Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Magda Gessler w sądzie. Wciąż nie ma ugody

Krzysztof Piotrkowski
Przed salą rozpraw w słupskim sądzie rejonowym na jednej z poprzednich rozpraw.
Przed salą rozpraw w słupskim sądzie rejonowym na jednej z poprzednich rozpraw. Krzysztof Piotrkowski
W procesie Mirosława Wawrowskiego z Magdą Gessler wciąż nie ma ugody. We wtorek gwiazda "Kuchennych rewolucji" do sądu zajrzała tylko na chwilę.

Przed słupskim sądem rejonowym nie doszło do ugody w procesie Magdaleny Gessler, oskarżonej o zniesławienie Mirosława Wawrowskiego, menadżera Doliny Charlotty.

- Zbyt optymistycznie oceniliśmy sytuację dotyczącą zawarcia ugody. Poprzednio na korytarzu przed salą były uprzejmości, sama Magda Gessler mówiła, że chyba jakiś diabeł w nią wstąpił. Jednak ugoda polega na tym, że obie strony coś z siebie dają - zaznacza Mirosław Wawrowski, podkreślając, że nie może zdradzić szczegółów sprawy, bo wciąż toczy się ona niejawnie.
Także Gessler nie odniosła się do sprawy, która na jej wniosek toczy się za zamkniętymi drzwiami. We wtorek po raz drugi w czasie procesu zjawiła się w sądzie. Jednak wyszła z sali po 10 minutach. Nie przysłuchiwała się więc zeznaniom Wawrowskiego.

Z prywatnego aktu oskarżenia, który napisał prawnik Mirosława Wawrowskiego, wynika, że Gessler w czasie pobytu w hotelu w Dolinie Charlotty miała dopuścić się pomówienia mogącego w opinii publicznej narazić Wawrowskiego na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia działalności, a także działania na szkodę spółki Tourtrend, która jest właścicielem kompleksu hotelowego Dolina Charlotty. Drugi zarzut oskarżenia to publiczne zniesławienie i znieważenie za pomocą środków masowego komunikowania. Trzeci - wulgarne wypowiedzi wobec Wawrowskiego i personelu.

Przypomnijmy, że chodzi o głośną medialnie awanturę z maja ubiegłego roku, gdy Gessler w czasie "Kuchennych rewolucji" w Słupsku zmieniała pub Wiking w Kurnik i zatrzymała się w hotelu w Dolinie Charlotty. W rozmowie z "Głosem" restauratorka sama zaczęła opowiadać swoją wersję wydarzeń w Dolinie. Zarzuciła niekompetencje recepcjonistkom i menadżerowi. Żaliła się, że recepcja zaaresztowała jej bagaże.

Co innego twierdzili przedstawiciele hotelu, bo z ich relacji wynikało, że Magda Gessler ubliżała personelowi, odmówiła zapłacenia rachunku, domagała się odszkodowania za nieodpowiedni apartament czy konieczność zmiany pokoju. Wawrowskiego określiła jako "prowincjonalnego snoba", a w kontekście festiwali w Dolinie Charlotty miała powiedzieć o nim "sam jest chyba gwiazdą rocka".

Następna rozprawa odbędzie się we wrześniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza