Po trzech latach i siedmiu miesiącach nie udało się ustalić, kto przywłaszczył od marca 2008 roku do września 2009 roku 170 sztuk płyt kamiennych i 1650 ton kamienia brukowego o łącznej wartości 705 000 złotych na szkodę Słupska.
Po remoncie ul. Kilińskiego, gdy stary bruk zastąpiono asfaltem, kostka powinna zostać zmagazynowana przez ówczesny Zarząd Dróg Miejskich. Tymczasem na stanie było tylko około 300 ton bruku z rozbiórki. Ratusz zawiadomił prokuraturę, bo - jak wtedy tłumaczył - gdy urząd zwrócił się do Wiesława K., dyrektora ZDM o wyjaśnienia, ten powiedział, że "część materiału znajduje się pod asfaltem, część gdzieś jest, ale nie powiedział gdzie, a w ogóle na początku kostkę brukową źle policzono". Dyrektor stracił stanowisko z powodu "utraty zaufania", sprawą zajęła się prokuratura. I doszła do podobnych wniosków.
Czytaj także: Były dyrektor ZIM broni się i oskarża
- Śledztwo umorzono wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu - informuje Jacek Korycki, rzecznik prokuratury okręgowej. - Brak danych to, mówiąc potocznie, za mało dowodów, by przyjąć, że w ogóle doszło do popełnienia przestępstwa.
Ale kostki nie ma! Kto i dokąd ją wywiózł? Tego nie udało się ustalić.
- Panował bałagan i niechlujstwo. Dlatego właśnie trudno stwierdzić, czy popełniono przestępstwo - tłumaczy prokurator Korycki i kontynuuje: - Tym samym postanowieniem umorzono sprawę niedopełnienia obowiązków przez dyrektora ZDM, które polegało na zleceniu odtworzenia nawierzchni jezdni na ul. Kilińskiego w Słupsku bez wymaganego zgłoszenia robót budowlanych oraz zlecenie wykonania robót dla Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowego Sp. z o.o. w Słupsku z pominięciem procedury przetargowej.
To z kolei umorzono wobec znikomej społecznej szkodliwości czynu. Prokuratura badała także wprowadzenie w błąd pracowników PDM co do zamiaru zapłaty za odtworzenie nawierzchni drogowych ulic Kilińskiego i Kaszubskiej po zakończeniu budowy kolektora ściekowego i doprowadzenie przedsiębiorstwa do niekorzystnego rozporządzenia swym mieniem w kwocie co najmniej 300 tysięcy złotych. Sprawdzała także, czy dyrektor ZDM przyjął łapówkę w postaci piły diamentowej i tarczy diamentowej o wartości 819 zł oraz w postaci usługi wynajmu i serwisu kabiny sanitarnej o wartości ponad 3 tysięcy złotych. - W tym zakresie śledztwo umorzono wobec braku znamion przestępstwa - mówi rzecznik.
To nie wszystko. Na dyrektora doniesiono też, że nie dopełnił obowiązków, bo zaniechał poboru opłat za zajęcie pasa drogowego w związku z robotami drogowymi na ulicach Armii Krajowej, Szarych Szeregów i innych, na kwotę ponad 106 tysięcy złotych oraz za zajęcie pasa drogowego na ul. Kilińskiego w związku z budową kolektora na szkodę ZDM i miasta. W tym przypadku, zdaniem prokuratury, także nie wiadomo, czy doszło do przestępstwa.
Więcej o sprawie zaginionego w dziwnych okolicznościach bruku, przeczytasz we wtorkowym, papierowym wydaniu Głosu Pomorza
Nasz komentarz: Powiększenie
Podobno tej zaginionej kostki, co to jej nasza prokuratura szukała, uwaga, przez prawie cztery lata, to było ponad 30 dwudziestotonowych ciężarówek. I proszę. O tak sobie, ta śliczna, rzadka, 100-letnia kostka z charakterystycznego czerwonego granitu wyparowała. Nie wiadomo jak i nie wiadomo dokąd. Aż strach pomyśleć, kiedy naszym śledczym przyjdzie szukać czegoś mniejszych rozmiarów. Może już teraz warto zainwestować w okulistę.
Krzysztof Nałęcz
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?