- Blisko po 30 latach wraca pan do Słupska, by przypomnieć sobie o swoich meczach w barwach juniorów Gryfa Słupsk o mistrzostwo Polski.
- Fajnie wspominam ten czas, piękną karierę juniorską, potem w pierwszym zespole trochę pograłem. Mieliśmy fajną grupę. Z tego tytułu chcieliśmy się spotkać. Zmieniliśmy się trochę.
- Jak pan zareagował na zaproszenie, pan miał najdalej od Słupska.
- Nawet się nie zastanawiałem. Powiedziałem Tadeuszowi Żakiecie, który to organizował, że będę. Wziąłem wolne i przyjechałem.
- Co pan teraz porabia?
- Wyjechałem ze Słupska do Niemiec w 1989 roku. Pracuję w firmie farmaceutycznej już kilkanaście lat. Mieszkam w Lubece.
- Wyjeżdżając do Niemiec, jeszcze pan grał tam w piłkę?
- Przez kilka lat tak, ale w niższych klasach, by utrzymać się w formie.
- Jak pan trafił do Gryfa?
- Brałem udział w turnieju dzikich drużyn na tzw. Wembley w Słupsku (boisko przy ul. Banacha, na którym obecnie stoi market Netto). Jan Jaśkiewicz, trener, zbierał do zespołu chłopaków. Od czwartej - piątej klasy szkoły podstawowej już trenowaliśmy w klubie. Taki był początek tej przygody.
- Bramkarz to była odpowiedzialna funkcja w zespole.
- Tak, były dobre mecze, były też słabsze, tych drugich już nie pamiętam. Przechodziłem wszystkie szczeble, w seniorach treningi były na pewno bardziej intensywne. Ale nie czułem tego. Sport dawał mi wielką radość, był moim życiem. Wiele mu zawdzięczam.
- Któremu z trenerów zawdzięcza pan najwięcej?
- Trenerowi Janowi Jaśkiewiczowi.
- A od którego z bramkarzy w Gryfie pan się wtedy najwięcej nauczył?
- Był Zbyszek Rybiński, miałem z nim okazję trenować. Bardzo mi imponował. Pamiętam jeszcze Andrzeja Szygendę, gdy grał w II lidze. Wchodziłem do bramki seniorów po Rybińskim, który odchodził do Zawiszy Bydgoszcz. Wiele mówiło się o jego rekordzie bez puszczonego gola w rundzie. Ja się skupiałem na sobie i na jak najlepszym bronieniu. Nie myślałem o pobiciu tego.
- Pamięta pan szczególnie jakiś mecz, gdy grał pan w barwach Gryfa?
- Dużo tych spotkań było. Nie było awansu, może wtedy takie spotkanie utkwiłoby mi w pamięci.
ROZMOWA Z JANEM JAŚKIEWICZEM, trenerem juniorów, w piątek w "Głosie Słupska".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?