- Cała słupska kolekcja prac Witkacego prezentowana jest niezwykle rzadko.
- Średnio raz na kilka lat. Ostatnio wszystkie prace Witkacego można było zobaczyć pięć lat temu, przy okazji sesji naukowej. To jednak było jesienią. W sezonie letnim, tak, aby mogli ją zobaczyć również turyści, całą kolekcję prezentowaliśmy w 1988 roku. Od tego czasu jednak nasze zbiory znacznie się powiększyły.
Czytaj także: Muzeum przygotowuje spichlerze do ekspozycji dzieł Witkacego
- Ile teraz mamy Witkacego?
- Dzieł, czyli portretów pastelowych, prac olejnych, rysunków i grafik zgromadziliśmy w sumie ponad 260. Do tego dochodzą jeszcze archiwalia.
- Co więc zobaczymy na wystawie czasowej?
- Wszystko to, czego nie widzimy na wystawie stałej. Oczywiście najwięcej będzie dzieł z jego Firmy Portretowej. Zestawimy je jednak z obrazami, które z Witkiewiczem-juniorem wprost się nie kojarzą, na przykład z dość konwencjonalnym i szkicowym "Pejzażem znad Atlantyku", który jest sygnowany "Fulmigjusz Witkasieńko". Witkacy potrafił oddać nastrój psychiczny modela - obok siebie pokażemy dwa portrety przedstawiające Annę Nawrocką. Na jednym dziewczynka jest spokojna, na drugim naburmuszona. Zobaczyć też będzie można pastele przedstawiające Nenę Stachurską, jego bliską przyjaciółkę.
- Tematyka erotyczna też się pojawi?
- Akurat te wątki w pracach Witkacego nie są zbyt częste, a pojawiają się głównie w rysunkach, których kilka pokażemy. Będzie wśród nich "Kompozycja", na temat której od lat trwa dyskusja, czy widać na niej kobiece i męskie narządy płciowe, czy nie.
- A pani je widzi?
- Widzę. Ale trzeba umieć odczytywać dzieła Witkacego, bo przecież jego malarstwo najczęściej nie jest realistyczne.
- No właśnie. Witkiewicz kojarzy się głównie z powyginanymi twarzami i postaciami. A przecież on był bardzo sprawny technicznie.
- I to też pokażemy na wystawie. Dla części osób to właśnie pejzaże i portrety realistyczne są sprawdzianem umiejętności technicznych Witkacego.
- Będą nowości, które muzeum pokaże po raz pierwszy?
- Pokażemy dwie grafiki, dar Macieja Witkiewicza, stryjecznego wnuka Witkacego. Ponadto na wystawie czasowej znajdą się dzieła, które ze względu na ich stan nigdy by nie trafiły na wystawę stałą.
- Pastele muszą co jakiś czas odpoczywać, czyli leżeć po to, aby nie obsypywała się kredka. Te prace są wypoczęte?
- Tak, w przeciwnym przypadku nasze służby konserwatorskie nigdy by nie pozwoliły na ich eksponowanie.
- Dlaczego warto zobaczyć tę wystawę?
- Z wielu powodów. Po pierwsze, to są oryginały. Po drugie, pokażemy prace, których w innych okolicznościach zobaczyć nie będzie można. Będzie ich tak dużo, że każdy będzie je mógł porównać. A poza tym zawsze warto oglądać dzieła sztuki i chodzić do muzeów.
Wystawa
Wernisaż wystawy "Witkacy w zbiorach Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku" odbędzie się w najbliższą sobotę, 5 lipca, o godz. 12. Wstęp na tę uroczystość jest wolny. Ekspozycję będzie można oglądać do 5 października. Bilety kosztują 12 i osiem złotych.
Wystawa towarzyszy obchodom 75. rocznicy śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego i jubileuszowi 90-lecia muzealnictwa w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?