Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Callistus Eziukwu oficjalnie w Enerdze Czarnych Słupsk

Rafał Szymański
Callistus Eziukwu.
Callistus Eziukwu. Łukasz Capar
Kontrakt z Energą Czarnymi podpisał Amerykanin Callistus Eziukwu. Zawodnik pochodzi z Nigerii, będzie grał na pozycji centra.

Eziukwu mierzy 208 cm, jest znany ze swojego atletyzmu i umiejętności zbierania piłek z tablic. Studiował w USA w Grand Valley St. (NCAA2). Potem rozpoczął poszukiwanie pracy w Europie. Najpierw grał w drugiej lidze francuskiej (Saint Vallier Basket Drome) i w Turcji (Usakspor Belediyesi). Potem występował w estońskim Tartu Ulikool Rock. Wraz ze swoją drużyną grał w EuroChallenge, gdzie notował średnio 10,2 punktów i 10,5 zbiórki. Następnie, już w trakcie sezonu, trafił do Polski, do AZS Koszalin.

Tam przebywał średnio na parkiecie 22,7 minuty, zdobywał 10,2 pkt, miał 6,7 zbiórki, 1,6 bloku. Jego eval to 15,1. To dobre statystyki. Akademicy podpisali więc z nim kontrakt na nowy sezon. Zawodnik jednak nie przyjechał na zgrupowanie AZS przed rozgrywkami, obierając inny kierunek. Zdecydował się wyjechać jeszcze bardziej na wschód, na Ukrainę. Możliwe, że wpływ na to miała bójka, do jakiej pod koniec sezonu doszło w Koszalinie, gdzie koszykarze AZS zostali napadnięci przez kibiców miejscowej Gwardii. Eziukwu był jednym z poszkodowanych.

Kontrakt został więc rozwiązany z winy zawodnika. AZS dostał finansową rekompensatę. Na tej podstawie Eziukwu otrzymał list czystości. Mógł więc zagrać w Mykolaivie na Ukrainie. Potem przez Grecję trafił do do Virtusu Rzym. Stamtąd znów wrócił do Grecji, do AGOR Rethymno.

Ostatni sezon, znów w dwóch klubach
Na Półwyspie Apenińskim zagrał w 14 meczach, występował średnio w starciu po 10 minut. Zdobywał 2,3 pkt, miał 2,1 zbiórki. Jak widać, to nie była liga dla niego. Z półwyspu przeniósł się więc na wyspę - Kretę. W AGOR grał od początku stycznia 2014 r. Wystąpił w 14 meczach, średnio 22,9 minuty. Zdobywał po 8,9 pkt w meczu, miał 6 zbiórek, 1,3 bloku, 1 przechwyt. Jego drużyna zajęła dziewiąte miejsce w lidze, pierwsze niedające miejsca w play off. Eziukwu mógł trafić do Słupska już w styczniu tego roku, za Keitha Wrighta. Nie dostał jeszcze wtedy zwolnienia z Rzymu.

Teraz ma już zagrać. Ma dużo zalet, jest atletyczny, szybki, skoczny. Trzeba jednak pamiętać o nieco ponad 50-procentowej skuteczności w osobistych. Był chociażby taki mecz w barwach AZS, gdzie został na 17 sekund przed końcem sfaulowany. W Koszalinie AZS przegrywał wtedy z Anwilem 79:80. Eizukwu nie trafił żadnego z dwóch rzutów. Anwil wygrał.

Tak o zawodniku pisał na swoim blogu Jakub Wojczyński, redaktor "Przeglądu Sportowego" i szef portalu specjalistycznego www.polskikosz.pl: - Eziukwu to ktoś, kto odmienił obronę AZS Koszalin. Wspaniale jest mieć pod koszem człowieka, który straszy blokiem - to niby truizm, ale Eziukwu udowadnia, że to prawda. Z nim na boisku gra AZS wyglądała o wiele lepiej niż z Marko Lekiciem czy Mateuszem Jarmakowiczem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza