Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjentka straciła nerkę. Lekarze i dwie pielęgniarki oskarżeni

Bogumiła Rzeczkowska
Słupska prokuratura rejonowa oskarżyła ordynatora i lekarza oraz dwie instrumentariuszki z oddziału ginekologii słupskiego szpitala.
Słupska prokuratura rejonowa oskarżyła ordynatora i lekarza oraz dwie instrumentariuszki z oddziału ginekologii słupskiego szpitala. Archiwum
Słupska prokuratura rejonowa oskarżyła ordynatora i lekarza oraz dwie instrumentariuszki z oddziału ginekologii słupskiego szpitala. Według śledztwa, błąd personelu doprowadził do utraty nerki pacjentki.

Pokrzywdzona pacjentka przeszła operację ginekologiczną w usteckim oddziale słupskiego szpitala na początku lutego 2010 roku. Pacjentkę operowali Adam C., obecny ordynator oddziału i Jan L. Jednak po ponad roku kobieta musiała przejść następną operację. Okazało się, że przyczyną groźnych dla zdrowia powikłań był pozostawiony w czasie pierwszego zabiegu gazik.

Zobacz także: Sześciu lekarzy ze szpitala w Chojnicach stanie przed sądem

- W czasie operacji trzeba było usunąć nerkę - informuje Renata Krzaczek-Śniegocka, zastępca słupskiego prokuratora rejonowego.

- Gazik spowodował ucisk, powstał ropień i nerka przestała pracować. Zawiadomie­nie o popełnieniu przestępstwa złożono w październiku 2011 roku. Akt oskarżenia powstał na podstawie opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądo­wej w Szczecinie, którzy ocenili, że doszło do nieumyślnego spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu pacjentki.
Według ustaleń śledztwa, po operacji nie policzono opatrunków. Adam C. i Jan L. oraz dwie instrumentariuszki zostali oskarżeni o nieumyślne narażenie życia i zdrowia pacjentki poprzez spowodowanie ciężkiego uszczerbku na jej zdrowiu. Za to grozi do trzech lat wię­zienia.

Zobacz także: Nagła śmierć dźgniętego nożem. Prokuratura wyjaśnia okoliczności

Akt oskarżenia trafił do słupskiego sądu rejonowego. I będzie to druga przed tym sądem sprawa Adama C. Pierwszy proces jest w toku. Prokuratura oskarża lekarza o to, że we wrześniu 2010 roku nieumyślnie naraził pacjentkę na bezpośrednie niebezpieczeństwo uszczerbku na zdrowiu. A jako lekarz miał obowiązek opieki nad osobą narażoną na takie niebezpieczeństwo.

Wówczas słupszczanka po operacji w usteckim oddziale ginekologiczno-położniczym miała komplikacje - wytworzył się krwiak. Został usunięty, ale narastał i kobieta znowu musiała przejść taki zabieg. Po dwóch tygodniach poczuła się bardzo źle. Według śledztwa, pokrzywdzona pojechała do szpitala z badaniami krwi, z których wynikało, że stężenie białka CRP jest podwyż­szone, co mogło świadczyć o stanie zapalnym.

Pacjentkę przyjął ordynator Adam C. W trakcie badania stwierdził płyn w jamie otrzewnej. Jednak nie przyjął kobiety do szpitala ani nie wezwał chirurga na konsultację. Poradził wizytę u lekarza rodzinnego i USG jamy brzusznej. Mimo że były wskazania do hospitalizacji. Kilka godzin później było już tak źle, że kobietę zabrało pogotowie.
Pacjentkę natychmiast operowano na oddziale chirurgii. Rozpoznano u niej zapalenie otrzewnej i odczynowe zapalenie wyrostka robaczkowego. Operacja uratowała jej życie.
Kolejna rozprawa odbędzie się w czerwcu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza