Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na treningu Druteksu-Bytovii zabrakło Wojciecha Pięty

Krzysztof Niekrasz [email protected]
Wojciech Pięta.
Wojciech Pięta. Archiwum
Na pierwszym treningu Druteksu-Bytovii zabrakło Wojciecha Pięty. Czy ikona klubu wystąpi w jego składzie na zapleczu ekstraklasy?

Na pierwszym treningu Druteksu-Bytovii zabrakło Wojciecha Pięty, najbardziej zasłużonego piłkarza i wychowanka klubu z Bytowa. Wydaje się, że od tego zawodnika powinna zacząć się cała polityka informacyjna klubu. Tymczasem Drutex-Bytovia obwieścił podpisanie umów z dwoma zawodnikami, a o Pięcie ani słowa. Piłkarz do tej pory spędził w klubie jedenaście lat i jeśli klub uważałby, że nie chce z nim podpisać nowej umowy (a przecież ma do tego prawo) powinien postąpić jak FC Barcelona z Carlesem Puyolem - uroczyście to ogłosić, zrobić piękne pożegnanie, zastrzec koszulkę z jego numerem itp. To jest też test dla klubu, czy będzie postrzegany jak np. Kolejarz Stróże, czy wyrobi sobie markę profesjonalnego klubu, który poważnie traktuje także tych, z którymi chce się rozstać.

- Chcemy podpisać nową umowę. Pięta musi jednak połączyć grę z pracą zawodową. W I lidze jest to już bardzo trudne. Już w II lidze były z tym kłopoty, wiosną niektóre treningi były układane pod niego, by mógł dojechać do Bytowa z Lęborka. Teraz stawiamy wyższe wymagania. Zawodnik musi uczestniczyć we wszystkich zajęciach - wyjaśnia Rafał Gierszewski, menedżer klubu.
Pięta i klub doszli już do wstępnego porozumienia.

- Jesteśmy dogadani z Wojtkiem co do wysokości kontraktu, ale musi załatwić sobie tak w pracy, by był na wszystkich zajęciach. Drużyna będzie miała częściej treningi. Jeżeli wszystko będzie zgodne z tym, czego oczekuje trener i zarząd, to nie widzę problemu z kontraktem - informuje Janusz Wiczkowski, prezes klubu.

Pięta pracuje w Zespole Szkół nr 3 w Lęborku. Prowadzi zajęcia z wuefu. Musi dostosować swój harmonogram zajęć do treningów na zapleczu ekstraklasy. - W tym tygodniu moja sprawa powinna być już definitywnie wyjaśniona - mówi "Głosowi" Pięta.

Wiele zależy tak naprawdę od dyrekcji szkoły, w której zawodnik pracuje. A tam szefem jest Waldemar Walkusz, były szkoleniowiec Druteksu-Bytovii. - Zrobię wszystko, żeby Wojtkowi nie przeszkodzić w kontynuowaniu kariery. Wszystkie sprawy będzie można poukładać tak, by pogodzić treningi z pracą. Zrobię to wyłącznie dla Wojtka, który zasługuje na to, by nadal trenować i grać - oświadcza Walkusz.

Bytowski klub jest w trakcie wzmacniania i odmładzania zespołu. Mimo to nie powinien pozbywać się Pięty. Jego obycie powinno być przydatne w zmaganiach o punkty.

Współpraca Rafał Szymański

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza