Budowa bazy tarczy antyrakietowej w podsłupskim Redzikowie nabiera realnych kształtów. Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych przygotowuje się właśnie do realizacji prac budowlanych i wnioskuje o pierwsze pozwolenia. Do wojewody pomorskiego o decyzje administracyjne wnioskuje Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni. - Jesteśmy na etapie dokumentacji - mówi płk Krzysztof Lewicki - rzecznik prasowy szefa RZI w Gdyni. - Kompletujemy niezbędne pozwolenia, co może potrwać kilka miesięcy.
Zobacz także: Polacy też mogą budować tarczę antyrakietową w Redzikowie! (najnowsza wizualizacja)
Co wojsko będzie budować? Przedstawiciele intendentury mówią o infrastrukturze podziemnej. Mowa o kanalizacji sanitarnej, deszczowej, cieplnej, energetycznej, teleinformatycznej i teletechnicznej. Również tej związanej z zabezpieczeniem logistycznym. W obwieszczeniach wojewody pomorskiego jest też budowa biura przepustek i plac apelowy. Na liście jest też trybuna widowiskowa i maszty flagowe. Wojskowi starają się też o pozwolenie na budowę zaplecza dla psów wartowniczych.
Rejonowy Zarząd Infrastruktury w Gdyni prace w Redzikowie ma prowadzić w latach 2014-2018. Jak nas zapewniono, rozpoczną się za około rok.
Zobacz także: Test tarczy antyrakietowej. Dokładnie taka powstanie w Redzikowie (wideo)
Przypomnijmy, że równolegle swoje prace prowadzić będą Amerykanie. - Przygotowania do rozmieszczenia bazy postępują zgodnie z harmonogramem - zapewnia Jacek Sońta, rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej. - USA rozpoczną prace budowlane w bazie w 2016 roku, a dwa lata później system osiągnie gotowość bojową. Obecnie Polska i USA współpracują w przygotowaniach do rozmieszczenia systemu, które obejmują m.in. cykliczne wizyty ekspertów w bazie, ukierunkowane na prace projektowe instalacji.
Rzecznik MON-u dodaje, że uruchomienie bazy obrony przeciwrakietowej w Redzikowie będzie wiązało się ze stałą, znaczącą obecnością dużego personelu. Podczas ostatniego spotkania przedstawicieli ministerstwa z władzami samorządowymi Słupska i okolic mówiono o kilkuset pracownikach cywilnych i wojska tak z USA, jak i z Polski. Samorządowcy, którzy zrelacjonowali nam to zamknięte dla mediów spotkanie, mówili o około 250 przedstawicielach US Army i podobnej liczbie polskich żołnierzy. Zwrócili również uwagę, że budowa tarczy to szansa dla lokalnych przedsiębiorców. Potwierdza to MON, który informuje, że Amerykanie zazwyczaj korzystają z usług lokalnych firm w zakresie utrzymania bazy, dostawy towarów i zatrudniają lokalnych pracowników cywilnych do spraw administracyjno-porządkowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?