Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Janas: Celem był awans

Krzysztof Niekrasz
Paweł Janas (pierwszy z prawej) wykonał zadanie.
Paweł Janas (pierwszy z prawej) wykonał zadanie. PK
Rozmowa z Pawłem Janasem, trenerem bytowskiego Druteksu-Bytovii, który wywalczył awans do pierwszej ligi.

- Drutex-Bytovia awansował do I ligi. Dla pana taki szczęśliwy finał nie jest chyba zaskoczeniem?

- Oczywiście, że nie. Zrobiliśmy to, czego od nas wszyscy w Bytowie oczekiwali. Awansowaliśmy do pierwszej ligi. Satysfakcja jest ogromna.

- W Bytowie będzie pan zapamiętany na długo.

- Presja na wynik w Bytowie była spora. Dla mnie to normalne. Jestem dumny z osiągniętego celu w historii bytowskiego futbolu. Przy okazji dziękuję tym wszystkim osobom, które pracowały ze mną w tym sezonie. Dziękuję też sponsorowi, który stworzył nam dobre warunki do pracy.

- Co było największą siłą Druteksu-Bytovii?

- Przede wszystkim kolektyw, który w trakcie sezonu docierał się mocno. Sposób komunikowania się z zawodnikami był właściwy.

- Czy zgranie drużyny było największym atutem?

- Tak. Stworzyliśmy monolit, co stanowiło o naszej sile. Przez taktykę opieraliśmy się na grze zespołowej, a nie na indywidualnościach. To właśnie przyniosło dobry rezultat.

- Niezmiennie sprawia pan wrażenie trenera nadmiernie skromnego. Z czego to wynika?

- Jeśli ktoś jest profesjonalistą, nie musi budować autorytetu w sztuczny, wymuszony sposób.

- W opinii futbolowych ekspertów drugie miejsce odpowiada waszym umiejętnościom. Ja jestem odmiennego zdania i uważam, że mogliście być nawet pierwsi w tabeli, bo dwa razy wygraliście z Chrobrym Głogów, który lideruje. A jak pan to ocenia?

- Pewnie, że lepiej awansować z pierwszego miejsca i ładniej by to wyglądało. Wygraliśmy dwukrotnie z głogowianami, ale straciliśmy punkty z innymi przeciwnikami nie tylko z czołówki. Jesteśmy trzecią drużyną pod względem straconych bramek, ale pod względem strzelonych goli zajmujemy pierwsze miejsce. Musimy jeszcze popracować nad defensywą.

- W tym sezonie Drutex-Bytovia poprawił grę u siebie. ale na wyjazdach już było trochę gorzej. Dlaczego?

- Moim zdaniem drużyna wciąż robi postępy i wiosną prezentowaliśmy się lepiej niż jesienią. Zawsze lepiej gra się u siebie. Prawdą jest, że pogubiliśmy kilka punktów na wyjazdach, ale złożyły się na to różne przyczyny, ale o nich nie chciałbym rozmawiać przy okazji takiego wielkiego święta.

- Zostaje pan w bytowskim klubie?

- Do końca czerwca na pewno. Przed Druteksem-Bytovią kolejne ważne zadanie, by mógł zaistnieć na dłużej w pierwszoligowym gronie.

- Plany na przyszłość?

- Po ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa jadę na urlop do domu, bo nie byłem w nim prawie rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza