyniosło dobry rezultat.
- Niezmiennie sprawia pan wrażenie trenera nadmiernie skromnego. Z czego to wynika?
- Jeśli ktoś jest profesjonalistą, nie musi budować autorytetu w sztuczny, wymuszony sposób.
- W opinii futbolowych ekspertów drugie miejsce odpowiada waszym umiejętnościom. Ja jestem odmiennego zdania i uważam, że mogliście być nawet pierwsi w tabeli, bo dwa razy wygraliście z Chrobrym Głogów, który lideruje. A jak pan to ocenia?
- Pewnie, że lepiej awansować z pierwszego miejsca i ładniej by to wyglądało. Wygraliśmy dwukrotnie z głogowianami, ale straciliśmy punkty z innymi przeciwnikami nie tylko z czołówki. Jesteśmy trzecią drużyną pod względem straconych bramek, ale pod względem strzelonych goli zajmujemy pierwsze miejsce. Musimy jeszcze popracować nad defensywą.
- W tym sezonie Drutex-Bytovia poprawił grę u siebie. ale na wyjazdach już było trochę gorzej. Dlaczego?
- Moim zdaniem drużyna wciąż robi postępy i wiosną prezentowaliśmy się lepiej niż jesienią. Zawsze lepiej gra się u siebie. Prawdą jest, że pogubiliśmy kilka punktów na wyjazdach, ale złożyły się na to różne przyczyny, ale o nich nie chciałbym rozmawiać przy okazji takiego wielkiego święta.
- Zostaje pan w bytowskim klubie?
- Do końca czerwca na pewno. Przed Druteksem-Bytovią kolejne ważne zadanie, by mógł zaistnieć na dłużej w pierwszoligowym gronie.
- Plany na przyszłość?
- Po ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa jadę na urlop do domu, bo nie byłem w nim prawie rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?