Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Schorowany pies cierpi. Sprawą zajmuje się TOnZ

Bartłomiej Badziak
Schorowany pies bardzo cierpi. Sprawą zajmuje się TOnZ.
Schorowany pies bardzo cierpi. Sprawą zajmuje się TOnZ. sxc.hu
Mieszkańcy ul. Wyszyńskiego w Słupsku informują nas o starym, schorowanym i bardzo cierpiącym psie. Sprawą zajmuje się już Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

- Coś trzeba z tym starym psem zrobić. Ma on właścicieli, ale widać, że nie dbają o niego. Wypuszczają go rano, a wraca do mieszkania dopiero późnym wieczorem, kiedy sąsiedzi otworzą drzwi do klatki schodowej - mówi Joanna, mieszkanka ulicy Wyszyńskiego.

Zobacz także: Niezwykła sytuacja na ul. Szczecińskiej w Słupsku. Wiózł konia w dostawczaku

- Kacper to około 18-letni pies. Jest on bardzo schorowany, ślepy, głuchy i ma raka prostaty - mówi Barbara Aziukiewicz, inspektor okrę­gowy Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Słupsku.

Mieszkańcy ulicy Wyszyńskiego wielokrotnie zwracali się o pomoc do różnych instytucji. Niestety, bezskutecznie.

- Sprawę prowadzę od dłuższego czasu. Wielu mieszkańców osiedla zgłasza problem Kacpra. Właściciele psa nie chcą go uśpić, często unikają spotkań ze mną, nie wpuszczają mnie do mieszkania - informuje Aziukiewicz. - Mogłabym interweniować, jeżeli ten pies byłby bardzo zaniedbany. A tak to właściciele bronią się tym, że Kacper chodzi do weterynarza i otrzymuje leki przeciwbólowe.

Niewiele jest takich przypadków, kiedy właściciele nie pozwalają na uśpienie swojego pupila. Nawet w sytuacji, gdy zdają sobie sprawę, że dla ich psa nie ma żadnego ratunku.

- Teoretycznie Kacpra można zoperować, jednak jest duża obawa, że nie wybudziłby się ze śpiączki - mówi szefowa słupskiego TOnZ. - Miałam ostatnio podobną sprawę w Kołczygłowach, jednak tam właściciele psa doskonale zdawali sobie sprawę, że pies bardzo cierpi. Postanowili go uśpić.

- Najgorsze jest to, że my jako mieszkańcy ulicy Wyszyńskiego mamy związane ręce i nie możemy w jakikolwiek sposób pomóc temu psu. To się dzieje od lat. Pies, kiedy załatwia potrzeby fizjologiczne, wręcz krzyczy. Wątpię, żeby jego właściciele tego nie słyszeli - mówi pani Joanna.

Sprawie Kacpra w dalszym ciągu będzie przyglądać się inspektor okręgowy TOnZ.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza