- Przed naszym budynkiem parking jest bardzo mały - mówi pani Mirosława (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkanka bloku przy ul. Małcużyńskiego 4.
-Nasz sąsiad z bloku obok ma trzy samochody. Jednego używa regularnie, drugiego bardzo rzadko, a trzecim od lat nie jeździ. I wszystkie te trzy auta trzyma pod naszym budynkiem. Kiedyś miałam złamaną nogę, nikt mnie nie mógł podwieźć pod dom, bo nie było gdzie stanąć. Dla nas to to naprawdę poważny problem. Szukaliśmy już pomocy w administracji, na policji i w straży miejskiej. Wszyscy twierdzą, że nic nie mogą zrobić. Może chociaż "Głos" napiętnuje tę wybitnie nieobywatelską postawę - pyta pani Mirosława.
Zgodnie z Ustawą o ruchu drogowym, straż gminna lub policja może na koszt właściciela odholować samochód bez tablic rejestracyjnych lub jeżeli jego stan wskazuje na to, że nie jest używany. Sporne auto marki Daewoo ma opony obrośnięte trawą. Jednak w ocenie administracji osiedla to za mało, żeby służby mogły samochód odholować.
- Żeby to było możliwe, samochód musiałby stwarzać realne zagrożenie, a tak nie jest. Właściciel płaci za ten pojazd ubezpieczenie, jest on zarejestrowany. Jedyne, co mogłem zrobić, to porozmawiać z tym panem. We wtorek obiecał mi, że ten samochód przestawi w ciągu tygodnia - mówi Stanisław Kamiński, kierownik osiedla Niepodległości w Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz. Z taką interpretacją przepisów nie zgadza się straż miejska.
- Wysłałem na miejsce strażników, którzy sporządzili dokumentację fotograficzną. W mojej ocenie stan tego samochodu wskazuje, że faktycznie nie jest on używany, dlatego podejmiemy odpowiednie działania. Teraz na podstawie numerów rejestracyjnych staramy się ustalić właściciela pojazdu. Najprawdopodobniej jest to mieszkaniec powiatu słupskiego, ale teoretycznie ten samochód mógł zostać sprzedany.
Gdy odnajdziemy jego właściciela, to przeprowadzimy z nim rozmowę i nakażemy zabranie samochodu z parkingu. Jeżeli właściciela samochodu nie uda się odnaleźć lub nie przestawi on samochodu, wówczas ten pojazd zostanie przez nas odholowany - tłumaczy Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku.
- Mam nadzieję, że ten samochód wreszcie zniknie spod naszego budynku. Przez takie osoby później powstają różne zakazy i nakazy. Administracja pewnie mogłaby ustawić tabliczkę "parking tylko dla mieszkańców bloku Małcużyńskiego 4", ale przecież nie o to chodzi, żeby nikt z okolicznych bloków nie mógł na chwilę zostawić samochodu. Ale na lata to już jest zupełnie co innego - podsumowuje pani Mirosława.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?