Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały Witkacy na jednej wystawie w Słupsku. Rozmawiamy z kustoszem

Rozmawiał Daniel Klusek
Beata Zgodzińska, kustosz kolekcji Witkacego w słupskim muzeum.
Beata Zgodzińska, kustosz kolekcji Witkacego w słupskim muzeum. Lucjan Hanak, MPŚ w Słupsku
Rozmowa z Beatą Zgodzińską, kustoszem największej na świecie kolekcji prac Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego, która znajduje się w słupskim Muzeum Pomorza Środkowego.

- Cała słupska kolekcja prac Witkacego prezentowana jest niezwykle rzadko.

- Średnio raz na kilka lat. Ostatnio wszystkie prace Witkacego można było zobaczyć pięć lat temu, przy okazji sesji naukowej. To jednak było jesienią. W sezonie letnim, tak, aby mogli ją zobaczyć również turyści, całą kolekcję prezentowaliśmy w 1988 roku. Od tego czasu jednak nasze zbiory znacznie się powiększyły.

Czytaj także: Muzeum przygotowuje spichlerze do ekspozycji dzieł Witkacego

- Ile teraz mamy Witkacego?

- Dzieł, czyli portretów pastelowych, prac olejnych, rysunków i grafik zgromadziliśmy w sumie ponad 260. Do tego dochodzą jeszcze archiwalia.

- Co więc zobaczymy na wystawie czasowej?

- Wszystko to, czego nie widzimy na wystawie stałej. Oczywiście najwięcej będzie dzieł z jego Firmy Portretowej. Zestawimy je jednak z obrazami, które z Witkiewiczem-juniorem wprost się nie kojarzą, na przykład z dość konwencjonalnym i szkicowym "Pejzażem znad Atlantyku", który jest sygnowany "Fulmigjusz Witkasieńko". Witkacy potrafił oddać nastrój psychiczny modela - obok siebie pokażemy dwa portrety przedstawiające Annę Nawrocką. Na jednym dziewczynka jest spokojna, na drugim naburmuszona. Zobaczyć też bę­dzie można pastele przedstawiające Nenę Stachurską, jego bliską przyjaciółkę.

- Tematyka erotyczna też się pojawi?

- Akurat te wątki w pracach Witkacego nie są zbyt częste, a pojawiają się głów­nie w rysunkach, których kilka pokażemy. Będzie wśród nich "Kompozycja", na temat której od lat trwa dyskusja, czy widać na niej kobiece i męskie narządy płcio­we, czy nie.

- A pani je widzi?

- Widzę. Ale trzeba umieć odczytywać dzieła Witkacego, bo przecież jego malarstwo najczęściej nie jest realistyczne.

- No właśnie. Witkiewicz kojarzy się głównie z powyginanymi twarzami i postaciami. A przecież on był bardzo sprawny technicznie.

- I to też pokażemy na wystawie. Dla części osób to właśnie pejzaże i portrety realistyczne są sprawdzianem umiejętności technicznych Witkacego.

- Będą nowości, które muzeum pokaże po raz pierwszy?

- Pokażemy dwie grafiki, dar Macieja Witkiewicza, stryjecznego wnuka Witkacego. Ponadto na wystawie czasowej znajdą się dzieła, które ze względu na ich stan nigdy by nie trafiły na wystawę stałą.

- Pastele muszą co jakiś czas odpoczywać, czyli leżeć po to, aby nie obsypywała się kredka. Te prace są wypoczęte?

- Tak, w przeciwnym przypadku nasze służby konserwatorskie nigdy by nie pozwoliły na ich eksponowanie.

- Dlaczego warto zobaczyć tę wystawę?

- Z wielu powodów. Po pierwsze, to są oryginały. Po drugie, pokażemy prace, których w innych okolicznościach zobaczyć nie będzie można. Będzie ich tak dużo, że każdy będzie je mógł porównać. A poza tym zawsze warto oglądać dzieła sztuki i chodzić do muzeów.

Wystawa

Wernisaż wystawy "Witkacy w zbiorach Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku" odbędzie się w najbliższą sobotę, 5 lipca, o godz. 12. Wstęp na tę uroczystość jest wolny. Ekspozycję będzie można oglądać do 5 października. Bilety kosztują 12 i osiem złotych.

Wystawa towarzyszy obchodom 75. rocznicy śmierci Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego i jubileuszowi 90-lecia muzealnictwa w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza