Oszukanych przez Getin Bank coraz więcej

Pan Janusz był przekonany, że cztery lata temu razem z żoną założył lokatę, z której pieniądze będzie mógł wyjąć po pięciu latach. W 2010 roku wpłacił do Getin Banku cztery tys. złotych i od tamtej pory co miesiąc odkładał 120 złotych. Myślał, że w przyszłym roku wypłaci kilkanaście tysięcy. O tym, że wcale nie jest to "pewne jak w banku", dowiedział się od osób, które od początku czerwca systematycznie protestowały pod słupskim oddziałem.

Zobacz także: Protest przed Getin Bankiem w Słupsku. Klienci czują się oszukani (wideo, zdjęcia)

- Okazało się, że pieniędzy mam mniej więcej tyle samo co w 2010 roku. Reszta zniknęła. Co gorsza, dowiedziałem się, że nie mogę wypłacić ich za rok, tylko muszę poczekać jeszcze 11 lat. Ale ja i tak mało im wpłaciłem. Niektórzy powierzyli Getin Bankowi kilkaset tysięcy złotych - mówi pan Janusz, emeryt ze Słupska. Grupa ok. 10 osób, która zaczęła protestować w Słupsku jako pierwsza, podpisała z bankiem ugody i odzyskała swoje pieniądze.

Zobacz także: Protest przed Getin Bankiem w Słupsku. Ugoda za milczenie

- Często zdarza się, że bank zawiera ugody ze względów relacyjnych, mimo nie stwierdzenia nieprawidłowości w procesie sprzedaży. Z uwagi na indywidualny charakter ustaleń między bankiem a poszczególnymi klientami do treści ugód zostały wprowadzone klauzule gwarantujące poufność poczynionych ustaleń. Wprowadzenie tego typu klauzul jest praktyką rynkową mającą na celu zabezpieczenie tajemnic banku, zwłaszcza w przypadkach, gdy mamy do czynienia z indywidualnie negocjowanymi warunkami ugody - tłumaczy Artur Newecki, PR manager z Getin Banku.

Klienci, którzy do protestujących dołączyli później, czyli ok. 20 osób, dalej spotykają się pod oddziałem banku.

- Wśród nas są osoby ze Sławna, Lęborka, Bytowa i Koszalina. Najbliższy protest zaplanowaliśmy na godz. 15.30 we wtorek - mówi pan Janusz.