Ci, którzy nie mają własnego lokum, pomieszkują u rodziców lub na stancjach, będą mieć większe szanse na otrzymanie od miasta mieszkania socjalnego bądź komunalnego. W najbliższych latach powstanie ich w Lęborku kilkadziesiąt.
Obecnie trwa budowa trzech budynków. Wszystko na to wskazuje, że będą kolejne.
Zobacz także: W Lęborku powstanie blisko 50 mieszkań komunalnych i socjalnych
Ratusz właśnie otrzymał informację, że Bank Gospodarstwa Krajowego pozytywnie rozpatrzył kolejne wnioski złożone przez gminę Lębork o dofinansowanie z Funduszu Dopłat. Nowe budynki komunalne powstaną przy ul. Gierymskiego oraz przy ul. Kusocińskiego (ta inwestycja prowadzona będzie wspólnie z Lęborskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego).
Z Funduszu Dopłat BGK dofinansowane zostały wcześniej trzy realizowane obecnie inwestycje: wznoszony przy ul. Kusocińskiego wielorodzinny budynek mieszkalny, podobny budynek przy ul. Kossaka oraz budowany we współpracy z LTBS przy ulicy Łasaka. Ich budowa zakończy się w tym roku. Po podpisaniu umowy na dofinansowanie z bankiem - na poziomie 30 procent budynku przy ul. Gierymskiego i 40 procent budynku przy ul. Kusocińskiego - jeszcze w tym roku zostanie wyłoniony wykonawca inwestycji.
Lębork jak do tej pory był jednym z pierwszych samorządów, które skorzystały z możliwości dofinansowania budowy budynków komunalnych z Banku Gospodarstwa Krajowego. W tym roku na liście znalazły się inne miasta, na przykład Gdańsk czy Wejherowo.
- Taką mamy politykę mieszkaniową w Lęborku, inne samorządy do tej pory zajmowały się innymi problemami - mówi Alicja Zajączkowska, wiceburmistrz Lęborka. - Chcemy, aby w mieście było jak najwięcej mieszkań komunalnych. Staramy się odnawiać nasz zasób lokali. W Lęborku jest dużo młodych rodzin z dziećmi, których nie stać na kupno własnych mieszkań, chcemy im pomóc, chcemy, aby ludzie nie wyjeżdżali z miasta, a jak będą mieli swój kąt, to tutaj zostaną.
Mieszkańcy uważają, że mieszkania komunalne to nie wszystko. - Miasto się wyludnia, bo nie ma pracy - mówi 25-letnia Katarzyna. - Ja po studiach wróciłam do Lęborka tylko dlatego, że moi rodzice prowadzą tu biznes. Z mojej klasy maturalnej aż dziesięć osób wyjechało za granicę. Każdy, z kim rozmawiam, twierdzi, że do Lęborka nie wróci. Pracujący za granicą wynajmują mieszkania, ale stać ich na czynsz i w miarę normalne życie. Nie muszą oglądać każdej zarobionej złotówki.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?